Kwiaty na Dzień Matki i nie tylko. Co oferują najlepsze kwiaciarnie w Polsce?
Warsztat Woni – dla artystki
To Marta Gessler sprowadziła do Polski nowe, artystyczne myślenie o kwiatach. Jej Warsztat Woni działa od końca lat 90., gdy w kwiaciarniach królowały jeszcze gerbery i anturium w celofanie. Tymczasem ona zaproponowała zupełnie inną estetykę – prostą, ale ciepłą, nieco skandynawską.
Nie waha się łamać konwenansów. Łączy niebieskie dalie z zielonymi makówkami, tulipany umieszcza w przeskalowanych, przezroczystych wazonach, z których ledwo wystają ich główki, bajkowe anemony w emaliowanym dzbanku, pojedynczą hortensję w szklance.
Ważna jest dla niej forma, np. kształt łodygi wygięty jakby po japońsku. Tu nie ma mowy o banale i powtarzalności. Jest czyste piękno kwiatów, niezakłócone zbędnymi upiększaczami.
Kwiaty&Miut – dla wielbicielki natury i malarstwa
#kwiatysąpiękne #pięknokwiatów przemija to dwa hashtagi, którymi lubi opisywać swoje kwiatowe arcydzieła poznański duet Kwiaty&Miut. Zaczynali od małej kwiaciarni na poznańskich Jeżycach, dziś mają własną farmę kwiatów, organizują warsztaty florystyczne i są nazywani najsłynniejszą kwiaciarnią w Polsce.
Ich bukiety często inspirowane są obrazami, np. malarstwem niderlandzkim. Układają je z kwiatów kupionych u dostawców lub z własnej farmy, ale nie tylko. Często dodają do nich zebrane na polach i łąkach zioła czy gałęzie. W swoich projektach uwzględniają zmieniający się cykl przyrody, wykorzystują kwiaty, które kwitną o danej porze roku.
Wydobywają z roślin ich naturalne piękno, nie tworzą kompozycji na stelażach czy z piórami. Unikają wstążek, tiulowych ozdób, zbędnych rozpraszaczy. A jednak wykreowane przez nich bukiety mają malarski rozmach. Coraz śmielej zachęcają też do odpowiedzialnej konsumpcji – także florystycznej.
Lab.07 – dla odważnej minimalistki
Kwiaty inaczej – mówi o swoich projektach twórczyni Lab.07 Ina Kashyńska. Jej laboratorium kwiatów oferuje bardzo minimalistyczne kompozycje z kwiatów w połączeniu z nietypowymi ozdobami.
Kilka tulipanów owiniętych metalowym pręcikiem, swobodnie opadający pęk orchidei barwy magenty, bukiet zawieszony na kole albo… na łańcuchu, czerwone róże owinięte matową, czarną bibułą. Zupełnie jakby Lab.07 chciało zapomnieć o kwiatach jako symbolu niewinności, a odsłaniało ich bardziej niegrzeczną naturę.
Takie kwiaty pasują do surowych wnętrz ze szkła i betonu w wielkomiejskiej dżungli, wazonów jak laboratoryjnych probówek i mody w stylu high fashion.
Flower Store – dla miłośniczki luksusu
Świeże kwiaty nie w wazonie, a eleganckim pudełku – taką propozycję ma warszawski Flower Store, który definiuje się nie jako kwiaciarnia, a ekskluzywny butik kwiatowy. Absolutnie się temu nie dziwimy. Podane w ten sposób kwiaty, zwłaszcza róże, wyglądają superelegancko. Pasują do wnętrz w bieli na wysoki połysk, wysokich obcasów i pereł. Pudełka mogą być okrągłe, kwadratowe, a nawet w kształcie serca, po prostu papierowe lub pokryte miękkim pluszem. Ceny największych są czterocyfrowe, ale efekt, jaki mogą wywołać, z pewnością piorunujący.
W ofercie sklepu są też wieczne róże, czyli róże, które zostały poddane specjalnemu procesowi balsamowania. Dzięki odparowaniu z nich wody mogą cieszyć swoim pięknem nawet dwa lata! To świetne rozwiązanie w opozycji do sztucznych kwiatów, które dziś wykonywane są głównie z poliestru.
Boxy z takimi różami kwiaciarnia dostarcza też na terenie całej Polski. Możesz je kupić w pudełku albo ukryte pod szklaną kopułą niczym z „Pięknej i Bestii”.
Babie Lato – dla romantyczki
Krakowskie Babie Lato to pracownia florystyczna prowadzona przez dwie kobiety, które kochają zarówno przepych angielskich kompozycji, jak i minimalistyczne podejście do kwiatów. Nie słuchają się trendów, kierują się własnym gustem, kochają monochromatyczne palety barw zainspirowane porami roku.
Dużo u nich instagramowych beży, pomarańczy, rudości, ale też bieli i pudrowych róży. Ich kompozycje są bezpretensjonalne i dziewczęce, choć nie brak im przy tym rozmachu.
Nie boją się iść pod prąd, sięgając np. po oklepane, wydawałoby się, gerbery i prezentując je w świeżej odsłonie z bardziej nowoczesnymi kwiatami.
Mak 1904 – dla trendsetterki
Ulubiona kwiaciarnia Jessiki Mercedes z siedzibą na Mokotowskiej, najmodniejszej ulicy Warszawy. Swoje początki kwiaciarnia ma w 1904 roku, potomkinie pierwszych właścicieli, mama i córka, zrewitalizowały koncept i nadały mu modny, współczesny rys (oraz apostrof nad „a” w słowie Mak).
Ich wysmakowane kompozycje dobrze prezentują się i na ślubie, i na Instagramie. W lofcie i na tarasie letniego domu. Dużo w nich modnych obecnie traw, polnych kwiatów, nawiązań do flamandzkiego malarstwa. Komponując bukiety, właścicielki kierują się nie tylko zasadami florystyki, ale i scenografii.
Dzięki temu bukiet zyskuje inne miejsce w przestrzeni, pełne ukrytej symboliki i ekspresji. Staje się rzeźbą z kwiatów, której odbiór i interpretacja dla każdego oznaczać ma co innego.
Badylarz – dla wrażliwej poetki
Co szepcze konwalia, o czym krzyczy róża? Wiedzą to właściciele Badylarza, dwóch kwiaciarni, zlokalizowanych w najmodniejszych łódzkich miejscach: OFF Piotrkowskiej i Manufakturze. Mówią, że tworzą z kwiatów "ciętych w euforii", każdego dnia nadając swoim emocjom formę bukietów. Efekty?
Szałowe! Nie boją się kontrastowych połączeń kolorystycznych, łączą rośliny żywe z suszonymi. Swoich kompozycji nigdy nie podają też w folii, tylko szarym papierze.
P.S. Jak twierdzą właściciele, konwalia cicho szepcze o najpiękniejszych uczuciach, zaś róża całą sobą pragnie zostać miss turnusu!
Spodobał Ci się So Magazyn? Śledź nas na Instagramie!