Połóż się wygodnie i słuchaj. Muzyka, która leczy duszę
Marta Kosakowska, SO:magazyn: Czy muzyka może uleczyć?
Krzysztof Stachyra: Z pewnością może ona pomóc w leczeniu. Oczywiście są sytuacje, kiedy jest niezbędna interwencja medyczna. Nie da się uleczyć człowieka wyłącznie muzyką, w sytuacji kiedy niezbędna jest interwencja chirurgiczna. Natomiast kiedy "uleczenia" potrzebuje psychika, to zupełnie inna kwestia. Wówczas możemy postrzegać muzykę jako medium czy narzędzie, które może pomóc w uleczeniu. Jednak trzeba pamiętać, że niezbędna do tego jest praca, która odbywa się w głowie pacjenta, a zatem jego zaangażowanie.
Przy jakich dolegliwościach, schorzeniach muzyka może być pomocna?
Zdecydowanie łatwiej będzie powiedzieć, przy jakich się nie stosuje. Należy do nich np. epilepsja muzykogenna. Ostrożność wskazana jest też w pracy z pacjentami z zaburzeniami psychicznymi, znajdującymi się w ostrej fazie psychotycznej, kiedy mają mocno zaburzony kontakt z rzeczywistością. W niemal wszystkich pozostałych przypadkach muzyka czy muzykoterapia może być, najczęściej z powodzeniem, stosowana w pracy z pacjentem.
W jaki sposób?
Muzyka może pomóc w budowaniu relacji, regulacji nastroju, radzeniu sobie z emocjami, kreować atmosferę, więc niemal w każdym rodzaju terapii może ona być pomocna. Może pomóc chociażby dziecku, które boi się poddać procedurze pobierania krwi. Muzykoterapeuta może pomóc takiemu dziecku poradzić sobie z tą sytuacją, czasem też odwrócić uwagę poprzez wspólne muzykowanie. Takich przykładów można podawać bardzo wiele.
Dźwięki natury potrafią przyjemnie koić nerwy Źródło: Adobe Stock
I są ku temu przesłanki medyczne?
Oczywiście. Muzykoterapia jest dziedziną nauki i praktyki, w której skuteczność danych metod pracy jest weryfikowana badaniami. W zależności od problemów, z jakimi boryka się pacjent, stosuje się różne metody i formy muzykoterapii. Dla przykładu muzykoterapia neurologiczna, opracowana przy współpracy z neurologami, fizjoterapeutami i logopedami, wykorzystywana jest w celu radzenia sobie z problemami natury neurologicznej, w tym przy chorobach neurodegeneracyjnych, jak choroba Alzheimera, czy pacjentami po udarach czy wypadkach.
W ostatnich latach coraz odważniej mówi się publicznie o depresji, zaburzeniach lękowych. Ponoć to plaga naszych czasów. Czy w zwalczeniu tej plagi może być pomocna muzyka?
Jak najbardziej tak. Gdybyśmy przyjrzeli się, gdzie najczęściej na świecie stosowana jest muzykoterapia, to zauważylibyśmy, że wciąż są to szpitale psychiatryczne i ośrodki dla osób z upośledzeniem umysłowych czy autyzmem, a dopiero w dalszej kolejności w innych obszarach terapii lub w pracy z tzw. osobami zdrowymi.
Muzykoterapia to nie to samo co psychoterapia muzyczna Źródło: Getty Images
Oprócz wielu innych aktywności związanych z muzykoterapią prowadzi pan również muzykoterapię indywidualną.
Zgadza się. Specjalizuję się w metodzie psychoterapii muzycznej, która nazywa się Kierowaną Wizualizacją z Muzyką, która bazuje na słuchaniu odpowiednio dobranej muzyki w stanie zmienionej świadomości, głębokiego odprężenia. Co interesujące, jest to właściwie jedyna metoda muzykoterapii, w której stosowana jest przede wszystkim muzyka poważna.
Zdarzyły się przypadki, kiedy muzykoterapia przyniosła spektakularne efekty?
Wbrew pozorom takich sytuacji jest wiele. Często okazuje się, że osoba niewerbalna jest w stanie komunikować się za pomocą muzyki, co jest ogromnym zaskoczeniem dla jej najbliższych. Przypomina mi się też przypadek kobiety, która mierzyła się z zaburzeniami lękowymi. Tradycyjna psychoterapia przyniosła efekty jedynie na krótki czas. Ta kobieta przypadkowo dowiedziała się o muzykoterapii i postanowiła spróbować. Trafiła do mojego gabinetu. Muzyka doświadczana w stanie głębokiego odprężenia pomogła jej dotrzeć do istoty swojego problemu już w czasie pierwszej sesji, a następnie, w czasie kolejnych spotkań go przepracować.
Co ciekawe, ta kobieta była psychologiem, więc miała dużą wiedzę na temat ludzkiej psychiki i sama była bardzo zaskoczona tym, czego doświadczyła. Choć przeszła dwie psychoterapie, dopiero w psychoterapii muzycznej udało jej się poradzić z problemem. Powiedziała, że to doświadczenie muzyki było w tym momencie silniejsze od wszystkiego, co dotąd przeżyła.
Po czym to widać?
Silne reakcje emocjonalne są widoczne w czasie sesji przede wszystkim w sposobie poruszania się, ruchu gałek ocznych pod powiekami, pulsie na tętnicy szyjnej, zabarwieniu skóry. Psychoterapeuci muzyczni są szkoleni w tym kierunku, by umieć je rozpoznawać.
Jak wygląda taka indywidualna sesja psychoterapii muzycznej?
Składa się z czterech głównych etapów. Zaczyna się od krótkiej rozmowy, która jest podobna do tej w tradycyjnej psychoterapii. Później klient wprowadzany się w stan głębokiego odprężenia, a następnie włącza się muzykę dobraną przez muzykoterapeutę, której celem jest stymulacja mózgu.
W czasie sesji psychoterapii muzycznej działa się muzyką na podświadomość Źródło: Adobe Stock
I co się wtedy dzieje?
Czasami przez jakiś czas nic. Klient relacjonuje, że po prostu leży i słucha muzyki. W jakimś momencie zaczyna zanużać się w tej muzyce, pojawiają się wspomnienia, doświadczenia, a czasem abstrakcyjne wizje, wyobrażenia, które niekoniecznie przyjmują postać obrazów - niekiedy tylko odczuć, poczucia, że coś się dzieje. Zdarza się "podróżowanie w czasie", kiedy klient mówi, że znów jest dzieckiem i opowiada np. że siedzi w piaskownicy i bawi się łopatką. Co interesujące, zawsze "trafia" celnie w czas lub sytuację, która w jakiś sposób powiązana jest z jego aktualnymi problemami. Ta część sesji trwa około 45 minut. Muzykoterapeuta zapisuje stany, słowa, reakcje klienta.
I co potem?
Później, już po wybudzeniu klienta ze stanu głębokiego relaksu, następuje etap integracji tego, co się zdarzyło w czasie sesji. Ma to na celu wsparcie klienta w przepracowaniu tych doświadczeń.
A jakie doświadczenia ludzie sobie przypominają w czasie sesji? Rozumiem, że są to sytuacje, które zostały zepchnięte głęboko do podświadomości, wyparte?
Najczęściej są to wydarzenia z dzieciństwa. Często wyparte tak bardzo, że klient zupełnie nie pamięta, że coś takiego się w jego życiu zdarzyło. Przypominam sobie przypadek dziewczyny z zaburzeniami nerwicowymi, z którymi nie mogła sobie poradzić. Miała niską samoocenę.
W czasie sesji przypomniała sobie, że kiedy była ośmiolatką, była molestowana przez wujka. Jako dziecko czuła wstyd i poczucie winy, wspominała, że bała się pójść do spowiedzi przed pierwszą komunią i wyznać to księdzu, ponieważ uważała, że to ona jest odpowiedzialna za ten grzech. Potem wyparła to i zapomniała o wszystkim na lata. Niestety nie oznaczało to, że udało jej się poradzić z tym doświadczeniem. Przypomniała sobie o wszystkim w czasie sesji, jako trzydziestokilkulatka.
Muzyka wpływa nie tylko na nasz nastrój Źródło: Getty Images
Czy jest jakieś ćwiczenie z muzyką, które możemy wykonać w domu?
Oczywiście. Możemy, chociażby przygotować sobie playlisty na różne okazje czy nastroje, np. taką, która będzie budziła nas rano; lub przeciwnie - relaksowała wieczorem. Można przygotować sobie utwory, które pozwolą nam się zregenerować w ciągu dnia, by po takiej chwili wytchnienia móc z nowymi siłami pracować dalej.
Muzyka relaksacyjna jest obecnie bardzo łatwo dostępna na różnego rodzaju portalach czy w aplikacjach. Ale trzeba wiedzieć, że nie można stosować jej jako gotową pigułkę na stres, bo tak to nie działa. Jeśli ktoś jest w stanie silnego zdenerwowania, to najpierw warto odreagować ten stan, rozładować tę energię, np. słuchając energetycznej muzyki, albo pójść pobiegać, zmęczyć się fizycznie. A dopiero potem zrelaksować się przy muzyce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl