Nie projektantom ani ekspertom od mody – nasze ulubione letnie trendy zawdzięczamy ikonom stylu

Alicja Szewczyk

Tego, co najbardziej lubimy nosić latem nie wypromowali ani projektanci, ani specjaliści od trendów, tylko kobiety, które dziś uchodzą za ikony stylu. W czasach, kiedy marki nie płaciły gwiazdom za noszenie swoich ubrań, a popularność nie wiązała się z tym, że codziennie trzeba pokazać się w innej stylizacji, gwiazdy zakładały, to co naprawdę kochały. Ich modowe odkrycia każda z nas od lat ma w szafie.

Wiklinowy koszyk Jane Birkin

Zanim w 1981 roku prezes domu mody Hermes zaprojektował dla Jane Birkin torebkę nazwaną jej nazwiskiem, aktorka nie rozstawała się z okrągłym wiklinowym koszykiem, w jakim na południu Hiszpanii i Portugalii nosi się ryby i owoce morza. Dostała go na planie filmu "Basen", miał służyć jej za rekwizyt, ale spodobał się jej tak bardzo, że przez lata nosiła go wszędzie i do wszystkiego. Do dżinsów-dzwonów i białego T-shirtu, kiedy kupowała owoce na straganach w Paryżu i do letniej sukienki w drobne kwiaty, gdy spędzała popołudnie na plaży na Lazurowym Wybrzeżu.

Na lotnisku, kiedy czekała na samolot do Londynu, wkładała do niego gazety, a gdy urodziła dziecko chowała w nim zapasowe pieluchy. Miała go ze sobą nawet na czerwonym dywanie na Festiwalu w Cannes w 1974 r., gdzie pojawiła się z Sergem Gainsbourgiem, ubrana w wieczorową sukienkę metallic i srebrne sandały. I choć Jane Birkin już zawsze kojarzona będzie z torebką Hermesa, to zwykły wiklinowy koszyk zawdzięcza jej o wiele więcej – dzięki niej na stałe wszedł do letnich trendów. Kiedy w 2014 roku hiszpański dom mody Loewe wypuścił koszyki ze słomy w swojej kolekcji, już pierwszego dnia na listę oczekujących zapisało się ponad tysiąc osób. Dziś, po ośmiu latach, wykonane z rafii, słomy, trawy lub wikliny koszyki mają w swoich kolekcjach prawie wszystkie marki: od Prady po Off-white. Nic dziwnego – z każdym rokiem zainteresowanie nimi jest coraz większe.

Jedwabne chusty Jackie Onassis

Niektórzy twierdzą, że to jedyna kobieta, która potrafiła wyczarować trend z czegoś tak prostego. Jacqueline Kennedy Onassis zaczęła nosić jedwabne chusty na głowie, kiedy po śmierci męża, prezydenta Stanów Zjednoczonych, paparazzi nie dawali jej spokoju. Zakrywała włosy chustką, a oczy wielkimi okularami przeciwsłonecznymi licząc, że pozostanie anonimowa. Stało się na odwrót - ten look szybko stał się jej znakiem rozpoznawczym. Z czasem jej kolekcja jedwabnych apaszek zaczęła się powiększać. Jej ulubiona pochodziła z kolekcji Hermesa i miała wzór inspirowany horoskopem. Jackie najczęściej nosiła ją do prostego T-shirtu, maxi spódnicy boho i drogiej biżuterii tworząc w ten sposób nową definicję stylu glamour. My związujemy jedwabnymi chustami włosy, oplatamy je niedbale wokół szyi albo zawiązujemy je na rączce torebki. Efekt zawsze jest spektakularny – taki, jak u Jackie O.

Baletki Audrey Hepburn

Istnieje niewiele zdjęć Audrey Hepburn w szpilkach, za to tysiące na których ma na sobie baletki. Aktorka była klasycznie wykształconą tancerką baletową i mimo, że kochała kino, przez całe życie tęskniła za sceną. Gdy jej kariera nabrała tempa, poprosiła swojego przyjaciela, Salvatore Ferragamo, by zaprojektował dla niej buty jak najbardziej podobne do tych, w których tańczą baletnice. Hepburn nosiła baletki przez całe życie: w młodości do małej czarnej sukienki od Huberta de Givenchy i letnich sukienek w grochy, jako dojrzała kobieta do eleganckich spodni Capri, dżinsów, spódnic w kształcie litery A oraz eleganckich koszul z nonszalancko podwiniętymi rękawami. Uwielbiała je do tego stopnia, że grała w nich w filmach. Tańczyła w nich w "Zabawnej buzi", w "Śniadaniu u Tiffany’ego" spacerowała w nich po Nowym Jorku, a w "Rzymskich wakacjach" - po Rzymie. Ten ostatni sprawił, że baletki stały się symbolem letniego dolce vita. Na czym polega ich sekret? Na uniwersalności. Pasują do wszystkiego, na każdą okazję i każdej kobiecie. Czy można chcieć więcej - szczególnie latem?

Retro bikini Marylin Monroe

Moda na mocno zabudowane kostiumy kąpielowe być może skończyłaby się wraz z latami 20., gdyby nie Marylin Monroe. Aktorka często pozowała do zdjęć w stylizowanych na retro kostiumach i to jeszcze w czasach, kiedy była Normą Jean Baker, miała ciemne włosy i pracowała jako modelka. W grochy, w paski, w kratkę, gładkie, z falbankami, jednokolorowe, wielokolorowe, dwuczęściowe, jednoczęściowe… Patrząc na zdjęcia, można podejrzewać, że miała ich w szafie dziesiątki. Estetyka pin-up girl, dzięki której stała się symbolem seksu, jest modna również dziś, kiedy w modzie wraca nostalgia za Złotą Erą Hollywood. Po kilku sezonach noszenia kostiumów kąpielowych, które więcej odsłaniają niż zakrywają, wróciłyśmy do modeli inspirowanych retro. Marylin wiedziała, że nic piękniej niż one nie podkreśla na plaży kobiecych kształtów. To widać zresztą po jej zdjęciach robionych nad morzem. Choć niektóre powstały ponad 70 lat temu, te looki nadal wyglądają zjawiskowo.

Sportowy styl księżnej Diany

Spodenki a la kolarzówki, dresowa bluza i sneakersy. Do tego duże kolczyki-koła i markowa torebka. Księżna Diana ubierała się tak po rozwodzie z księciem Karolem, żeby podkreślić, że wyrwała się ze szponów dworskiej etykiety. Nie wiadomo, czy myślała wtedy, że zainspiruje miliony kobiet. Jedno jest pewne - pokazała nam, że styl sportowy latem doskonale sprawdza się także poza siłownią.

To dzięki Dianie dziś porzucamy szpilki na rzecz modnych sneakersów, dżinsy zamieniamy na legginsy, a koszule na oversizowe bluzy. Wygoda i styl mogą, a wręcz powinny iść w parze - szczególnie w wakacje.

Biały garnitur Bianki Jagger

W 1971 roku ubrana w białą marynarkę projektu Yvesa Saint Laurenta powiedziała "tak" Mickow Jaggerowi. Gdy byli razem wielokrotnie pokazywała się w letnich garniturach u jego boku. Podczas gdy inne gwiazdy zakładały garnitur (koniecznie czarny) tylko na wieczór, Bianca, ubierała się w białą marynarkę i spodnie, wsiadała rano na pokład słynnego Concorde’a w Paryżu, a po kilku godzinach lądowała w Nowym Jorku i prosto z lotniska, nadal ubrana w biały garnitur, jechała do kultowego klubu Studio 54 bawić się do rana. Dziś Bianca Jagger ma 77 lat, jej związek z Rolling Stonesem dawno przeszedł do historii, ale miłość do białych garniturów pozostała. To dzięki nim aktorka i aktywistka walcząca o prawa człowieka zyskała status jednej z najlepiej ubranych kobiet świata. Bianca nosi jej nadal – zawsze perfekcyjnie skrojone, uszyte z przewiewnych tkanin, raz w wersji wieczorowej, raz casualowej. A wzorując się na niej biały garnitur noszą miliony kobiet, dla których jest on nieodłączną częścią wakacyjnego stylu. Nic dziwnego – jest elegancki, ponadczasowy i wnosi do letniej garderoby powiew świeżości.

Marynarskie paski Brigitte Bardot

Prosta koszulka marinière w 21 pasów w kolorze indygo (zwanych też "bretońskimi" na cześć marynarzy z Bretanii), spodnie capri i baletki… Kiedy tak ubrana Brigitte Bardot pojawiła się na plaży w Cannes, fotoreporterzy oszaleli. Miała wtedy dopiero 21 lat, na koncie już 17 filmów, a Francuzi dosłownie szaleli na jej punkcie. Wystarczyła jedna sesja, by ta popularna we Francji bawełniana bluzka na stałe weszła do trendów. Brigitte Bardot lubiła nosić marynarskie paski i na ekranie (m.in. w filmach "La Mariée est trop belle", "Viva Maria!" i "Pogarda") i prywatnie. Pokazywała się w nich bardzo często sprawiając, że kobiety pragnęły mieć je w swoich szafach. Tę popularność marynarskiego szyku błyskawicznie podchwycił świat mody. W swoich kolekcjach wraca do nich Dior, Dolce&Gabbana, Alexander McQueen i oczywiście Chanel, bo to Coco wprowadziła marynarskie paski do świata haute couture. Jean-Paul Gaultier zrobił z nich swój sztandarowy look. Uważane za symbol bezpretensjonalnej i nonszalanckiej mody znad francuskiej riwiery koszulki marinière noszą dziś wszyscy: topmodelki, politycy i Generacja Zet. I choć Brigitte Bardot już dawno wycofała się z życia publicznego, za to, że je dla nas odkryła, należy jej się wielkie: "Merci!".