Praktyczny prezent? Nie, dziękuję

Anna Nowak

Święta to czas pełen magii i bliskości. Każdy zwyczaj ma swoją bogatą symbolikę. Każdy gest niesie ze sobą całą paletę emocji. Zbyt praktyczne traktowanie świąt odbiera im baśniowość, którą tak kochaliśmy, będąc dziećmi. Aby przeżyć je w pełni, nie można sprowadzać Bożego Narodzenia do prostych schematów i – często przykrych – obowiązków, jak gotowanie, sprzątanie czy robienie przedświątecznych zakupów. Święta powinny być czasem małych i dużych zachwytów – także nad wręczanymi i otrzymywanymi prezentami.

Praktyczny prezent – czy na pewno?

To, że uważamy prezent za praktyczny, nie oznacza wcale, że wywoła uśmiech na twarzy obdarowanej osoby. Może okazać się, że dołączy do wciąż rosnącej sterty innych praktycznych upominków, które… tak naprawdę nigdy nie zostały użyte. W końcu nawet ktoś, kto lubi gotować, nie potrzebuje trzeciej patelni grillowej, piątego fartuszka czy kolejnego zestawu do fondue. Miłośniczka szydełkowania, która od wszystkich członków rodziny otrzyma kolorowe włóczki, nie zdąży wykorzystać ich wszystkich do kolejnych świąt. A nawet najładniejsze skarpetki w końcu przestaną mieścić się w szufladzie…

Niekiedy też wybranie przedmiotu, który wpisuje się w konkretne hobby, wymaga wiedzy, bez której kupowanie prezentu przypomina błądzenie po omacku. Upominek, który miał być związany z czyjąś pasją, staje się zupełnie niepotrzebny lub niedopasowany do potrzeb. Zamiast być świadectwem zaangażowania i uwagi poświęcanej drugiej osobie, okazuje się kolejnym zwykłym przedmiotem, który nie budzi większych emocji i przez kolejne lata leży schowany w najdalszym kącie szafy. Nie inspiruje, nie zachwyca, nie niesie radości, nie wywołuje pięknych wspomnień.

Upominek przydatny dla obdarowanego czy wręczającego?

Czy to, co jest przydatne dla nas, na pewno okaże się takie też dla obdarowanej osoby? Czy to, że my potrzebujemy nowej suszarki do włosów lub kapci z kaczym pierzem oznacza, że taki prezent spodoba się także innym? Niestety nie. Dlatego praktyczność prezentu jest bardzo subiektywna i zależy od indywidualnych upodobań czy sytuacji życiowej.

Często, by wręczyć coś naprawdę przydatnego, trzeba po prostu zapytać, czego życzy sobie osoba, która ma zostać obdarowana. A to jest pójście na łatwiznę, które pozbawia prezent całej aury tajemniczości i elementu niespodzianki. Rozpakowywanie upominku nie budzi emocji, skoro doskonale wiemy, co znajduje się pod kolorowym papierem. Wybór konkretnego przedmiotu niemal nie wymaga wysiłku. Radosne oczekiwanie zamienia się w chłodną kalkulację, która zupełnie nie wpisuje się w klimat świąt.

Piękna biżuteria zamiast mało osobistego podarunku

Prezent świąteczny powinien zachwycać, cieszyć i nieść za sobą znaczenie symboliczne – tak jak piękna biżuteria marki Apart. Praktyczne prezenty, w odróżnieniu od eleganckiej pary kolczyków z kamieniami czy bransoletki z diamentami są zbyt mało osobiste. Nawet najpiękniej wydany kalendarz pozostanie jedynie kalendarzem – przedmiotem bez większej symboliki i ładunku emocjonalnego.

Tymczasem biżuteria jest prezentem rozpieszczającym, którego celem jest sprawienie czystej radości. Niesie też ze sobą ogromną siłę. To intencja nadaje mu znaczenie, a wręczająca osoba buduje wokół niego piękną historię, opartą na uczuciach i wspólnych wspomnieniach. Wybór konkretnego naszyjnika czy kolczyków jest podyktowany emocjami, a nie chłodną analizą; wymaga namysłu i zaangażowania. Biżuteria staje się nośnikiem uczuć – i to właśnie w tym, a nie w rodzaju wykorzystanego kruszcu czy kamienia, tkwi jej największa wartość. Jest trwała i szlachetna, a przez to pozostanie z obdarowaną osobą na lata, stając się piękną pamiątką.