fot. Archiwum prywatne
Podziel się:
Skopiuj link:

Lara Gessler: Macierzyństwo to dla mnie możliwość przeżycia dzieciństwa po raz drugi

Pod koniec 2020 roku Lara Gessler pierwszy raz została mamą. Niebawem jednak do jej córeczki Neny dołączy rodzeństwo, bo Lara jest aktualnie w ciąży. - Pojawienie się drugiego dziecka to dobry moment, żeby ze starszym intensywniejszą relację zbudował tata - mówi w rozmowie z SO Magazynem.

Lęk, radość, strach, niepewność? Pamiętasz jakie emocje towarzyszyły ci, kiedy dowiedziałaś się, że będziesz mamą?

To była euforia połączona z niedowierzaniem. Mam zespół policystycznych jajników, więc bardzo długo staraliśmy się o dziecko. Za każdym razem, kiedy robiłam test i miałam nadzieję, że jestem w ciąży, a wynik był negatywny, czułam się odrzucona, wręcz przygnębiona. W pewnym momencie przestałam robić testy, żeby sobie tego oszczędzić. W końcu napisałam do mojej ginekolożki: "Robić czy czekać? Bo jestem we Włoszech na nartach, piję wino i nie wiem…". Odpisała: "Zrób". Kupiliśmy test w sklepie, który był w połowie apteką, a w połowie sklepem z rzeczami dla dzieci. Żartowaliśmy, że muszą tam sprzedawać tylko takie, które dają pozytywny wynik.

Od razu poczułaś się mamą?

Nie. Na początku ciąży zrozumiałam, dlaczego funkcjonuje określenie "kobieta przy nadziei" – masz już to dziecko, a jednak go nie masz. Bardzo długo walczyłam z tym, żeby przyznać przed samą sobą, że jestem w ciąży. Bałam się, że coś może się nie udać. Tych magicznych 12 tygodni, po których teoretycznie ciąża jest bezpieczna, bardzo mi się dłużyło. Obawiałam się komukolwiek powiedzieć, bo czułam, że to jeszcze nie jest do końca moje i nie mam prawa się z tego w pełni cieszyć. Mój mąż, Piotr, miał odmienne podejście – cieszył się od razu pierwszej chwili i kibicował mi, żebym się wyzwoliła z tych swoich lęków.

Kiedy pojawiła się Nena miałaś za sobą lekturę tony książek o macierzyństwie czy postanowiłaś iść na żywioł?

Całą ciążę pracowałam nad tym, żeby jak najgłębiej wejść w swoje instynkty. Miałam szczęście spotkać na swojej drodze wspaniałą doulę, która powiedziała mi: "Nie oglądaj filmów o tym, jak rodzą ludzie, bo rodzą różnie. Przyglądaj się, jak przed porodem zachowują się zwierzęta". To bardzo do mnie przemówiło. Hormony nasze i zwierząt działają tak samo. Chciałam rodzić naturalnie i bez znieczulenia, więc wiedziałam, że przede wszystkim muszę dopuścić do głosu hormony. Przygotowywałam się do tego przez całą ciążę. Zaufałam swoim instynktom i to był najlepszy na świecie pomysł.

Lara Gessler

Lara Gessler

Źródło: Archiwum prywatne

Mogłaś w czasie ciąży liczyć na wsparcie innych kobiet?

Przede wszystkim mogłam liczyć na wsparcie mojego męża. W czasie ciąży zauważyłam, że my, kobiety, jesteśmy bardzo wspierające, gdy jesteśmy anonimowe. Chętnie piszemy o siostrzeństwie w internecie, ale gdy spotykamy się twarzą w twarz, staje się ono abstrakcyjne. Uwielbiamy straszyć: "Jak zajdziesz w ciążę, zobaczysz – wszystko się skończy". "Pierwszy trymestr? Kochana, to cię przewali na drugą stronę!". "Już drugi? Najgorszy", "Trzeci? No trzeci to koszmar", "Połóg? O matko, połóg to dopiero jest straszny!". Na każdym kroku byłam straszona… A przecież tak nie musi być.

Zanim urodziła się Nena, myślałaś o tym, jaką chcesz być mamą?

Zawsze wiedziałam, że dziecko nie będzie mi w niczym przeszkadzać. Nigdy nie bałam się, że gdy zostanę mamą, moje dawne życie się skończy, nie będę mogła robić tego, co kiedyś albo coś stracę. Jeśli kobieta tak myśli, to bardzo szybko będzie macierzyństwem sfrustrowana. Jeśli zaszyje się w domu i skaże na banicję, przestanie lubić siebie, dziecko i męża. Ja marzyłam o tym małym człowieku i o tym, by mu pokazać świat, i w jaki sposób żyję. To przecudowne doświadczenie, które zyskujesz, będąc rodzicem. Dla mnie dziecko jest członkiem mojego stada. Włączam je w nasze życie i plany. Realizuję więc to, co sobie założyłam - tyle, że z ogromną czułością na tego małego człowieka.

Widzę w twoim macierzyństwie sam zachwyt.

Moje macierzyństwo przyszło w naprawdę dobrym momencie mojego życia. Zanim urodziłam dziecko, zrobiłam wszystko, co chciałam i wiem, że za kilka lat nie obudzę się z żalem, że coś mnie ominęło. Mówi się, że dziecko jest najfajniejsze, gdy zaczyna kontaktować. Ja zachwycam się każdym etapem życia córki i absolutnie niczego nie chcę przyspieszać. Pamiętam, jak nie mogłam doczekać się kiedy będzie "małym kretem" – wydawało mi się, że to będzie najwspanialszy czas. Teraz wiem, że każdy jest najwspanialszy.

A jest jakaś ciemna strona bycia matką?

Na pewno trzeba mocniej walczyć o czas dla partnera. Dziecko powinno widzieć, że relacja rodziców jest tą podstawową relacją, bo to jest bazą dla niego na całe życie. Randka co najmniej raz w miesiącu to minimum, żeby o to zadbać. Ważne jest, żeby się w macierzyństwie nie okopywać, nie próbować być zosią-samosią i nie odstawiać mężczyzny na boczny tor. W nas macierzyństwo dojrzewa przez ponad 9 miesięcy, a mężczyźnie trzeba pozwolić wejść w rolę ojca, bo on nim nie zostanie na pstryknięcie palcami. Musi mieć szansę się w tym odnaleźć, popełnić swoje błędy i powoli się wszystkiego nauczyć. Przede wszystkim jednak ciemną stroną jest brak czasu dla siebie. Warto silniej stawiać granice i o to zadbać. Stosować zasadę "parent first", czyli jak w samolocie - najpierw nakładamy maseczkę sobie, a następnie dziecku.

Jaką mamą starasz się być?

Przede wszystkim słucham instynktu. Nie myślę tylko o fakcie, że jestem rodzicem - przypominam sobie siebie w tym wieku i swoje potrzeby z tego okresu. Macierzyństwo to dla mnie możliwość przeżycia dzieciństwa po raz drugi. Nigdy nie robiłam wielkich planów, bo one wiążą się z oczekiwaniami, a te z kolei - z rozczarowaniami. Są natomiast w macierzyństwie elementy, na których mi zależy. Na przykład wiem, w jakich momentach życia mojego dziecka chcę uczestniczyć, co wynika z moich osobistych braków. Każdy buduje swoje rodzicielstwo w antagonizmie do tego, co dostał od swoich rodziców. Dostrzegam błędy moich rodziców, chciałabym je skorygować, choć wiem, że będę popełniać własne.

Lara Gessler

Lara Gessler

Źródło: Archiwum prywatne

Bardzo często chcemy być taką matką dla swojego dziecka, jak nasza mama była dla nas. Albo chcemy robić wszystko inaczej.

Nie podchodzę do tego aż tak radykalnie. Nie chcę wychowywać córki w kontrze do tego, jak mnie wychowali rodzice, tylko z pewną erratą. Mój tata jest dla mnie wzorem, jeśli chodzi o ciepło i swoją obecność, które mi dawał, ale prawda jest taka, że pewnych rzeczy "nie dowoził". Nie zmienia to faktu, że razem z mamą dali mi w dzieciństwie bardzo dużo naprawdę wspaniałych chwil. Ja chciałabym ten obraz tylko dopełnić o to, co dla mnie jest ważne.

Moment, kiedy kobieta zostaje matką jest często impulsem do przyjrzenia się jej relacji z matką. Przeszłaś przez taki etap?

Ja wiele zachowań mojej mamy przepracowałam zanim sama zostałam mamą. Zrozumiałam czemu pewne rzeczy wyglądały tak, a nie inaczej. Na pewno wraz z macierzyństwem zyskałam dla niej więcej czułości. Może dlatego, że widzę ją w roli babci? Mam wrażenie, że ta rola jest dla niej jak rodzicielstwo 2.0 - tyle, że bez fizycznych obciążeń, a z całym wachlarzem zalet. I nawet jeśli wie, że w czymś się nie sprawdziła jako mama, to dostrzega szansę, żeby nadrobić to jako babcia. Mama miała o wiele lepszą relację ze swoimi dziadkami niż z rodzicami, dlatego wydaje mi się, że pokłada duże nadzieje w relacji z moją córką. Zresztą widzę, jak bardzo pojawienie się wnuczki ją zmieniło.

A ciebie macierzyństwo zmieniło?

Na pewno zrobiłam się bardziej lękliwa i mam świadomość, że to zostanie ze mną już przez całe życie. Dużo bardziej boję się jeździć samochodem, zaczęłam też bać się latać. Nie jest tak, że nie wsiądę na pokład, ale momentami bywam przerażona. Na pewno jestem bardziej zdeterminowana. Z jednej strony czuję się silniejsza, z drugiej - bardziej bezbronna, bo wszystko, co wiąże się z dzieckiem, potrafi mnie rozłożyć na łopatki i jestem trochę jak ten pies leżący brzuchem do góry. Razem z pojawieniem się dziecka, jakaś część twojego serca wychodzi na wierzch i od tej pory zawsze jest narażona na cios. Macierzyństwo daje taką moc i nadludzką siłę, że dla dziecka, dla swojej rodziny, jesteś w stanie zrobić wszystko i zawalczyć o wszystko. Ale wiem, że kosztem, jaki za to płacisz, są właśnie te czułe punkty.

Teraz, przy drugim dziecku, tych punktów będzie jeszcze więcej. Jesteś na to gotowa?

Liczę się z tym, że może być ciężko. Młodsze będzie ode mnie totalnie zależne, starsze będzie walczyć o mój czas i uwagę. Rywalizacja będzie akurat nieunikniona, ale przecież kiedyś się skończy. Poza tym pojawienie się drugiego dziecka to dobry moment, żeby ze starszym intensywniejszą relację zbudował tata.

Tym bardziej, że dla córki relacja z ojcem jest nawet ważniejsza od relacji z matką. Znasz to powiedzenie, że każda kobieta przegląda się w oczach ojca?

Dokładnie! Zakochałam się w Piotrze, bo zobaczyłam jak wspaniałym będzie ojcem. Mój mąż ma w sobie dużo więcej ognia niż miał mój tata i uważam to za wielką zaletę. Piotr, choć jest bardzo czułym i wrażliwym facetem, ma w sobie siłę, która w relacji z córką jest niezwykle ważna. Gdy ojciec ma w sobie moc i autorytet, dziewczynka w dorosłym życiu zupełnie inaczej patrzy na mężczyzn.

A propos oceniania… Odkąd funkcjonujesz w show-biznesie, ludzie patrzą na ciebie m.in. przez pryzmat znanego nazwiska. Czujesz się oceniana także jako matka?

Wiem, że ludzie zawsze będą oceniać matki, ale w ogóle nie poddaję się tej presji. Na Instagramie kilka razy pisałam, że robię rzeczy po swojemu i nikt nikogo przy mnie siłą nie trzyma. Nie czuję potrzeby prowokowania tylko po to, by o mnie mówiono. Żyję w zgodzie ze sobą i własnym poczuciem dobrego smaku. W macierzyństwie nie sprostasz oczekiwaniom wszystkich i z tym trzeba się pogodzić już na starcie. Dla mnie najważniejsze są potrzeby mojej córki. Jej uśmiech i zadowolenie są moim papierkiem lakmusowym.

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij