Kwiaty na Dzień Matki i nie tylko. Co oferują najlepsze kwiaciarnie w Polsce?
Warsztat Woni – dla artystki
To Marta Gessler sprowadziła do Polski nowe, artystyczne myślenie o kwiatach. Jej Warsztat Woni działa od końca lat 90., gdy w kwiaciarniach królowały jeszcze gerbery i anturium w celofanie. Tymczasem ona zaproponowała zupełnie inną estetykę – prostą, ale ciepłą, nieco skandynawską.
Foto: Warsztat Woni Marty Gessler Źródło: Instagram
Nie waha się łamać konwenansów. Łączy niebieskie dalie z zielonymi makówkami, tulipany umieszcza w przeskalowanych, przezroczystych wazonach, z których ledwo wystają ich główki, bajkowe anemony w emaliowanym dzbanku, pojedynczą hortensję w szklance.
Foto: Warsztat Woni Źródło: Instagram
Ważna jest dla niej forma, np. kształt łodygi wygięty jakby po japońsku. Tu nie ma mowy o banale i powtarzalności. Jest czyste piękno kwiatów, niezakłócone zbędnymi upiększaczami.
Kwiaty&Miut – dla wielbicielki natury i malarstwa
#kwiatysąpiękne #pięknokwiatów przemija to dwa hashtagi, którymi lubi opisywać swoje kwiatowe arcydzieła poznański duet Kwiaty&Miut. Zaczynali od małej kwiaciarni na poznańskich Jeżycach, dziś mają własną farmę kwiatów, organizują warsztaty florystyczne i są nazywani najsłynniejszą kwiaciarnią w Polsce.
Foto: Kwiaty i Miut Źródło: Instagram
Ich bukiety często inspirowane są obrazami, np. malarstwem niderlandzkim. Układają je z kwiatów kupionych u dostawców lub z własnej farmy, ale nie tylko. Często dodają do nich zebrane na polach i łąkach zioła czy gałęzie. W swoich projektach uwzględniają zmieniający się cykl przyrody, wykorzystują kwiaty, które kwitną o danej porze roku.
Foto: Kwiaty i Miut Źródło: Instagram
Wydobywają z roślin ich naturalne piękno, nie tworzą kompozycji na stelażach czy z piórami. Unikają wstążek, tiulowych ozdób, zbędnych rozpraszaczy. A jednak wykreowane przez nich bukiety mają malarski rozmach. Coraz śmielej zachęcają też do odpowiedzialnej konsumpcji – także florystycznej.
Lab.07 – dla odważnej minimalistki
Kwiaty inaczej – mówi o swoich projektach twórczyni Lab.07 Ina Kashyńska. Jej laboratorium kwiatów oferuje bardzo minimalistyczne kompozycje z kwiatów w połączeniu z nietypowymi ozdobami.
Foto: Lab.07 Źródło: Instagram
Kilka tulipanów owiniętych metalowym pręcikiem, swobodnie opadający pęk orchidei barwy magenty, bukiet zawieszony na kole albo… na łańcuchu, czerwone róże owinięte matową, czarną bibułą. Zupełnie jakby Lab.07 chciało zapomnieć o kwiatach jako symbolu niewinności, a odsłaniało ich bardziej niegrzeczną naturę.
Foto: Lab.07 Źródło: Instagram
Takie kwiaty pasują do surowych wnętrz ze szkła i betonu w wielkomiejskiej dżungli, wazonów jak laboratoryjnych probówek i mody w stylu high fashion.
Flower Store – dla miłośniczki luksusu
Świeże kwiaty nie w wazonie, a eleganckim pudełku – taką propozycję ma warszawski Flower Store, który definiuje się nie jako kwiaciarnia, a ekskluzywny butik kwiatowy. Absolutnie się temu nie dziwimy. Podane w ten sposób kwiaty, zwłaszcza róże, wyglądają superelegancko. Pasują do wnętrz w bieli na wysoki połysk, wysokich obcasów i pereł. Pudełka mogą być okrągłe, kwadratowe, a nawet w kształcie serca, po prostu papierowe lub pokryte miękkim pluszem. Ceny największych są czterocyfrowe, ale efekt, jaki mogą wywołać, z pewnością piorunujący.
Foto: Flower Store Źródło: Instagram
W ofercie sklepu są też wieczne róże, czyli róże, które zostały poddane specjalnemu procesowi balsamowania. Dzięki odparowaniu z nich wody mogą cieszyć swoim pięknem nawet dwa lata! To świetne rozwiązanie w opozycji do sztucznych kwiatów, które dziś wykonywane są głównie z poliestru.
Foto: Flower Store Źródło: Instagram
Boxy z takimi różami kwiaciarnia dostarcza też na terenie całej Polski. Możesz je kupić w pudełku albo ukryte pod szklaną kopułą niczym z „Pięknej i Bestii”.
Babie Lato – dla romantyczki
Krakowskie Babie Lato to pracownia florystyczna prowadzona przez dwie kobiety, które kochają zarówno przepych angielskich kompozycji, jak i minimalistyczne podejście do kwiatów. Nie słuchają się trendów, kierują się własnym gustem, kochają monochromatyczne palety barw zainspirowane porami roku.
Foto: Babie Lato Źródło: Instagram
Dużo u nich instagramowych beży, pomarańczy, rudości, ale też bieli i pudrowych róży. Ich kompozycje są bezpretensjonalne i dziewczęce, choć nie brak im przy tym rozmachu.
Foto: Babie Lato Źródło: Instagram
Nie boją się iść pod prąd, sięgając np. po oklepane, wydawałoby się, gerbery i prezentując je w świeżej odsłonie z bardziej nowoczesnymi kwiatami.
Mak 1904 – dla trendsetterki
Ulubiona kwiaciarnia Jessiki Mercedes z siedzibą na Mokotowskiej, najmodniejszej ulicy Warszawy. Swoje początki kwiaciarnia ma w 1904 roku, potomkinie pierwszych właścicieli, mama i córka, zrewitalizowały koncept i nadały mu modny, współczesny rys (oraz apostrof nad „a” w słowie Mak).
Foto: Mak 1904 Źródło: Instagram
Ich wysmakowane kompozycje dobrze prezentują się i na ślubie, i na Instagramie. W lofcie i na tarasie letniego domu. Dużo w nich modnych obecnie traw, polnych kwiatów, nawiązań do flamandzkiego malarstwa. Komponując bukiety, właścicielki kierują się nie tylko zasadami florystyki, ale i scenografii.
Foto: Mak 1904 Źródło: Instagram
Dzięki temu bukiet zyskuje inne miejsce w przestrzeni, pełne ukrytej symboliki i ekspresji. Staje się rzeźbą z kwiatów, której odbiór i interpretacja dla każdego oznaczać ma co innego.
Badylarz – dla wrażliwej poetki
Co szepcze konwalia, o czym krzyczy róża? Wiedzą to właściciele Badylarza, dwóch kwiaciarni, zlokalizowanych w najmodniejszych łódzkich miejscach: OFF Piotrkowskiej i Manufakturze. Mówią, że tworzą z kwiatów "ciętych w euforii", każdego dnia nadając swoim emocjom formę bukietów. Efekty?
Foto: Badylarz Źródło: Instagram
Szałowe! Nie boją się kontrastowych połączeń kolorystycznych, łączą rośliny żywe z suszonymi. Swoich kompozycji nigdy nie podają też w folii, tylko szarym papierze.
Foto: Badylarz Źródło: Instagram
P.S. Jak twierdzą właściciele, konwalia cicho szepcze o najpiękniejszych uczuciach, zaś róża całą sobą pragnie zostać miss turnusu!
Spodobał Ci się So Magazyn? Śledź nas na Instagramie!