fot. Tom Wilde
Podziel się:
Skopiuj link:

Wyjątkowy prezent. Biżuteria, która zatrzymuje wspomnienia

Personalizowana biżuteria to coś, co ma głębszy wymiar – to kawałek nas, symbol naszych uczuć, momentów i wspomnień, które pragniemy zatrzymać na zawsze. Co jest w niej tak magicznego?

Czasem jeden pierścionek, naszyjnik czy bransoletka może znaczyć więcej niż setki słów. Grawerowanie inicjałów, daty pierwszego spotkania czy słów, które mają szczególne znaczenie, dodaje biżuterii głębszego wymiaru. To sposób na zatrzymanie w czasie chwil i emocji.

Wisiorek z literką "A", czyli jak zaczęła się moja miłość do biżuterii

Jestem osobą, która uwielbia celebrować chwile. Liczą się dla mnie drobne gesty, niezwykłe momenty, które zapisują się w mojej głowie jak kadry z filmu. Kocham robić zdjęcia, a następnie zapisywać i wywoływać fotografie, które wieszam na ścianach, dzięki czemu jestem w stanie w każdej chwili powrócić w myślach do tych pięknych wspomnień.

Wychodzę z założenia, że miłość, przyjaźń i każde inne uczucie powinno się uzewnętrzniać, nie tylko poprzez słowa czy czułe gesty, ale również przez symbolikę. Pamiętam, jak moja mama dała mi na urodziny wisiorek z literką "A", który był dla mnie czymś więcej niż tylko ozdobą. Był częścią mojej tożsamości, pierwszą literą mojego imienia, znakiem rozpoznawczym, czymś, co wyróżniało mnie z tłumu. Przez długi czas się z nim nie rozstawałam.

Kilka lat później odkryłam personalizowaną biżuterię. Wszystko dzięki mojej koleżance, która podarowała mi bransoletkę z wygrawerowaną datą naszego pierwszego spotkania. Pamiętam też, że potrafiłyśmy spędzić godziny na tworzeniu kolaży ze zdjęć, które układałyśmy w kolorowych ramkach. Do teraz, choć niestety nasze drogi już się rozeszły i nie tak łatwo znajdujemy czas na spotkanie, mam je w pokoju.

Choć mam w domu kilka zestawów biżuterii, najchętniej zakładam tą, która kojarzy mi się z konkretną osobą lub momentem. Uwielbiam zakładać naszyjnik, który dostałam od mamy czy kolczyki, które otrzymałam na rocznicę związku.

Mam jeszcze złotego Graala. Kiedy wszystko idzie źle, deszcz pada, jest poniedziałek, a na dodatek skończyła się jeszcze kawa, wbrew niesprzyjającej aurze zakładam pierścionek, który dostałam od babci. Choć nie jest on w stanie magicznie przetransportować mnie na rajską wyspę, gdzie problemy rozpływają się niczym lody w upalnym słońcu, jego obecność dodaje mi otuchy, sprawia, że łatwiej jest mi przetrwać dzień. To przypomnienie, że w trudnych chwilach zawsze mamy coś, co nas podtrzymuje.

Autor: Janina Steinmetz

Źródło: Getty Images

Według słownikowej definicji symbol to semantyczny środek stylistyczny, który ma jedno znaczenie dosłowne i różną liczbę znaczeń ukrytych. Dla mnie takie symboliczne znaczenie ma biżuteria, fotografia czy ręcznie zrobiony prezent. Choć mają obiektywną wartość estetyczną, to właśnie ten przekaz, widoczny tylko dla mnie, nadaje im największego uroku.

Wiem, że nie jestem w tym odosobniona. Dlaczego kobiety wolą dostawać niż kupować kwiaty? Bo za każdym razem, gdy na nie spoglądają, uśmiechają się na myśl o ukochanej osobie, które je nimi obdarowała. Choć trend ten przełamała Miley Cyrus, która śpiewała o tym, że sama może sobie kupić kwiaty, wciąż w jej piosence były one symbolem docenienia i miłości (w tym przypadku akurat niezwykle ważnej miłości do samej siebie). Na podobnej zasadzie działa biżuteria. Jest wyjątkowa, gdy otrzymamy ją od wyjątkowej osoby. W przypadku tej personalizowanej radość jest podwójna.

Autor: cavan images

Źródło: Getty Images

Biżuteria, z którą trudno się rozstać

Biżuteria ma niezwykłą wartość. Elizabeth Taylor, znana z miłości do biżuterii, miała na sobie szczególny wisiorek w kształcie serca z diamentem, który otrzymała od swojego trzeciego męża, Mike’a Todda. Był on prezentem tuż przed jego tragiczną śmiercią w katastrofie lotniczej w 1958 roku. Wisiorek stał się dla niej symbolem nie tylko miłości, ale i niezatartego śladu po ukochanej osobie. Biżuteria, podobnie jak wspomnienia, przetrwała próbę czasu i stała się częścią jej historii.

Diamentowe brosze, kolczyki i tiary – te niezwykle wyrafinowane, błyszczące ozdoby od zawsze fascynowały królową Wiktorię. Oczarowana pięknem i elegancją diamentów, zaproponowała marce, z którą współpracowała, aby stworzyć biżuterię, która nie tylko będzie podkreślała jej królewski status, ale także będzie miała bardziej osobisty, intymny charakter.

Jednym z najpiękniejszych dzieł tej współpracy była maleńka tiara, która z czasem stała się symbolem jej żałoby. Po śmierci męża, księcia Alberta, Wiktoria nigdy nie rozstawała się z tym delikatnym, ale pełnym symboliki dodatkiem.

Wyjątkowy prezent dla zakochanych

Współczesne pary często wybierają bransoletki, pierścionki czy naszyjniki, które noszą w tandemie, tworząc w ten sposób swoisty rytuał. To jak niewidzialna nić, która łączy ich, przypominając o miłości i wzajemnym wsparciu, niezależnie od tego, gdzie się znajdują.

Moja przyjaciółka Kasia nigdy nie wierzyła w przypadki. Zawsze była przekonana, że życie ma swój rytm, że każdy moment, każda decyzja, każda osoba, która pojawia się na naszej drodze, ma swoje znaczenie. Tak też było z Michałem – chłopakiem, którego poznała na jednym z przyjęć. Jego uśmiech od razu zwrócił jej uwagę, a potem, z każdą rozmową, zakochiwała się coraz bardziej w tym, jak patrzył na świat.

Miała szczęście, że Michał miał tę wyjątkową zdolność, by dostrzegać w drobnych chwilach coś więcej. Urzekł ją tym, że każdą ich chwilę traktował jak wyjątkowy moment. Nieważne, czy wracał późno z pracy pełen zmęczenia, czy miał gorszy dzień, potrafił znaleźć kilka minut, aby szepnąć jej miłe słowo, przygotować wspólną kolację czy wybrać miejsce na krótki, ale romantyczny spacer.

Kasia, nawet gdy była sama, często myślami była właśnie z Michałem. Skąd to wiem? Niejednokrotnie dotykała naszyjnika, który jej podarował. Zawieszka miała kształt serca, a na jej powierzchni wygrawerowane były ich inicjały oraz data pierwszego spotkania. Każdy dotyk, każda chwila, w której Kasia delikatnie przesuwała po nim palcem, była wspomnieniem Michała. Te ich codzienne rytuały i drobiazgi tworzyły z ich relacji coś niepowtarzalnego. Uwielbiałam patrzyć na tę radość w jej oczach!

Agnieszka Natalia Woźniak, SO Magazyn

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij