fot. Archiwum prywatne
Podziel się:
Skopiuj link:

Marcin Petrus: "Oddychania trzeba się nauczyć. Tak można pracować z traumami i z emocjami"

Oddychania można się nauczyć. Za pomocą świadomego oddychania można wpłynąć na stan mentalny i przełamać blokady emocjonalne. Z Marcinem Petrusem, trenerem technik oddychania i propagatorem kąpieli w lodzie, rozmawia Aga Kozak.

Aga Kozak: Od wielu lat sam zanurzasz się w lodowych kąpielach i wspierasz inne osoby w ich przygodzie w kąpielach w lodzie. Co dzieje się z człowiekiem, który zanurza się w lodzie?

Marcin Petrus: Rozmaite procesy odpalają się na długo przed samą kąpielą. Właściwie na samą myśl o niej.

Dokładnie! Obserwowałam reakcje moich znajomych w social mediach, którzy zobaczyli mnie kąpiącą się w lodzie: mówili, że się wzdragali, że się boją, że na samą myśl jest im zimno!

Jest taka szansa, że już im podskoczyło tętno, bo ciało na samą myśl o takim wyzwaniu już się do niego przygotowuje. Budujemy sobie w głowie różne historie na temat tego "jak będzie?", "jak nie będzie?", "co powinno się zdarzyć?". Zaczynamy mieć oczekiwania.

Czasem się sprawdzają, a czasem kompletnie nie!

Tak jest. A przy samym wejściu do zimnej wody wyzwala się reakcja stresowa, którą popularnie nazywamy "uciekaj albo walcz". Tętno wzrasta, następuje wyrzut kortyzolu, adrenaliny.

Generalnie przygotowujemy się na "akcję".

I w tym momencie reakcje mentalne mogą być najróżniejsze - to zależy od osoby. Jest duża różnica pomiędzy przeżywaniem takiej kąpieli pierwszy raz a kolejnym takim doświadczeniem. Ja jak pierwszy raz wchodziłem do bardzo zimnej wody to miałem widzenie tunelowe i przez jakieś 5 minut kompletnie nie wiedziałem co się dzieje. Moja narzeczona Wika opowiadała o takim uczuciu jakby woda zamieniała się w ołów. Natomiast drugie doświadczenie zazwyczaj jest już normalniejsze.

Co nie oznacza, że nie mamy przyspieszonego tętna, i że nie czujemy lekkiego stresu, bo przecież nie ważne ile odbędziemy kąpieli - zimno nadal odczuwamy.

To tak naprawdę kwestia szalenie indywidualna. Można za pierwszym razem czuć się cudownie i być świadomym tego co dzieje się z nami i nie mieć jakiejś ekstremalnej reakcji a można doświadczyć jej właśnie za którymś tam razem. Często jest tak, że ludzie myślą, że ich ciało zareaguje tak a tak, a potem dzieje się coś kompletnie innego. Widziałem to dziesiątki razy na warsztatach. Zasada generalna mówi, że później już nie jest tak "mocno", bo mentalnie jesteśmy bardziej przygotowani.

Źródło: Archiwum prywatne

Czyli?

Np. wiemy, że jak wejdziemy do zimnej wody, to zaczniemy szybciej oddychać więc od razu staramy się uspokoić ten oddech. Mamy konkretną metodę która w tym wspiera.

Bo – powiedzmy o tym – to nie jest tak, że ty do tej lodowatej wody wrzucasz ludzi bez przygotowania. Uczysz konkretnych metod oddechowych, które – oprócz kąpieli w lodzie – sprawdzają się w wielu różnych innych sytuacjach.

Techniki oddechowe pozwalają na wejście w odpowiedni stan umysłu. To dzięki nim np. nie czujemy strachu czy pozbywamy się oczekiwań. W takim stanie jest dużo łatwiej nam doświadczać np. ekstremalnej temperatury.

A co one właściwie robią? Resetują nas? Zwracają ku opracowaniu "basic"?

Na płaszczyźnie fizycznej nasz płat czołowy - odpowiedzialny za wewnętrznego krytyka, poczucie czasu, planowanie, wszystkie "racjonalne" rzeczy - ma trochę zmniejszoną aktywność więc to wszystko się "wyłącza".

Co muszę zrobić, żeby tak się zadziało?

Wykonać te specyficzne techniki oddechowe, zazwyczaj bazujące na pogłębionym oddechu, połączonym ze wstrzymaniami oddechu. Można też w ten stan wejść nawet bez specyficznego oddychania - czystą medytacją i skupieniem umysłu.

Co jeszcze może się zadziać podczas stosowania technik oddechowych?

Pracujemy też z emocjami. Przez całe życie gromadzimy w sobie różnego rodzaju doświadczenia, emocje, które mogą się odkładać w ciele np. w postaci różnych napięć. Podczas oddychania mamy okazję je uwolnić. Następuje to, o czym wspomniałaś: oczyszczenie, zresetowanie, powrót do takiego pierwotnego czucia samego siebie, wyłączenie owego obsesyjnego myślenia. Dochodzimy do takiego swoistego stanu bezruchu, pustki, ale pełnej potencjału. I z tego stanu bezruchu, z tej ciszy możemy doświadczyć spokoju, bezpieczeństwa lub nawet błogości.

Jak ty sam zacząłeś przygodę ze świadomym oddechem?

Zaczęła się w momencie, gdy poznałem Wima Hofa…

Słynnego Icemana, człowieka, który spędza w lodzie około dwóch godzin, przebiegł na bosaka półmaraton na lodowcu.

I pobił jeszcze parę dziwnych rekordów. To był pierwszy moment kiedy zdałem sobie sprawę że to, w jaki sposób oddychamy bezpośrednio wpływa na to, jak się czujemy. Zacząłem zgłębiać inne techniki oddechowe takie jak pranayama, metoda Butejko, Tlenowa Przewaga. Dużą lekcją był dla mnie Oddech Transformacyjny, podczas którego doświadczyłem, jak można pracować za pomocą oddechu z traumami, z emocjami, z podświadomością. Bo ja staram się zrozumieć oddychanie zarówno od strony fizycznej, fizjologicznej - nawet medycznej – ale nie neguję całej sfery energetycznej i emocjonalnej z oddechem związanej. Ostatnio więcej czasu poświęcam Tybetańskim praktykom takim jak Tsa Lung i Tummo gdzie przede wszystkim pracuje się z energią.

Instruktorzy czy nauczyciele oddechu często idą w jedną lub drugą stronę.

A ja, choć bazę mam naukową to widzę takie połączenie mistyczne tych dwóch płaszczyzn, że faktycznie nasze ciało tak reaguje w jakiś sposób, ale nie możemy zanegować tego, że idzie to w zgodzie z ruchami energii w naszym ciele. Poznałem z resztą tyle technik oddechowych, że mogę chyba swobodnie powiedzieć, że na każdą naszą potrzebę znajdzie się jakaś technika. Doenergetyzuje, jeśli trzeba, a zrelaksuje kiedy indziej.

A co ze stresem?

Ze stresem pracujemy poprzez większą rezyliencję czyli odporność na stres, umiejętność radzenia sobie z nim. Czyli ten zewnętrzny sygnał cały czas pozostaje taki sam, natomiast my reagujemy na niego w inny sposób.

Czyli jeżeli zmienię tempo oddechu to przestanę się tak stresować?

Za pomocą oddechu możemy w bardzo krótkim czasie zmienić swój stan typu np. gdy jesteśmy poddenerwowani to przez oddech szybko możemy dość do stanu relaksu. Natomiast pracując z oddechem długofalowo możemy zmienić swoje postrzeganie rzeczywistości.

Chodzi ci o to, ze niczym mnisi buddyjscy będziemy mieli większy dystans do powodu stresu?

Dokładnie. Opowiem o swojej pracy z lękiem: kiedy miałem 11 lat pogryzł mnie pies. Od tamtego momentu, gdy widziałem średniego lub dużego psa to od razu włączało się widzenie tunelowe, podnosiło mi się ciśnienie - miałem reakcję stresową. Natomiast od momentu, kiedy zacząłem stosować techniki oddechowe to po prostu zniknęło. Nauczyłem się przechodzić gładko z pobudzenia i lęku do wyciszenia i zrelaksowania.

A czy to oznacza, że się już nigdy nie wkurzasz? Nie czujesz złości?

Wkurzam się jak najbardziej, nawet ostatnio trochę więcej. W oddychaniu świadomym nie o to chodzi, że przestajemy reagować na bodźce zewnętrzne, tylko jesteśmy ich bardziej świadomi i możemy nimi zarządzać. Czuję złość, albo strach i zastanawiam się dlaczego je czuję, w którym momencie mi się to "odpaliło". I lepiej wiem jak sobie z tym poradzić. Często nawet to doświadczenie z lodem nam daje taką inną możliwość zarządzenia sobą. Ludzie po warsztatach czasem deklarują, że to było doświadczenie otwierające, zmieniające życie. Okazuje się, że mamy jakieś wyobrażenie na swój temat, swoich możliwości, swojego potencjału i nagle, w parę minut w lodzie okazuje się, że to nieprawda. Że mamy dużo większe możliwości niż nam się wydaje, stać nas na dużo więcej. Ludzie często wracają do tego momentu w lodzie, kiedy spotykają ich jakieś wyzwania w życiu i przypominają sobie: "myślałem/myślałam, że tego nie przetrwam, a dałem/dałam radę!".

Bo my mamy strasznie dużo przekonań na temat siebie samych i swojego potencjału. Tymczasem z mojego doświadczenia o ile konfrontacja z lodem daje mi moment sprawdzenia na ile to, czego się boję, jest realne, to techniki oddechowe dają mi wyczulenie na siebie samą: na czucie ciała, na emocje.

Absolutnie - czyli szeroko pojęty mindfulness, obserwację samego/samej siebie. W przypadku lodu obserwujemy siebie w sytuacji ekstremalnej. To taki sprawdzian. Ale oczywiście idealną sytuacją byłoby, gdybyśmy byli świadomi tego co się z nami dzieje tak na co dzień. Jakie towarzyszą nam emocje, odczucia, myśli kiedy obieramy kartofle? Bywa to trudne. Ale to oddech jest dobrym nauczycielem uważności na siebie samych.

Nauczyciele medytacji ciągle powtarzają: zwróć uwagę na oddech, wróć do oddechu.

I te techniki pojawiły się tysiące lat temu: są nadal praktykowane, sprawdzone, wiadomo, że działają. Oddech jest uważany za drogę od oświecenia. A my lekko nim manipulując – wydłużając lub zwalniając, pogłębiając – możemy wpływać na siebie. Nawet na swoje zdrowie. Moje przekonanie – potwierdzane przez wielu lekarzy i psychologów - jest takie, że bardzo duża część chorób to manifestacja fizyczna emocji. Pracując więc z emocjami – również przez oddech – wpływamy więc na ciało. Kiedy korzystamy ze świadomego oddychania zmienia się tez po prostu nasze podejście do choroby lub jej przyczyny.

A płaszczyzna fizyczna?

Nasze ciało to jest system połączony i oddychanie jest jedną z takich funkcji, o której nie możemy zapomnieć. I jeżeli poprawimy swoje oddychanie to automatycznie to ma wpływ na wszystkie inne systemy w naszym ciele. Poprzez techniki oddechowe możemy wpłynąć na nasz system krwionośny. W takim prostym rozumieniu po prostu wytrenować nasz system krwionośny: poprawić krążenie. A jeżeli poprawiamy krążenie, wtedy poprawiamy absolutnie wszystko - całą gospodarkę wartości odżywczych, która idzie do naszych komórek. Oczywiście oddychając inaczej działamy z naszym systemem oddechowym…

Źródło: Archiwum prywatne

O właśnie, a naukowcy mówią, że na co dzień oddychamy raczej płytko i krótko i nie korzystamy z całego bogactwa naszych płuc, to prawda?

Generalnie tak. Często w różnych artykułach można przeczytać, że wszyscy mamy kompletnie złe schematy oddechowe i oddychamy źle i że to powoduje dużo schorzeń. Z moich obserwacji wynika, że wcale nie jest aż tak źle. To znaczy oczywiście pojawiają się takie przypadki, że ktoś oddycha w sposób paradoksalny, czyli w momencie kiedy bierze wdech…

To opuszcza brzuch. Mnie się tak zdarza!

Można to odwrócić i wrócić właściwego schematu oddechowego. Natomiast jeżeli jesteśmy w stanie zoptymalizować nasze oddychanie, to będzie to miało lawinowy efekt na całą resztę ciała, czyli na wspomniany system krwionośny, hormonalny, nerwowy. Kiedy robimy ćwiczenia oddechowe ćwiczymy też nasz nerw błędny, który jest odpowiedzialny za oddychanie, ale też za większość funkcji w naszym ciele - zwiększamy wtedy możliwości naszego systemu nerwowego. Jednym z takich nieprawidłowych schematów oddechowych może być po prostu oddychanie zbyt często, zbyt dużo, zbyt szybko. W momencie kiedy wydychamy za dużo powietrza, może to mieć wpływ na zaburzenie naszej równowagi pH w naszym ciele. I z tego mogą się wziąć inne problemy takie jak zmiany poziomu glukozy we krwi czy nieprawidłowe funkcjonowanie hormonów lub neuroprzekaźników.

Nasze ciało generalnie stara się bardziej wydychać. W momencie, kiedy podbiegniemy do autobusu dosyć szybko pojawia się dyskomfort i oddychamy trochę głębiej i szybciej. Pozbywamy się dwutlenku węgla. Jeżeli to się dzieje w krótkim czasie, to znaczy jest to jeden epizod - to nie ma problemu. Natomiast jeżeli jesteśmy w tym przez kilka czy kilkadziesiąt lat to może też negatywnie skutkować.

Czyli powinniśmy sobie pozwalać na głębszy oddech?

Jak najbardziej możemy otworzyć płuca, klatkę piersiową, natomiast jeżeli chronicznie się hiperwentylujemy to też będzie niedobre.

To czym jest w ogóle zdrowy oddech?

Delikatny, spokojny przez nos ale z możliwością wykonania oddechu głębokiego. Jeżeli nie jesteśmy w stanie wziąć głębokiego oddechu to jest to blokada, nad którą powinniśmy popracować. I oczywiście używamy do tego przepony.

Jak myślisz o takich rzeczach, które mogą nas do oddechu trochę zbliżyć, a nie są tak ekstremalne od razu jak kąpiel w lodzie, to od czego byś zaczął?

Joga i pranayama. Uprawianie sportu jest fantastyczne, jeśli tylko pamiętamy o tym, żeby starać się jak najwięcej oddychać przez nos. To znaczy, oddychanie przez usta służy do tych wyższych aktywności, w momencie, kiedy wysiłek już jest taki maksymalny, to wtedy oddychamy przez usta. Natomiast jeżeli staramy się oddychać przez nos podczas lekkiego biegu, będzie to naprawdę fantastyczne.

Dlaczego ten nos?

Nos filtruje wszystkie bakterie, patogeny, cząsteczki stałe czyli przygotowuje powietrze do tego, żeby weszło do płuc. Reguluje też temperaturę: jeżeli jest gorąco to powietrze jest ochładzane, jeżeli jest zimno ono jest ocieplane. Nos zwalnia też przepływ powietrza mniej więcej o 50%, co może się przełożyć na 10 do 20% większe przyswajanie tlenu. Po prostu to powietrze, które wpływa do naszych płuc ma większy kontakt z naczyniami krwionośnymi i przyswajanie tlenu jest lepsze.

A wracając do poleceń…

Pływanie jest bardzo dobre, bo oprócz tego, że się ruszamy to jeszcze wydychamy powietrze, które ma opór wody więc dodatkowo trenujemy naszą przeponę, która jest najważniejszym mięśniem oddechowym. Wzmacniamy cały system oddechowy i potem po wyjściu z wody oddychamy lepiej. Śpiewanie jest fantastyczne, bo używamy zarówno przepony, jak i nerwu błędnego. Ale też taniec,_ humming_ czyli mruczenie – będą stymulowały nerw błędny. Najprostsza odpowiedź? Wszystko to, co robiliśmy zanim pojawiły się telefony komórkowe.

Marcin Petrus - Trener technik oddychania. Jego przygoda z technikami oddechowymi zaczęła się kiedy poznał Wima Hofa. Wtedy nauczył się jak za pomocą świadomego oddychania można wpłynąć na stan mentalny i przełamać blokady emocjonalne. W tym samym czasie uczył się się fizjologii oddychania od założyciela Oxygen Advantage Patrick’a McKeown’a. Teraz łączy podejście naukowe z duchowym studiując techniki Transformational Breath. Regularnie prowadzi warsztaty online i na żywo w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Francji oraz w Polsce. Pracuje ze sportowcami używając połączenia ekspozycji na zimno, nowoczesnych technik treningu hipoksji oraz tradycyjnych ćwiczeń Pranayama.

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij