"Działkówki" zamiast domówek. ROD-y tętnią życiem
W blasku promieni słońca, wśród zapachu świeżej trawy i woni kwiatów... Ogródki działkowe przeżywają obecnie swój renesans. Choć wciąż najczęściej przebywają tam emeryci i renciści, działki, szczególnie od czasu pandemii, cieszą się coraz większą popularnością wśród osób znacznie młodszych - nawet 20-latków. Niektórym zdarza się na nich pomieszkiwać, bo chcą odpocząć od życia w bloku i zmienić otoczenie.
Z kolei sam ogródek działkowy to nie tylko miejsce uprawy roślin. To także przestrzeń budowania relacji i wspólnego spędzania czasu z rodziną i przyjaciółmi. Przebywanie na działce, wśród zieleni pozwala złapać oddech, gdy nadmiar obowiązków i miejski zgiełk zaczynają przytłaczać.
Ogródek działkowy to nowy luksus
W świecie, w którym tempo życia jest zawrotne, działka staje się oazą spokoju. Wśród pachnących ziół i śpiewu ptaków odnajdujemy spokój, którego próżno szukać w krajobrazie betonowych ulic i wielopiętrowych budynków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mery Spolsky
Z tych korzyści doskonale zdaje sobie sprawę 51-letni Robert Bąk, działkowicz i pasjonat ogrodnictwa pochodzący z Tarnobrzega w województwie podkarpackim. - Wcześniej była to działka w połowie uprawna. Wraz z teściową sadziłem tu truskawki, pomidory, drzewa owocowe. Obecnie stawiam na rekreacje. Mój ogród pełen jest kolorowych kwiatów - mówi w rozmowie z SO Magazynem.
Na działce spędza każdą wolną chwilę. - W niedzielę jestem tu od piątej rano. Nie lubię siedzieć w bloku, mury mnie przytłaczają. Piję kawę na świeżym powietrzu, robię obchód, słucham śpiewu ptaków, patrzę na swoje kwiaty. Nie ma nudy - przyznaje Robert.
Praca w ogrodzie jest dla niego przyjemnością. - Po prostu to uwielbiam. Założyłem sobie oświetlenie, takie jak na orlikach, by móc zajmować się ogrodem nocą, czasem nawet do świtu. Daje mi to ogromną satysfakcję i nie czuję zmęczenia. Uwielbiam kwiaty i rośliny - opowiada z pasją.
"Działkówka" zamiast domówki
Ogródki działkowe kiedyś kojarzone były głównie z miejscem dla emerytów. Obecnie posiadanie własnego ogródka działkowego to marzenie również wielu młodych ludzi. Coraz więcej z nich decyduje się na zakup lub dzierżawę kawałka ziemi, który staje się ich zielonym, rajskim zakątkiem.
- Działka stała się luksusem również dla młodych, którzy chcą choćby na chwilę wyrwać się z życia w bloku. Zauważam coraz więcej młodych par i rodzin z małymi dziećmi. Niektórzy są tu od rana do wieczora - przyznaje Robert Bąk.
Zauważa, że ROD-y, które kiedyś były oazą spokoju, teraz tętnią życiem. - Kiedy przychodzi weekend, młodzi urządzają tu spotkania i imprezy. Wczoraj na co piątej działce była jakaś zabawa. Wcześniej były domówki, a teraz są "działkówki"- stwierdza. - Około 18, gdy starsi działkowicze opuszczają teren, wkracza młodzież.
Choć można by pomyśleć, że o konflikt w tym wypadku nietrudno, Robert Bąk zapewnia, że wszyscy doskonale się w tej kwestii dogadują. Przynajmniej tak jest na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych "Siarkopol".
- Często dziadkowie zajmują się ogródkiem w ciągu dnia, a wieczorami i weekendy udostępniają go młodzieży, która spotyka się ze znajomymi, rozpala grilla lub tańczy. Na szczęście jest grzecznie, sympatycznie. Ja bardzo lubię, gdy dużo się dzieje - opisuje.
Basen i leżaczek
Zmienił się nie tylko typ działkowicza, ale również przeznaczenie ogrodu. - Wcześniej działki były pod uprawę - stwierdza Robert Bąk. - Teraz większość terenu to część rekreacyjna. Widzę, jak co roku powiększają się trawniki. Ludzie chcą przyjść, odpocząć, spotkać się z przyjaciółmi. Sadzenie owoców i warzyw schodzi na dalszy plan.
Wzrost zainteresowania dzierżawą sprawił, że w górę poszły też ceny ogródków działkowych. Niektóre działki na portalach aukcyjnych wystawiane są za kilkaset tysięcy złotych. - Nie ma się co dziwić rosnącym cenom, bo chętnych jest naprawdę dużo. Co chwilę ktoś pyta, czy nie ma wolnej działki na sprzedaż. Naprawdę ciężko ją teraz kupić. Każdy chce uciec choćby na chwilę z miasta, posiedzieć w ogrodzie z rodziną, posłuchać śpiewu ptaków. To luksus obecnych czasów - mówi działkowicz z Tarnobrzegu.
Niektórzy traktują ogródki działkowe jak swój drugi dom. Każdy, kto mieszka w wielkim mieście, a już w szczególności w Warszawie, wie, jak bardzo potrzebna jest przestrzeń, w której można odpocząć. - Altanki robią się coraz większe. Właściciele dobudowują część mieszkalną. W weekendy często przebywają tu na noc. Moi znajomi przyjeżdżają tu zawsze w piątek po pracy i wyjeżdżają dopiero w niedzielę wieczorem - opowiada Robert Bąk.
Z danych serwisu Money.pl wynika, że aż dziewięć mln polskich rodzin posiada działkę rekreacyjną. Ci, którzy dopiero chcieliby ją zakupić, muszą liczyć się nie tylko z wygórowanymi cenami, ale i ograniczoną ofertą. W takich miastach jak Gdańsk czy Wrocław, liczba wolnych działek rekreacyjnych na sprzedaż jest bliska zeru.
Za działki mniejszych miastach trzeba zapłacić nawet 15 tys. zł. A w metropoliach to już wydatek rzędu od 30 tys. zł do 100 tys. zł. Na aukcjach można jednak znaleźć ogródki warte ponad 200 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl