fot. APART.pl
Podziel się:
Skopiuj link:

Uczucia zaklęte w kolorach. Wywiad z Igorem Kubikiem

Niebiańsko i romantycznie – tak można się poczuć, oglądając spot reklamowy oraz ilustracje do najnowszej, walentynkowej kampanii marki Apart. Igor Kubik, twórca tych pięknych aranżacji, opowiedział nam o procesie powstawania każdego z graficznych motywów. - Rysując serduszka, baloniki czy papierowe samoloty, na chwilę oddaliłem się od niełatwej rzeczywistości, która nas obecnie otacza – przyznał artysta.

Walentynki to szczególny dzień, który wymaga wyjątkowej oprawy. Jak sprawić, żeby nieco oklepane serduszka, amorki i inne symbole, które od lat towarzyszą temu świętu, nabrały świeżości i lekkości, a także stały się piękną ozdobą każdej miłosnej historii? Igor Kubik, artysta i grafik współpracujący z marką Apart, postanowił przenieść walentynkową scenerię… do nieba. W najnowszym spocie reklamowym zamiast przytłaczających, wielkich serc i kwiatów w intensywnych kolorach możemy zobaczyć lekkie jak puch obłoczki, balony i papierowe samoloty, a wszystko to utrzymane jest w delikatnych, zgaszonych pastelach. Takie tło w otoczeniu pięknej pary zakochanych i równie pięknej, walentynkowej biżuterii sprawia, że trudno oderwać wzrok od ekranu. Jak powstała ta niebiańska kraina miłości? Przeczytajcie naszą rozmowę z jej twórcą.

Agnieszka Adamska, Wirtualna Polska: Świąteczna kampania marki Apart, której aranżację graficzną pan stworzył, miała w sobie wiele bajkowej magii. Z kolei ta najnowsza, walentynkowa przepełniona jest uczuciami. Jak pan się czuł w takiej tematyce?

Igor Kubik, artysta i grafik:

Miłość to ciekawy temat dla ilustratora, nawet jeżeli jest tak jednowymiarowy, jak w przypadku walentynek. Rysując serduszka, baloniki czy papierowe samoloty, na chwilę oddaliłem się od niełatwej rzeczywistości, która nas obecnie otacza.

W porównaniu do świątecznych ilustracji, te walentynkowe są dość proste i oszczędne w formie.

Podobnie jak w przypadku zimowej kampanii, moje prace miały stanowić tło dla reklamowej sceny, więc nie chciałem jej zdominować. Ponadto uważam, że lekka forma tych ilustracji dobrze koresponduje z uczuciami, jakie ma podkreślać walentynkowa sesja Apart.

Święto Zakochanych kojarzy nam się z mnóstwem czerwieni, amorków, serduszek i innych motywów, które często ocierają się o kicz. Panu udało się tego uniknąć. Jak pan to zrobił?

Motywy wykorzystywane podczas walentynek mają ciekawy, często starożytny rodowód – jak w przypadku postaci Kupidyna. Obecnie symbole te są nadal bardzo czytelne w kontekście miłości. To uczucie ma w sobie dozę szaleństwa – myślę, że kicz wiąże się z podobnym rodzajem oderwania od rzeczywistości i przez to pasuje do tego święta. Nie starałem się specjalnie go unikać, a jeżeli mi się to udało, to trochę niechcący.

Balony w kształcie serc, puchowe chmury, samoloty z papieru – idealna, iście niebiańska oprawa walentynkowej kolekcji biżuterii. Coś takiego mógł stworzyć tylko artysta o duszy romantyka. Zgadłam?

Tworząc tę oprawę, zależało mi na przedstawieniu bardzo delikatnych kształtów, by uchwycić istotę stanu zakochania. Tak, znam ten stan i przyznaję, że jest bardzo przyjemny i romantyczny.

Co pomaga panu tworzyć takie magiczne ilustracje? Skąd czerpie pan pomysły?

Najładniejsze chmurki i w ogóle miłosną symbolikę podpatruję chętnie w alegorycznym malarstwie rokokowym. Przedstawienia, które tam się pojawiają, są bardzo nastrojowe i wyrażają właśnie ten rodzaj ulotności, jaki potrzebny był mojej aranżacji.

Źródło: APART.pl

Walentynkowa paleta barw to najczęściej czerwień i róż. W pana projekcie widzimy raczej biel, błękit i kolor bordowy, a wszystko razem tworzy idealne kolorystyczne trio, bardzo odbiegające od krzyczących kartek, które zazwyczaj widzimy w kioskach.

Celowo wybrałem nieco przygaszone kolory, by odróżnić się od powszechnie stosowanej kolorystki. Wybierając kolor bordowy, dodatkowo chciałem nawiązać do koloru wina, którym celebruje się Święto Zakochanych.

Domyślam się, że projekt musiał powstać znacznie wcześniej. Kiedy rozpoczął pan prace nad tą kampanią?

W okolicy sylwestra, na szczęście nastrój towarzyszący witaniu Nowego Roku tylko mi w tym pomagał.

Miłość to słowo tak często wykorzystywane w popkulturze, że dla wielu osób dawno już straciło swoje pierwotne znaczenie. Czy sądzi pan, że takie kampanie jak ta mogą przywrócić jej moc?

Myślę, że miłość – poza byciem bardzo osobistym doznaniem – stanowi też źródło bardzo wielu interpretacji i znaczeń. Niewątpliwie jest to piękne i dobre uczucie, warte podkreślania w absolutnie każdej formie.

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij