Najpiękniejsze tradycje walentynkowe

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska

Walentynki to jedno z najpopularniejszych "świąt" obchodzonych w wielu krajach. Nazwa pochodzi od imienia Walentego z Terni, chrześcijańskiego biskupa, który żył w czasach panowania Klaudiusza II. Legenda głosi, że cesarz zabronił młodym żołnierzom zawierać związki małżeńskie, bo tylko ci, którzy nie mają żon, mogą zostać najlepszymi legionistami. Walenty sprzeciwił się decyzji władcy i potajemnie udzielał ślubów, za co został wtrącony do więzienia, a następnie stracony 14 lutego. Od tamtej pory uważa się go za patrona zakochanych, a 14. dnia lutego walentynki obchodzą miliony ludzi na całym świecie. Ale jak to mówią, co kraj to obyczaj – nie wszędzie obowiązują te same tradycje miłosne.

Najdłuższy pocałunek świata

W niektórych kulturach, zwłaszcza azjatyckich, święto zakochanych obchodzi się w bardzo nietypowy sposób. Przykładowo, największą atrakcją w Malezji jest konkurs dla zakochanych – nosi nazwę "Więźniowie miłości". Na czym polega? Pary, które biorą w nim udział, zostają skute kajdankami i muszą tak wytrzymać tydzień. W tym czasie są oczywiście obserwowane, a zwycięzcy otrzymują nagrodę pieniężną. To nie tylko oryginalny sposób na okazanie uczuć, ale także dowód na to, że Azjaci uwielbiają rywalizację. Dla odmiany w Tajlandii odbywają się konkursy na najdłuższe pocałunki. Zakochani muszą całować się bez przerwy, stojąc w miłosnym uścisku. Sprawy nie ułatwia fakt, że kochankowie mają do dyspozycji zaledwie… metr kwadratowy przestrzeni. Aktualny rekord należy do pary z Bangkoku, która całowała się przez... 58 godzin i 35 minut.

Całkowicie przewrotne zwyczaje obowiązują w Kraju Kwitnącej Wiśni, czyli Japonii. Tam święto zakochanych to właściwie "święto mężczyzn". W trakcie uroczystości to właśnie panie obdarowują prezentami i czekoladkami swoich adoratorów. Co więcej, mogą wręczać upominki nie tylko swoim partnerom, ale również żonatym mężczyznom. Aby panowie mogli właściwie odczytać intencje kobiety, słodycze mają dwie kategorie – "giri-choko" (dla znajomych) oraz "honmei-choko" (dla ukochanego). Brzmi ekscentrycznie? Nie aż tak bardzo, jak w Korei Południowej, gdzie walentynki obchodzi się aż trzy razy w roku. Święto 14 lutego należy do mężczyzn, którzy otrzymują upominki od kobiet. Miesiąc później, 14 marca, role się odwracają, natomiast walentynki obchodzone 14 kwietnia nazywane są "Czarnym Dniem". To "święto" dla samotnych, którzy mogą sobie ponarzekać nad miską makaronu z sosem z czarnej fasoli.

Święto w kolorze czerwonym

Kto jak kto, ale Włosi uwielbiają świętować walentynki. W tym szczególnym dniu króluje obowiązkowo czerwień. Panowie najczęściej kupują swym partnerkom czerwoną bieliznę, zaś panie wręczają ukochanym czerwone krawaty. Turyści chętnie przyjeżdżają 14 lutego do Rzymu lub Umbrii – w tym drugim mieście znajduje się grób św. Walentego, patrona wszystkich zakochanych. Kolejnym romantycznym miastem we Włoszech jest Werona. Można tam zobaczyć słynny dom Romea i Julii, a w nim miliony listów kierowanych do Julii z prośbą o miłosną receptę. Równie chętnie odwiedzamy Hiszpanię – patronem Barcelony jest św. Jerzy, a 23 kwietnia Katalończycy obchodzą uroczystość "Sant Jordi", podczas której celebrują miłość i książki. W trakcie obchodów miasto wypełnione jest straganami, na których znaleźć można prawdziwe białe kruki. Zakochani dają je sobie w prezencie razem z czerwonymi różami.

Ze swojej namiętnej natury chyba najbardziej słyną Francuzi. W samej ich kuchni znaleźć można mnóstwo afrodyzjaków – od czerwonego wina po owoce morza i czekoladę. Francuskie kobiety zamiast kartek otrzymują ogromne bukiety kwiatów oraz pierścionki i naszyjniki z diamentami. Zakochane pary z reguły chodzą do teatru lub kina, a wieczorem kontynuują spotkanie przy romantycznej kolacji. Dla wielu kochanków takim must do jest wejście na Wieżę Eiffla, gdzie przez cały dzień aż do późnej nocy wyświetlane są miłosne życzenia, a słowo amour tłumaczone jest aż na dziesięć języków. Nic dziwnego, że Paryż jest jednym z najczęściej wybieranych miejsc na zaręczyny, rocznice ślubu czy właśnie walentynki.

Kartki i łyżki dla zakochanych

Mówiąc o Dniu Zakochanych, trudno nie wspomnieć o Stanach Zjednoczonych – tam walentynki obchodzi się wręcz obligatoryjnie, tak samo jak Halloween. Najbardziej popularną formą dowodu miłości są kartki z życzeniami – trafiają nie tylko do kochanych osób, ale i rodziny, przyjaciół, współpracowników, a nawet szefów! Niemniej ważne są prezenty, np. czerwone róże, bombonierki w kształcie serca i oczywiście biżuteria z symbolem love. Święto zakochanych w USA jest tak modne, że do szkół wprowadzono specjalne walentynkowe lekcje. Komercyjna przesada? Dla równowagi, w Słowenii walentynki wiążą się z ludowymi wierzeniami. Podobno ptaki łączą się wtedy w pary, co jest zapowiedzią nadchodzącej wiosny.

Ciekawe zwyczaje panują również w Bawarii. Wydawałoby się, że Niemcy nie są zbyt romantyczni, a jednak pozory mylą. Obchodzone w tym kraju święto zakochanych to przede wszystkim upominki, ale i wróżby. Według wierzeń, gdy jakiejś dziewczynie w walentynkową noc przyśni się nieznajomy, ten wkrótce zostanie jej wybrankiem. Niektóre osoby organizują nawet specjalny wieczór pełen przepowiedni. A prezenty? Niewiele osób wie, że na niemieckich kartkach walentynkowych królują… świnki, które są symbolem dobrobytu. To równie urzekające, jak walijskie prezenty – tam święto zakochanych obchodzone jest 25 stycznia, czyli w dzień św. Dwynwen, patronki kochanków. Jedną z tamtejszych tradycji jest obdarowywanie ukochanej osoby... łyżką. Rzecz jasna nie taką zwyczajną, ale drewnianą, zdobioną serduszkami, kłódkami i kluczami. Przesłanie takiego prezentu mówi jasno: "otwórz moje serce". A czy walentynki mogą kojarzyć się też z miłością braterską? Tak, w Finlandii i Estonii – mieszkańcy tych chłodnych krajów wierzą, że przyjaźń trwa wiecznie, dlatego 14 lutego obdarowują prezentami kolegów i koleżanki.

Kłódki na przęsłach mostów

Serca, łyżki i kartki z miłosnym wyznaniem to nie jedyne atrybuty kojarzone z walentynkami. W Czechach największe tłumy zakochanych można spotkać na słynnym Moście Karola w Pradze. Popularnym zwyczajem jest wieszanie tzw. kłódki miłości. Podobno, gdy potrzemy jedną z nich, zapewnimy sobie wierność wybranka lub wybranki. Kto wie, może warto afirmować uczucia? W Polsce takim miejscem pełnym kłódek był Most Tumski, zwany również Mostem Miłości. Jeszcze do niedawna Wrocław słynął z tej atrakcji, ale po remoncie mostu romantyczne pamiątki nie wróciły na swoje miejsce. Na szczęście mamy jeszcze Kładkę nad Potokiem Służewieckim w Warszawie – to właśnie tam pary przypinają na przęsłach kłódki będące symbolem wierności.

Co ciekawe, w Polsce mamy nie tylko miłosne mosty, ale również legendę związaną z Dniem Zakochanych. Pochodzi z Chełmna, którego patronem jest św. Walenty, a jego relikwie od średniowiecza przechowywane są w kościele farnym. Historia mówi o losach dwojga ludzi, którzy poświęcili życie w imię swej miłości. Wspaniale byłoby się wybrać do Chełmna, ale jeśli nie planujemy, zawsze możemy postawić na tradycyjną symbolikę: kwiaty, czekoladki, pierścionki, naszyjniki... W aurę święta zakochanych idealnie wpisuje się biżuteria z kolekcji Apart Love Love, w której serca zdobią setki różnorodnych wzorów z diamentami, ze złota i srebra. Znajdziemy tam m.in. złoty naszyjnik z dwoma złączonymi sercami, a także piękny pierścionek z napisem love oraz zawieszkę w kształcie serca z żółtego złota z brylantem i kamieniami szlachetnymi. Dla prawdziwych romantyczek wspaniałym prezentem będzie złota bransoletka z rytmem bijącego serca – zdobią ją diamenty i agaty. Miłość możemy też wyrazić za pomocą charmsów, np. złotej kłódki oraz kluczyka, który przy okazji otwiera serce drugiej osoby. Zakochane pary mogą także sprawić sobie wyjątkowy, wspólny prezent – komplet bransoletek dla dwojga, który podkreśli ich wzajemne uczucia i więź.