fot. Producers Sales Organization
Podziel się:
Skopiuj link:

Najlepsze filmy przepełnione erotyzmem. Ile z nich znasz?

Filmy, w których nagość, seksualność i pożądanie są na pierwszym planie, biją rekordy popularności. Ale jest o wiele więcej filmów niż tylko 365 dni Blanki Lipińskiej, w których namiętność jest nieco mniej oczywista, a na pewno podana z lepszym smakiem.

Filmy nie tylko dokumentują nasze seksualne i romantyczne fantazje, ale wręcz pomagają nam je odkrywać. Ile osób oglądało z wypiekami na twarzy, powiedzmy, komedię dla nastolatków, w której ich pierwsza ulubiona gwiazda kina pojawiła się w kostiumie kąpielowym, miała usta muśnięte czerwoną szminką lub pojawiła się na wrotkach, wyglądając jednocześnie jak ucieleśnienie kanonicznej atrakcyjności? Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie zaczął też fantazjować o pocałunkach głównych bohaterów po scenie, w której dwie postacie jedynie lekko otarły się o siebie. Erotyka jest głęboko subiektywna. W konsekwencji – 4 poniższe propozycje filmów, które dotykały tematów wcześniej uważanych za tabu, lub po prostu zostały w nich uchwycone chwile piękna, namiętności lub seksualności w prowokacyjny, podniecający lub transcendentny sposób, są jedynie moim wyborem. Niektóre są zabawne. Niektóre może trochę przerażające. Inne pełne melancholii lub niepohamowanego człowieczeństwa. Ale jedno jest pewne - wszystkie z nich są o wiele więcej niż gorące.

"9 i pół tygodnia" (1986)

Znaczna część filmografii Adriana Lyne'a to naładowane erotyzmem historie, nie wszystkie to arcydzieła, ale większość z nich na swój sposób jest wyróżniająca się i przemyślana. (Jego adaptacja Lolity, na przykład, jest, moim zdaniem, lepsza niż książka Nabokova). W 9 i pół tygodnia są gry płci, seks w miejscach publicznych i wykorzystywanie jedzenia jako afrodyzjaków. To z kolei było w dużej mierze nowością, przynajmniej w kinie głównego nurtu, kiedy Lyne wyreżyserowała film z Kim Basinger i Mickey Rourke w roli głównej. Szczególnie godne uwagi jest to, że film nie traktuje seksualnego napięcia między tymi postaciami i względnego zdrowia ich związku jako synonimów; w końcu nie przekonuje, że ich czasami nakładające się dysfunkcje są oznaką emocjonalnego zaangażowania lub głębszej miłości, ale tymczasowym przekazaniem i wzmocnieniem pragnienia, które jest bogate i satysfakcjonujące, nawet jeśli tylko na krótką metę.

"Życie Adeli" (2013)

W kwestii tego filmu pozostają uzasadnione pytania o to, jak wiele z tego dzieła naprawdę bada związek lesbijski z kobiecej perspektywy i na ile reżyser Abdellatif Kechiche pozwala sobie w nim na męskie spojrzenie. Ale po festiwalu filmowym w Cannes najwyższe wyróżnienia przyznano nie tylko Kechiche, ale także aktorkom Lei Seydoux i Adele Exarchopoulous. Dwie młode kobiety wchodzą w związek, w którym zmieniają się i dokonują ważnych odkryć o nich samych. Sceny intymne emanują surową seksualnością, ale także niezaprzeczalną intymnością, ponieważ to, co dzieje się między nimi, to nie tylko pociąg fizyczny, ale głęboko sugestywne rytmy miłości, przypływy i odpływy. Co więcej, o długości sceny aktu miłosnego między kobietami krążyły legendy w czasie około premierowym.

"Jestem miłością" (2009)

Z pewnością filmografia Luki Guadagninopod jest wypełniona projektami, w których w wyjątkowy, mocny sposób bada płeć i seksualność. W "Jestem miłością" matczyna figurantka potężnej rodziny unaocznia przytłaczającą złożoność kobiety dotkniętej pragnieniem znacznie młodszego mężczyzny pomimo małżeństwa, w którym tkwi. Guadagnino traktuje jej rozterkę z tym samym rodzajem czułości – i seksapilu – jaki stosuje później w "Tamte dni, tamte noce" – ponieważ nie tylko przedstawia jej poddanie się temu pragnieniu w danej chwili, ale ujawnia pełne spektrum całej palety barw emocji.

"Tamte dni, tamte noce" (2018)

Historie o dojrzewaniu oferują znajome, a nawet ponadczasowe możliwości różnego rodzaju osobistych odkryć. Adaptacja powieści Andre Acimana o tym samym tytule autorstwa Luca Guadagnino (napisana przez Jamesa Ivory'ego, wyjątkowo biegłego w uchwycaniu tęsknoty) zagłębia się równie mocno w emocjonalne konsekwencje odkryć seksualnych młodego nastolatka, jak i te fizyczne, pokazując Elio (Timothee Chalamet) romansującego z Oliverem (Armie Hammer) oraz tego, co ich łączy. Miłość tych dwóch pięknych, ale jednocześnie odmiennych osób sprawia, że ​​ich seksualne spotkania są jednocześnie odkrywcze, gorące i czułe. A to pozostawia nas po obejrzeniu w nastroju przytłoczenia, zdruzgotania, ale i wdzięczności tak wielkiej, jak ta Elio, gdy wspólny czas kochanków się kończy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij