fot. Getty Images
Podziel się:
Skopiuj link:

Nagość ma moc. Jej siłę odkrył świat mody

Moda z definicji ma ubierać. Ale jej historia pokazuje, że bywało też tak, iż najbardziej trendy były ubrania, które więcej odsłaniały, niż zakrywały. Nagość to trend, który gości w modzie od dawna, a od lat 20. minionego stulecia zadomowił się w niej na dobre.

Czy się nam to podoba, czy nie, nagość ma moc. Jej siłę odkrył świat mody. Zabawa przezroczystościami i balansowanie na granicy tego, co widoczne dla oka niemal sto lat temu były przejawem obyczajowej rewolucji. Ale choć świat poszedł od tamtej pory do przodu, strój, który zwykle zakryte miejsca ciała odkrywa nieustannie wywołuje silne emocje.

Gumowe banany i nagie pośladki

Paryż lat 20. oszalał na punkcie jazzbandów, w których występowali czarnoskórzy artyści. Serca zblazowanych Francuzów podbiła szczególnie gwiazda La Revue Negre – Murzyńskiej Rewii. Josephine Baker, bo o niej mowa, do Miasta Świateł przyjechała, by uciec od trwającej wówczas w USA segregacji rasowej. Utalentowana, śliczna i przebojowa, została przyjęta z otwartymi ramionami. Josephine doskonale wiedziała, jak podkreślić swoje wdzięki. Zasłynęła nie tylko dzięki charakterystycznemu głosowi, ale przede wszystkim dzięki strojowi, w którym występowała. Był tak odważny, że nawet dziś wywołałby kontrowersje – Baker na scenie pojawiała się w kusej spódniczce składającej się zaledwie z szesnastu gumowych bananów. Skąpy staniczek zakrywał tylko minimalną część biustu gwiazdy, bywało i tak, że Josephine przykrywała piersi jedynie sznurami egzotycznych naszyjników. Te w tańcu wirowały, odsłaniając niemal wszystko.

Źródło: Getty Images

Josephine Baker miała ogromny wpływ nie tylko na męską wyobraźnię, ale i na modę. Czarnoskóra gwiazda stała się bohaterką skandalu obyczajowego – nie tylko występowała niemal nago, ale też otwarcie przyznawała się do swojego biseksualizmu, co wówczas nie było powszechnym wyznaniem. Ale święte oburzenie sporej części społeczeństwa tylko zrobiło La Reve Negre świetną reklamę. W sklepach sprzedawano laleczki w bananowych spódniczkach, a magazyny radziły kobietom, by aby przyciemnić skórę stosowały maść na bazie łupin orzechów włoskich. Styl samej Josephine wkrótce ewoluował w kierunku bardziej zachowawczego – ubierali ją min. Paul Poiret i Madeleine Vionnet. Jednocześnie, w dużej mierze za sprawą Baker, moda zaczęła odsłaniać coraz więcej.

Wiele kobiet w latach 20. nosiło suknie z głębokimi, często kończącymi się tuż przed pośladkami dekoltami na plecach. Bielizna okazywała się wówczas zbędnym balastem. Strój, którego jeszcze dekadę wcześniej nie założyłaby żadna szanująca się dama, stał się modny nawet w najwyższych sferach. Suknie, które nie tylko pokazywały do niedawna ukrywane pod ubraniem kolana, ale też często obnażały przykryty jedynie cieniutką tkaniną i długimi sznurami pereł biust, stały się nieodłącznym elementem garderoby tzw. flapper girls. Tak nosiła się min. słynąca z ekscentrycznego zachowania i stroju Zelda Sayre – żona autora "Wielkiego Gatsby’ego", Scotta Fizgeralda. W strojach, które więcej odsłaniały, niż zakrywały występowała też często Tallulah Bankhead – aktorka i ówczesna celebrytka znana z tego, że wszędzie, gdzie się pojawiała, wywoływała skandal. Wpływ gwiazdy La Reuve Negre na modę nie skończył się jednak wraz z jej śmiercią. W 2004 roku podczas występu w programie Fashion Rocks Beyonce oddała Josephine Baker hołd. Na scenie pojawiła się w inspirowanej jej najsłynniejszym strojem spódniczce z żółtych, przypominających banany modułów i skąpym staniczku z błyszczących cyrkonii. Bo choć droga do tego, by uwolnić ciało okazała się wyboista, raz rozpoczętej rewolucji nie dało się już zatrzymać.

Nagi skandal

Lata 20. przyniosły modzie znaczne rozluźnienie obyczajów, ale po wojnie styl kobiet zrobił krok wstecz. Wyposzczone przez lata niedoborów damy zaczęły nosić bardzo obfite, drapowane suknie i żakiety. A w latach 50. do łask powrócił element garderoby, z którego Coco Chanel uwolniła kobiety – gorsety. Szanujące się damy znów zasłaniały kolana, a przezroczystości pojawiały się w modzie jedynie jako element skrzętnie ukrytej pod zapiętą na ostatni guzik suknią bielizny. Na szczęście pojawił się ktoś, kto znów postanowił dać kobiecemu ciału wolność. Młody Yves Saint Laurent zaczynał swoją karierę w znanym z ubierania dam z wyższych sfer domu mody Dior. Ale już wkrótce wywrócił zastany porządek do góry nogami. W jednym z wywiadów projektant powiedział, że nie ma nic piękniejszego niż kobiece ciało. Od słów szybko przeszedł do czynów – postanowił to piękno odsłonić. A przy okazji wywołać jeden z większych skandali w historii świata mody.

Źródło: Getty Images

Obyczajowa rewolucja drugiej połowy lat 60. – podobnie jak wiele wcześniejszych wydarzeń historycznych – znalazła swoje odzwierciedlenie w modzie. Młode dziewczęta nie chciały już wyglądać jak własne matki. Dostosowany do ich potrzeb styl dała im brytyjska projektantka Mary Quant. Za sprawą stworzonej przez nią minispódniczki dziewczęta na całym świecie znów zaczęły pokazywać kolana. Już samo to podniosło ciśnienie konserwatywnej części społeczeństwa, ale prawdziwy skandal wywołał tzw. nude look – trend stworzony przez Yvesa Saint Laurenta. W 1966 roku na pokazie jego kolekcji haute couture wystąpiła modelka w przezroczystej bluzce. Pod spodem nie miała bielizny, doskonale widać było więc jej piersi. Na Saint Laurencie i jego projekcie nie pozostawiono suchej nitki, ale – podobnie jak 40 lat wcześniej w przypadku Josephine Baker – skandal zadziałał jak najlepsza reklama.

Yves Saint Laurent nie przestraszył się krytyki. Postanowił pójść za ciosem – szczególnie, że klimat polityczny sprzyjał odważnym projektom. W roku, w którym przez Paryż przetaczały się protesty i demonstracje, podczas pokazu kolekcji jesień-zima 1968-1969 Yves zaprezentował dziś uważaną za początek i ikonę stylu nude look suknię. Była długa do ziemi, a jej dół spływał na kostki modelki. Biodra otaczały strusie pióra, w talii znajdował się cienki, złoty pasek w kształcie węża. Nad nim był już tylko przezroczysty, czarny szyfon. Tak cienki, iż nawet nie stwarzał pozorów, że cokolwiek zasłania. Jednak geniusz Yvesa Saint Laurenta polegał na tym, że mimo iż piersi modelki były doskonale widoczne, całość nie ocierała się o wulgarność. Sukni nawet najbardziej oburzeni nie mogli odmówić klasy. I choć amerykańskie magazyny odmówiły opublikowania zdjęć kreacji Yvesa Saint Laurenta, w Paryżu nude look stał się hitem. Kolejni projektanci zaczęli tworzyć utrzymane w podobnym duchu kreacje. Rewolucja toczyła się – i toczy dalej.

Źródło: Getty Images

Nagość na czerwonym dywanie

Choć od pamiętnego występu Josephine Baker minęło niemal sto lat, a świat przez ten czas poszedł bardzo do przodu, ciężko oprzeć się wrażeniu, że dziś moda pod względem osłaniania ciała pozostała dość zachowawcza. Współcześnie w wiele odkrywających strojach występują najczęściej gwiazdy a ich "nagi" strój jest zawsze szeroko komentowany. Nie inaczej było w latach 80., kiedy Cher – artystka, która zawsze kochała się wyróżniać – swoim znakiem rozpoznawczym uczyniła seksowne kreacje stworzone przez Boba Mackiego. W jednej z nich, w 1988 roku skradła oscarowe show. Bardziej niż to, kto zdobył wówczas statuetki, wielu zapamiętało Cher w przezroczystej, czarnej sukni na ramiączkach, z dużym dekoltem i cekinami przykrywającymi jedynie symbolicznie biust czy łono. W mediach zawrzało – pod adresem Cher pojawiło się wiele negatywnych komentarzy. Ale nie zrobiły one wrażenia na artystce, która nigdy nie robiła sobie wiele ze złośliwości pod jej adresem.

Nie tylko Cher pokochała przezroczystości. W latach 90. bieliźniane, przypominające halki transprentne sukienki lansowała min. Kate Moss i Naomi Campbell. Obie modelki pojawiły się w wiele odsłaniających sukienkach podczas imprezy Elite Model Agency. Z kolei była dziewczyna Marylina Mansona, Rose Mc Gowan lubiła szokować na równi ze swoim partnerem. Wybierając się na galę rozdania nagród MTV chciała zapewnić sobie mocne wejście. Udało jej się to znakomicie – trudno było przeoczyć jej sukienkę z czarnej, przezroczystej siateczki. Pod nią Mc Gowan miała jedynie stringi w panterkę. Ponoć kreacja dotarła do Rose dzień przed imprezą, a główna zainteresowana tłumaczyła, że wprawdzie liczyła na "efekt wow", ale to, co zobaczyła przerosło jej najśmielsze oczekiwania. Strój jest dziś jednym z najczęściej komentowanych w historii imprezy MTV.

Źródło: Getty Images

Współcześnie też nie brakuje odważnych, stawiających na przezroczystości gwiazd. Szerokim echem odbił się występ Rihanny podczas gali CFDA Fashion Awards. Piękna Barbadoska pojawiła się wówczas w długiej do ziemi sukni projektu Adama Selmana. W kreacji widoczna była inspiracja latami 20. Była ozdobiona kryształkami Swarovskiego i zupełnie przezroczysta - jedynie łono piosenkarki zakrywały stringi w neutralnym kolorze. Goście gali i internauci mogli za to zobaczyć piersi i pośladki piosenkarki. Czy Rihanna poczuła się zawstydzona? Jeśli wierzyć jej słowom – ani trochę. "Uważam, że nawet moje majtki były zbyt zabudowane" – powiedziała w jednym z wywiadów piosenkarka, która od początku kariery stawiała na oryginalność, własne zdanie i możliwość wyrażania siebie. Jej ideały znajdują od kilku lat odzwierciedlenie w tworzonej przez Rihannę marce Fenty.

Źródło: Getty Images

Fanką wiele odsłaniających kreacji jest też wspomniana wcześniej Beyonce Knowles. W 2015 roku artystka podczas gali MET wystąpiła w przezroczystej sukni Givenchy. "Newralgiczne" miejsca zakrywały układające się w kwiatowy wzór kolorowe cyrkonie. Swoje ciało chętnie pokazuje również Jeniffer Lopez. Artystka kilkukrotnie wystąpiła w sukniach eksponujących jej atuty, min. w słynnej "Jungle dress" od Versace na gali nagród Grammy w 2000 roku. JLo założyła suknię ponownie w 2019 roku podczas gali Saturday Night Live. I znów jej strój szeroko komentowano. Bo choć lata mijają, mody pojawiają się i znikają, mało co budzi takie kontrowersje jak nawet niewielki fragment nagiej, kobiecej piersi.

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij