fot. Getty Images
Podziel się:
Skopiuj link:

Matka Chinka kontra Matka Polka - która jest większą tygrysicą?

Kiedy w 2011 r. Amy Chua opublikowała swoją książkę Bojowy hymn tygrysicy, wywołała nią spore poruszenie. Nią, a właściwie swoimi metodami wychowawczymi – ocenę mniejszą niż szóstka uznaje za złą, dzieci nie chwali publicznie, nocowanie u koleżanek jest surowo zabronione, nauka to priorytet, a sam rodzic wie najlepiej, co jest najlepsze dla dziecka. Taka właśnie jest tygrysia matka – w teorii autorytarna, surowa, całkowite przeciwieństwo Matki Polki (nie mówiąc już o amerykańskiej "soccer mom"). Na czym polega chińskie wychowanie i czy naprawdę różni się od tego w Polsce?

Tygrysie rodzicielstwo

- Zostałam wychowana przez tygrysią matkę. Zadziałało. – przyznaje po latach Lulu, jedna z dwóch córek Amy Chua. Lulu to buntowniczka z wyboru, która teraz docenia kontrowersyjne metody wychowawcze swojej mamy. Ta zaś wymagała nietyleż okazywania miłości, co szacunku i pokory. I to bezwzględnej. Za (jej zdaniem) brzydką laurkę odesłała Lulu z kwitkiem. Córce kazała ćwiczyć przez sześć godzin dziennie grę na skrzypcach, a jej starszą siostrę straszyła spaleniem wszystkich pluszaków za brzydką grę na pianinie.

Lulu wybrała studia na Harvardzie i przyznaje, że surowe (albo i nawet drastyczne) wychowanie dobrze ją przygotowało do późniejszego życia.

- Mama teraz naprawdę nie wnika w to, co robię – mówi w wywiadzie dla New York Post i dodaje: – Ona dała mi narzędzia do tego, by móc zapanować nad własną pewnością siebie […] Sama na pewno będę tygrysią mamą.

Amy Chua podczas promocji swojej książki

Amy Chua podczas promocji swojej książki

Źródło: Getty Images

Kochać jak tygrys

W Chinach tygrysa uważa się za symbol siły i władzy. Ma wzbudzać respekt. Takie też są założenia metod wychowawczych stosowanych przez Amy Chua. Autorka słynnej już książki wypomina "zachodnim rodzicom", że boją się być surowi, by nie obudzić w nich kompleksów. Według niej, za mało wymagają od swoich dzieci i za bardzo boją się ich porażek. Tygrysia matka postępuje zupełnie inaczej.

W kręgach azjatyckiej społeczności zamieszkującej Stany Zjednoczone zdania na temat metod Amy Chua są podzielone. Eksperci zarzucają tygrysim mamom stawianie dzieciom wygórowanych oczekiwań. - Autorytarny rodzic to nie to samo co autorytet – twierdzą.

Tymczasem badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley zapewniają, że zbyt duży nacisk rodziców na osiągnięcia w nauce może negatywnie odbić się na zdrowiu psychicznym dzieci (potwierdziły to badania z udziałem ponad 600 rodzin z Chin i z chińskiej społeczności USA).

Rodzicielstwo autorytarne opiera się na stosowaniu surowych kar i wymaganiu bezwzględnego posłuszeństwa, dyscypliny. Na przeciwległym biegunie mamy natomiast rodzicielstwo autorytatywne – starające się zachować równowagę między czułością a wyznaczaniem zasad. Nie zapominajmy też, że jest wychowanie bezstresowe leżące na przeciwległym biegunie w stosunku do wychowania według zasad tygrysiej matki.

Źródło: Materiały prasowe

Matka Chinka kontra Matka Polka

A Matka Polka? Czy w swoich wymaganiach dorównuje Matce Chince? A może przeszła całkowicie na wychowanie bezstresowe?

- Współczesna Matka Polka różni się od swojej matki i babki. Tamte więcej miały z Matek Chinek, były bardziej surowe i wymagające wobec dzieci. Obecnie Matka Polka to zdecydowanie postać bardziej złożona – zauważa Agnieszka Tetela-Lipecka, trener terapii zmiany zachowania ART, która na co dzień pomaga rodzicom i ich dzieciom w zbudowaniu zdrowych wzajemnych relacji.

Jak dodaje, Matka Polka stanowi pewne połączenie surowości z bezstresowym wychowaniem. Choć to również nie jest regułą.

- Obecnie wiele matek to kobiety czynne zawodowo, zapracowane, a co się z tym wiąże mające mniej czasu dla swoich dzieci. Starają się zapewnić dziecku wszystko, a nawet jak najwięcej, w zamian oczekując jednego ... wyników. Coraz więcej dzieci mierzy się z wysokim poziomem oczekiwań. Jak sobie z tym radzą? Różnie. Nie wszyscy potrafią im sprostać. Matka Polka często oczekuje od innych, że względem jej dziecka będą tolerancyjni, cierpliwi i wyrozumiali, komentuje relacje rówieśnicze, bywa, że angażuje się w spory i próbuje je rozwiązywać. Jest to widoczne zwłaszcza na poziomie klas młodszych. Im dziecko starsze, tym lepiej radzi sobie samo i ta kontrola, co zrozumiałe, staje się mniejsza, choć i tu bywa, że trudno niektórym kobietom oddać ster w ręce własnej pociechy - opisuje.

Jak zauważają eksperci, i Matce Polce, i Matce Chince zależy szczególnie na jednym – na sukcesie dziecka. Niestety, często oznacza to realizowanie własnych, niespełnionych aspiracji. Pewne jest, że model rodzicielski tygrysiej matki wcale nie gwarantuje wychowania dzieci na przyszłych geniuszy, co potwierdziło swego czasu APA (American Psychological Association).

Źródło: Getty Images

Co więcej, Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne przeprowadziło badania na 444 amerykańskich rodzinach o chińskim pochodzeniu i odkryło, że tygrysie wychowanie to mit. Wyniki badań realizowanych pod przewodnictwem dr Su Yeon Kim opublikowano w 2013 r. Badała ona wspomniane rodziny przez osiem lat. Okazało się, że najczęściej powtarzalnym modelem wcale nie był ten reprezentowany przez tygrysie matki. W ponad 45 proc. było to wychowywanie w stylu rodziców wspierających. Tymczasem dzieci tygrysich matek wykazywały większe skłonności do zachowań depresyjnych.

- Tygrysie rodzicielstwo wcale nie daje takich efektów, jak uważa Amy Chua – zaznacza Su Yeong Kim.

Źródło: Getty Images

- Wychodzę z założenia, że tak jak wiele mam, tak istnieje wiele wzorów wychowania - komentuje Agnieszka Tetela-Lipecka. - Widziałam mamy rozsądne, zdystansowane, awanturnice, zarozumiałe, toksyczne, wyluzowane, nadgorliwe, empatyczne itp. itd. Ile mam, tyle typów. Zdecydowanie, mówiąc żargonem matematyków, nie da się sprowadzić wszystkich do wspólnego mianownika. Zmienia się świat, zmieniają się ludzie i zmienia się podejście do wychowania. Nic nie jest constans, wszystko w zawrotnym tempie pędzi do przodu. To, co mówię dziś, jutro może być już nieaktualne. Sądzę, że nie ważne jest czy ktoś jest Matką Chinką, Matką Zachodnią, czy Matką Polką, ważne, aby być MATKĄ KOCHAJĄCĄ, bo bezwarunkowa miłość to najlepszy sposób wychowania, dający 100-procentową gwarancję sukcesu – podsumowuje.

Spodobał Ci się So Magazyn? Obserwuj nas na Instagramie!

Zobacz także
So Milky, czyli przedwakacyjny test białych t-shirtów
Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij