fot. So Magazyn
Podziel się:
Skopiuj link:

So Milky - kosmetyki, które rozpieszczają jak mleko z miodem

Co dawała ci mama, gdy miałaś chore gardło, nie mogłaś zasnąć albo po prostu byłaś nie w sosie? Na ratunek często przychodziło mleko z miodem - ciepłe, słodkie, rozkoszne. Zastanawiając się nad urodowym tematem, który pasowałby do przewodniego tematu So Magazynu, przypomniałyśmy sobie ten "napój bogów" i postanowiłyśmy opowiedzieć wam o kosmetykach, które rozpieszczają nasze ciała i zmysły, poprawiają humor i nastrajają pozytywnie, zabierają nas w krainę błogości. Kosmetyki, które są po prostu So Milky!

Źródło: So Magazyn / Ola Nagel

CLARINS – MILKY BOOST I MUS DO UST MILK SHAKE!

Nie mogło być inaczej, nasz "mleczny przegląd" zaczynamy od nowości w ofercie marki Clarins. Milky Boost – bo o nim mowa, to innowacyjny kosmetyk łączący cechy mleczka i klasycznego podkładu.
W poręcznej plastikowej buteleczce znajdziecie kosmetyk, który jest bardzo wydajny, ale przede wszystkim pachnie pełnią lata. To zasługa mleczka z drzewa brzoskwiniowego, które nie tylko zachwyca zapachem, ale też nadaje skórze miękkości i gładkości. Do aplikacji wystarczy niewielka kropla mleczka, które – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – zamienia się w delikatny beżowy podkład. Abrakadabra i gotowe!
Mleczko ma bardzo delikatne krycie. Dodatkowo nawilża i regeneruje skórę. To kosmetyk, który szczególnie polecamy miłośniczkom naturalnego, nie obciążającego makijażu. Dodatkowym walorem jest energetyzujący zapach. Idealny o poranku!

Cena: 159 zł / 50 ml

Źródło: Materiały prasowe

I jeszcze jedna nowość Clarins z kolekcji Milk Shake! Lekki jak śmietanka do gofrów, kuszący zapachem lata i słodyczą wakacyjnego romansu. O kim mowa? O musie do ust, który totalnie nas oczarował!

Mus do ust? Jak to się "je"? – być może zapytacie, a my odpowiadamy! Aplikacja jest genialnie prosta, a przy tym niewiarygodnie przyjemna. Produkt nakłada się na usta za pomocą specjalnej gąbeczki. Wystarczy delikatnie przycisnąć tubkę z musem, by na gąbeczce pojawiła się kropla "mlecznej rozkoszy" o zapachu lodów śmietankowych. Gąbeczkę przykładamy do ust i rozprowadzamy produkt. Jest baaardzo przyjemnie, bo to najlepszy masaż ust, jaki znamy! Cóż, produkt nie ma wad, chyba, że za wadę można uznać stosunkowo wysoką cenę.

Cena: 99 zł / 10 ml

MILK MAKEUP – ROZŚWIETLACZ W SZTYFCIE

Źródło: Materiały prasowe

"Święty Graal make up'u" – mówią o nim miłośnicy makijażu i trudno się z tym nie zgodzić. Rozświetlacz amerykańskiej marki Milk MakeUp to makijażowe cacko zamknięte w poręcznym sztyfcie.
By dodać cerze niesamowitego blasku, wystarczy kilka ruchów – kości policzkowe, grzbiet nosa, łuk kupidyna, jeszcze tylko delikatne roztarcie kosmetyku opuszkami palców i i voilà! Produkt idealnie dopasowuje się do karnacji, stapia z nią, dając bardzo naturalny efekt.
Świetnie sprawdza się nie tylko na twarzy, ale też na całym ciele. Używaj wszędzie tam, gdzie chcesz dodać skórze odrobiny blasku.

Cena: 99 zł

ZIAJA – MLECZNY ŻEL DO MYCIA TWARZY

Źródło: Materiały prasowe

Ten kosmetyk urodomaniaczki znają doskonale. Jeśli jednak jesteś wśród tych osób, które jeszcze go nie próbowały, kilka słów recenzji.
Komu szczególnie go polecamy? Jeśli masz cerę suchą lub normalną, możesz stosować go z powodzeniem. Doskonale nawilża twarz i nie pozostawia nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Subtelnie oczyszcza i odświeża, a przy tym pielęgnuje za sprawą mlecznych protein.
Na plus jest pojemność, cena, a także wspomniana delikatność, którą docenią posiadaczki wrażliwej skóry. Z drugiej strony ta sama delikatność sprawia, że produkt nie sprawdzi się przy zmywaniu ciężkiego makijażu.
Można stosować go zarówno z wodą, jak i bez wody.

Cena: 10 zł / 200 ml

PIXI – NAWILŻAJĄCY MLECZNY TONIK DO TWARZY

Źródło: Materiały prasowe

Podobno wielką fanką mlecznych kąpieli była Kleopatra. Ty też możesz poczuć się jak legendarna piękność starożytnego Egiptu nie musisz używać do tego mleka UHT. Wśród produktów, które w swoim składzie zawierają mleko, znajduje się Milky Tonic marki Pixi.

Nawilżanie, odświeżanie, łagodzenie – to trzy zadania, które mleczny tonik Pixi realizuje doskonale. Tajemniczym składnikiem jest ekstrakt z owsa, a także mleczko Jojoba, które działa na naszą skórę jak klasyczne mleko na Kleopatrę.

Zaskoczeniem może być zapach, bo produkt nie pachnie "mlecznie", ale kwiatowo, co dodatkowo relaksuje i odpręża.
Produkt bardzo przyjazny skórze, oparty na naturalnych składnikach. Minusem może być znowu cena.

Cena: 99 zł / 100 ml

DAVINES – MASECZKI Z KOLEKCJI THE CIRCLE CHRONICLES

Źródło: Materiały prasowe

Kosmetyczny przegląd So Milky to tekst poświęcony nie tylko "mlecznym kosmetykom", ale i takim, które działają na nasze ciało, twarz czy włosy jak mleko. Koją, rozpieszczają zmysły, otulają swoją "kosmetyczną dobrocią". Takie są właśnie m.in. maseczki do włosów marki Davines "The Circle Chronicles". Dostępne są w wersji maxi (słoiczki), jak i mini – w poręcznych saszetkach, które wystarczają na dwa, trzy użycia. Już ich wygląd – eleganckie kraciaste opakowania – robią wrażenie, a to dopiero początek tej urodowej przyjemności…

Nasz numer jeden to maseczka do włosów zniszczonych The Renaissance. Jeśli masz na głowie siano, a Twoje włosy są suche jak pieprz i notorycznie odmawiają posłuszeństwa, wypróbuj ten kosmetyk, a poczujesz różnicę. W poręcznej kraciastej saszetce znajdziesz kosmetyk, który od samego początku pozytywnie nas zaskakuje. Produkt ma wspaniały, orientalny zapach. Jest gęsty i żółtą barwę, którą zawdzięcza w 100-proc. naturalnej żółtej glince. To ona gra pierwsze skrzypce wśród składników aktywnych, a tuż za nią plasuje się masło babasu, który działa na kosmyki jak emolient.

Choć kosmetyk jest bardzo gęsty, wystarczy niewielka ilość produktu, by pokryć nim całą powierzchnię włosów. Mamy wrażenie, że maseczka naprawdę zaczyna działać momentalnie po aplikacji. Wystarczy kilka minut (5-15 minut) z The Renaissance, by włosy stały się miękkie, wygładzone, znacznie bardziej nawilżone. Wspaniale też pachną, rozpieszczając zmysły. To naprawdę działa! Włosy stopniowo odzyskują swoje piękno.

W kolekcji The Circle Chronicles znajdziesz również maseczkę dodającą blasku włosom matowym The Spotlight oraz maseczkę oczyszczającą skórę głowy The Purity. Naszym hitem jest jednak produkt do regeneracji.

Cena: 34 zł / 50 ml

BLOVA – MASŁO SHEA

Źródło: Materiały prasowe

Jest polskie, cudnie pachnie i ma wspaniałe właściwości pielęgnujące – tak w skrócie opisać można masło shea marki BLOVA. To kolejny udany kosmetyk na naszej liście urodowych rozpieszczaczy.

W ciemnobrązowym, "aptekarskim" słoiczku znajdziesz masło o słonecznym kolorze i zniewalającym zapachu cytrusów. To zasługa trzech olejków – mandarynkowego, cytrynowego i pomarańczowego, które budują idealne orzeźwiające trio. Niestety olejki te mogą uczulać i to w sumie jedyny minus produktu. Dalej już tylko lepiej!

W składzie – oprócz masła shea - znalazło się też miejsce na wyciąg z rokitnika, olejek ze słodkich migdałów czy witaminę E. Taki zestaw składników odżywczych sprawia, że produkt działa nawilżająco, kojąco, regenerującą i ochronnie. Ma gęstą konsystencję charakterystyczną dla produktów z masłem shea.

Produkt jest bardzo wydajny, a dzięki temu, że jest zamknięty w słoiczku, możesz zużyć go do samego końca. Wystarczy niewielka ilość masełka, by kosmetyk pod wpływem ciepła rozpuścił się delikatnie i rozprowadził na całej powierzchni skóry, pozostawiając miękką, wygładzoną i pięknie pachnącą.

Masełko jest też wszechstronnie uzdolnione. Możesz stosować je jak klasycznego balsamu do ciała, ale też np. dodać dwie łyżeczki do kąpieli, co sprawdzi się szczególnie przy bardzo suchej skórze. My wypróbowałyśmy produkt na spierzchniętych ustach, dłoniach zniszczonych używaniem płynów antybakteryjnych i szorstkich łokciach – wszędzie działa!

Cena: 42 zł / 100 ml

BIOTANIQUE – KOREAN BEAUTY – KREM PRZECIWZMARSZCZKOWY

Źródło: Materiały prasowe

Szukasz kremu, który działa przeciwzmarszczkowo, a jednocześnie sprawdzi się przy skórze tłustej lub mieszanej? Wypróbuj krem z kolekcji Korean Beauty marki Biotanique. Ma bardzo lekką, niemal żelową, konsystencję i doskonale się wchłania. Sprawdzi się zarówno na dzień, także pod makijaż, jak i na noc.

Produkt bardzo dobrze wchłania się w skórę, nie obciążając jej i nie zapychając porów. Nie pozostawia również nieprzyjemnej tłustej warstwy.
Działanie przeciwzmarszczkowe zawdzięcza czerwonemu żeń-szeniowi, który wygładza zmarszczki, uelastycznia skórę i dodaje jej energii. Dodatkowy plus za ładny, kwiatowy zapach. Testowany dermatologicznie. Nie zawiera parabenów.

Cena: 30 zł / 50 ml

LAVIDO – KREM POD OCZY I SERUM DO TWARZY

Źródło: Materiały prasowe

- By skóra czuła się wspaniale, wystarczą naturalne składniki – twierdzi Ido Magal, założyciel izraelskiej marki Lavido, specjalizującej się w tworzeniu luksusowych, a jednocześnie opartych na naturalnych składnikach, kosmetyków. Miłośniczką tego typu produktów jest m.in. Gwyneth Paltrow, która zdecydowała się na umieszczenie produktów Lavido na swojej platformie sprzedażowej Goop. Marka Lavido z Galilei w ciągu zaledwie kilku lat zdobyła rzeszę fanek na całym świecie. Kosmetyki Lavido nie należą do najtańszych, ale czy są skuteczne?

Zacznijmy od kremu pod oczy. Zamknięty w mlecznym, estetycznym opakowaniu kryje aż 13 naturalnych składników aktywnych, których zadaniem jest minimalizacja obrzęku, redukcja cieni pod oczami i wygładzanie kurzych łapek. Czy rzeczywiście działa?
Szklana buteleczka zakończona jest pompką, co zdecydowanie ułatwia aplikację. Do jednego użycia wystarczy jedna pompka. Krem jest dość gęsty, jak na produkt pod oczy, ale doskonale się rozprowadza i szybko wchłania. Ma bardzo delikatny orzeźwiający zapach. Co prawda po kilku użyciach trudno mówić o widocznych efektach przeciwzmarszczkowych, ale z resztą działań zdecydowanie możemy się zgodzić. Krem już po pierwszym użyciu rozjaśnia, uelastycznia i rozpromienia skórę wokół oczu. Doskonale nawilża i wygładza. Co znajdziemy w składzie? Między innymi przeciwzmarszczkowy olejek z pestek granatu, olejek różany i roślinny kwas hialuronowy.

Olejek z pestek granatu znajdziemy również w odmładzającym serum do twarzy, które pokocha skóra normalna, sucha i dojrzała. Złocisty eliksir Lavido to aż 19 organicznych olejków i ekstraktów roślinnych, które wygładzają, uelastyczniają i odżywiają skórę.
Produkt zaskakuje pozytywnie już od samego początku przede wszystkim wspaniałym różanym zapachem. Wystarczy jedna kropla, by pokryć całą powierzchnię twarzy odpowiednią dawką nawilżenia, sprężystości i blasku.

Serum jest stosunkowo bogate, oparte na olejkach, ale bardzo dobrze się wchłania. Można je stosować zarówno na noc, jak i na dzień po makijaż. Wystarczy odczekać kilka minut przed nałożeniem podkładu. Z powodzeniem zastąpi bazę czy krem na dzień.
Produkt nie podrażnia, wyrównuje koloryt cery, przywraca odpowiednie nawilżenie. Polecamy go szczególnie teraz, gdy nasza skóra – po tygodniach spędzonych w domowej izolacji – jest szara, matowa i zmęczona. Ten kosmetyk doda jej blasku!

Co ciekawe, serum sprawdzi się także przy skórze tłustej, skłonnej do zaskórników czy trądziku. Olejek z nasion granatu pamaga bowiem w zwalczaniu wyprysków i zmniejsza widoczność blizn, a olejek z liści mirtu cytrynowego ma silne właściwości przeciwwirusowe, przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne.

Serum Lavido to najlepiej sprzedający się kosmetyk z całego asortymentu izraelskiej marki. Cóż, trudno się z tym nie zgodzić.

Cena: 239 zł / 30 ml

LANBELLE – INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCE SERUM DO TWARZY I LEKKA EMULSJA PRZECIWZMARSZCZKOWA EGF+FGF

Źródło: Materiały prasowe

Z izraelskiej krainy mlekiem i miodem płynącej przenosimy się do Korei Południowej, gdzie powstała marka Lanbelle. W jej ofercie znajdziesz m.in. nawilżające serum do twarzy oraz emulsję nawilżającą i jednocześnie przeciwzmarszczkową. Produkty zamknięte są w wyjątkowo estetycznych, mlecznych opakowaniach z pompką. Co znajdziemy w środku?

Lekkość, zapachowy minimalizm i czystość – to słowa, które przychodzą na myśl, gdy próbujemy opisać nawilżające serum Lanbelle. Wystarczy niewielka ilość, by twarz momentalnie wchłonęła żelowy produkt i stała się doskonale nawilżona, promienna, świeża. Produkt koi, łagodzi, relaksuje. Jeśli będziesz trzymać go w lodówce, świetnie orzeźwi twoją skórę o poranku. Sprawdzi się też jako baza pod makijaż. Bardzo dobrze współdziała z podkładami do makijażu, więc może mieszać go z nimi do woli, tworząc coś w rodzaju kremu BB.

Cena 220 zł / 50 ml

Oprócz serum warto wypróbować lekką emulsję, która nie tylko nawilża i wygładza drobne zmarszczki, ale też zapobiega utracie wody. W przeciwieństwie do poprzednika emulsja ma zapach i jest on bardzo przyjemny – świeży, naturalny, cytrusowy.
Jak działa na skórę? Jak już wspomnieliśmy, wspaniale nawilża, ale też odżywia, dodaje jej blasku i zdrowego wyglądu. Redukuje też widoczność zmarszczek, a to za sprawą m.in. pieprzu japońskiego, który zwalcza wolne rodniki sprzyjające starzeniu się skóry.
Wielki plus za próżniowe opakowania, dzięki którym kosmetyki dłużej pozostają świeże. Z pewnością kosmetyki mają w sobie moc, ale to moc za odpowiednią cenę i trzeba się z tym liczyć.

250 zł / 50 ml

DIEGO DALLA PALMA PROFESSIONAL BODY BIOENERGY – AMPUŁKI PRZECIW ROZSTĘPOM I DWUFAZOWE SERUM 2 W 1

Źródło: Materiały prasowe

Cellulit, rozstępy, zlokalizowana otyłość – czy są kosmetyki, które potrafią sobie z tym poradzić? Sprawdziliśmy nowość marki Diego dalla Palma Professional. Na początek koncentrat przeciw rozstępom polecany nie tylko na okolice brzucha czy ud, ale również wszędzie tam, gdzie skóra ulega zwiotczeniu - na ramiona czy biodra.

W estetycznym białym pudełku zamkniętych jest dziesięć złocistych ampułek, które – jak pisze producent – są elementem kuracji szokowej. Otwieramy więc jedną z ampułek (uważajcie, bo buteleczki są szklane i przy ich otwieraniu można się skaleczyć) i wmasowujemy zawartość w rozstępy (tak mamy je, a co?!).

Produkt zaskakuje od samego początku. Większość kosmetyków przeciw rozstępom to oleje. Tymczasem ampułki Body Bioenergy to coś w rodzaju skoncentrowanego serum – przezroczyste, bezzapachowe, bardzo dobrze wchłaniające się w skórę. Po użyciu czujemy delikatne mrowienie. Czyżby kosmetyk zaczął wspomnianą "terapię szokową"?

Już po pierwszym użyciu "czuć różnicę". Skóra staje się genialnie gładka, sprężysta, tak jakby rzeczywiście "nabrała energii". Być może jesteśmy pod wpływem szoku, ale… rozstępy są tak jakby mniej widoczne… Na pewno są mniej wyczuwalne przy dotyku, a to już coś! Efekt utrzymuje się i umacnia z każdym kolejnym zastosowaniem. Niestety, głębokie rozstępy – bruzdy wciąż są widoczne. Cóż, zlikwidować je może jedynie wizyta w gabinecie chirurga…

Niezależnie od tego, ampułki Diega dalla Palma Professional naprawdę "robią różnicę". Jeśli więc masz delikatne rozstępy i chcesz wypróbować kosmetyk, który wesprze skórę w walce z nowymi rozstępami, ampułki Body Bioenergy są dla ciebie. Kosmetyk mogą stosować także kobiety w ciąży i karmiące piersią, a to dodatkowy duży plus. Minusem jest jednak spektakularna cena. "Kosmetyczna terapia szokowa" może być również szokiem dla portfela.

Cena: 358 zł za 10 ampułek.

P.S. W parze z ampułkami w ujędrniającej kolekcji Diego dalla Palma Professional pojawia się dwufazowy spray do ciała 2 w 1, który z powodzeniem zastąpi klasyczny balsam do ciała. Jest nie tylko wygodny w użytkowaniu (kilka psik-psik i już), ale też cudownie pachnie i pozytywnie wpływa na naszą skórę. Swój zapach zawdzięcza połączeniu takich składników odżywczych, jak: róża rdzawa, jemioła, olej migdałowy, jojoba, dziki bez i piwonia. To pierwsza faza kosmetyku, a druga? Tutaj królują składniki takie jak: hydroxyprolina, chlorella i olive active system, który chroni włókna kolagenowe i elastynowe.

Preparat przede wszystkim polecany jest osobom, które walczą z wiotkością skóry spowodowanej wiekiem lub zmianą wagi. Po jego użyciu skóra staje się elastyczna, miękka i gładka, a także wspaniale nawilżona. Jest moc!

Cena: 235 zł / 150 ml

BOHOBOCO – SEA SALT CARAMEL

Źródło: Materiały prasowe

Słone, a jednocześnie słodkie – takie jest mleko i taki jest też zapach Sea Salt Caramel polskiego domu mody Bohoboco. Jest w nim głębia i odrobina morskiej mroczności, ale jest też słodycz i beztroska lat dzieciństwa, gdy mieliśmy mleko pod nosem.
Początkowo szorstki i energetyzujący (cytryna, sól, algi morskie) - niczym podmuch nadmorskiej bryzy –stopniowo, z każdą kolejną minutą, zamienia się w watę cukrową, cukier puder, karmelki. Ta słodycz pozostaje z nami na dłużej i otula naszą skórę ciepłem i błogością. Subtelnie otwiera drzwi do kolejnych wspomnień z dzieciństwa – wakacji spędzonych nad morzem, wesołego miasteczka, książki ze starymi baśniami, mleka z miodem na dobranoc. Ten zapach to idealne zakończenie naszej mlecznej urodowej opowieści. Polecamy go szczególnie miłośnikom niebanalnym, czarujących zapachów.

399 zł / 50 ml

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij