fot. Adobe Stock
Podziel się:
Skopiuj link:

Nie zawsze do zwrotu. Kiedy można zatrzymać pierścionek zaręczynowy?

Biżuteryjne savoir-vivre czasem przyprawia o zawrót głowy. Dużo emocji wzbudza szczególnie pierścionek zaręczynowy. Na jakim palcu go nosić po ślubie i czy w przypadku zaręczyn należy go zwrócić? Wątpliwości te rozwiewa dr Irena Kamińska-Radomska, specjalistka ds. etykiety.

Piękna biżuteria jest nie tylko ozdobą, ale również przypomina nam najlepsze chwile. To doskonały prezent na wiele okazji i sposób wyrażenia uczuć. Bransoletka może być wyrazem przyjaźni, a pierścionek zaręczynowy to deklaracja miłości i oddania.

Nie każdy jednak wie, że istnieje biżuteryjny savoir-vivre. To zasady, które pomogą nam nie zaliczyć faux pas, a przy okazji dają odpowiedź na wiele problematycznych kwestii.

Każdy pierścionek ma swoje miejsce

Intuicja mówi nam, żeby zawsze nosić pierścionek na serdecznym palcu. Pozostaje pytanie - u której ręki? A co w przypadku obrączki? Okazuje się, że wszystko jest kwestią niepisanych zasad.

- Tu kłania się symbolika. Serdeczny palec (od serca) lewej dłoni to miejsce dla pierścionków związanych z uczuciem - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską dr Irena Kamińska-Radomska, specjalistka ds. etykiety, wykładowczyni i trenerka, założycielka firmy szkoleniowej The Protocol School of Poland.

Wyjaśnia, że ten sam palec, ale po prawej stronie to miejsce, które związane jest z prawem. Dlatego tam należy nosić obrączkę symbolizującą prawne zawarcie małżeństwa będzie na palcu prawej dłoni. Tak przynajmniej jest w Polsce.

Wszystko to jednak kwestia umowna. - W innych kulturach obrączkę nosi się na lewej dłoni wraz z pierścionkiem zaręczynowym. Dlatego też jubilerzy sprzedają już komplety, żeby taki zestaw dobrze wyglądał na jednym palcu. A dlaczego obrączka też na lewej dłoni? Uzasadnienie jest proste: ponieważ to też jest symbol uczucia. Widać, podejście do tej samej symboliki może być realizowane w różny sposób - wyjaśnia specjalistka.

- U nas w Polsce wystarczy jeden symbol uczucia – tłumaczy. - Pierścionek zaręczynowy to przypieczętowanie zaręczyn, a drugi pierścionek będzie już tylko oznaczał złożenie przysięgi małżeńskiej. To symbolika osadzona w naszej kulturze narodowej - dodaje.

Dr Irena Kamińska-Radomska podkreśla jednak, że niezależnie od przyjętych zasad, pierścionki można nosić "tak, jak się komu podoba". - Nawet na kciuku, jeśli narzeczony przesadził z rozmiarem - komentuje z uśmiechem.

Pierścionek zaręczynowy do zwrotu

Pierścionek zaręczynowy wzbudza wiele emocji. Do dziś otwartym pozostaje pytanie - czy zwrócić go w przypadku, gdy zaręczyny zostały zerwane? Wątpliwości te rozwiewa ekspertka.

- Jeśli dochodzi do zerwania ze strony dziewczyny, pierścionek zaręczynowy powinien być zwrócony - tłumaczy dr Irena Kamińska - Radomska. Przyznaje, że kobieta nie zwraca pierścionka zaręczynowego, jeśli to narzeczony zrywa.

- Jeśli oświadczyny były przyjęte od prawdziwego dżentelmena, to na palcu można zostawić sobie pierścionek o dużej wartości. Przyjęło się bowiem wśród dżentelmenów, że brylant w pierścionku powinien być wart dziesięciokrotności wynagrodzenia. Na miejscu porzuconej narzeczonej zmieniłabym tylko palec. I nie chodzi mi tu o zamianę z serdecznego na środkowy, bo noszenie biżuterii na tym palcu nie oznacza tego samego co gest z jego udziałem - przyznaje.

A co w przypadku innych pierścionków, które kobieta otrzymała od swojego partnera? Po pierwsze, pamiętajmy, że wręczanie pierścionka, który nie jest tym oświadczynowym, to zazwyczaj nie najlepszy pomysł.

- Niestety przed zaręczynami tak sobie podarowany pierścionek może być przedmiotem rozczarowania, szczególnie kiedy dziewczyna liczy na coś więcej.

Ale jest też pozytywna strona takiego prezentu. - Jeśli dochodzi do zerwania ze strony dziewczyny, takiego pierścionka nie trzeba zwracać.

Unikaj efektu choinki

O czym jeszcze pamiętać, aby nie zaliczyć biżuteryjnej wpadki? Zacznijmy od nurtującego wiele osób pytania. Czy można łączyć złoto ze srebrem? - To wcale nie jest faux pas - tłumaczy specjalistka od etykiety. - Jeśli ktoś potrafi komponować biżuterię, zestawiać kolory, to nie ma co się wahać z łączeniem na przykład białego i żółtego złota.

Dr Irena Kamińska-Radomska przypomina jednak, że warto pamiętać że nie każdy kolor złota pasuje do każdej urody. - Naturalne blondynki o bardzo jasnej karnacji lepiej wyglądają w żółtozłotej biżuterii, a nie w srebrze. Natomiast kobieta o urodzie południowej, jak Salma Hayek czy Monika Belucci, może podkreślić swoje piękno zarówno żółtym, jak i białym złotem. Albo platyną lub srebrem. To wszystko zależy od tego, co komu pasuje.

Ważny jest jednak umiar. - W złym tonie jest tylko noszenie biżuterii na zasadzie: "bo mam". W naszej kulturze nieeleganckie jest przeładowanie złotem, wygląda się wtedy jak choinka. Ale nie generalizujmy: mnogość pereł nie będzie już potraktowana jako przesada. No chyba że ktoś przesadzi - tłumaczy.

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij