fot. George Pimentel
Podziel się:
Skopiuj link:

Potęga wizerunku Kim Kardashian. Od ikony kiczu do ikony stylu

Na jednym ze zdjęć Kim Kardashian, jak zwykle w bardzo kusej sukience i niebotycznych szpilkach, tuż za Paris Hilton zmierza do limuzyny. Nie ma jeszcze idealnie wykonturowanej bronzerem twarzy, wyrzeźbionego na siłowni ciała czy słynnych pośladków w rozmiarze XL, które staną się jej znakiem rozpoznawczym. Jest zupełnie przeciętna. Zastanawiałaś się, kiedy z tej zwykłej dziewczyny zmieniła się w ikonę stylu?

Kiedy pierwszy raz usłyszałaś o Kim Kardashian? Może w 2007 roku, gdy do sieci trafiła jej sekstaśma? A może nieco wcześniej, gdy pojawiała się na czerwonym dywanie w Hollywood, najpierw jako stylistka, potem przyjaciółka Paris Hilton, a w końcu - celebrytka? Ja kojarzę jej twarz ze zdjęć, na których stoi zawsze gdzieś w pobliżu blondwłosej Paris – w końcu to ona brylowała wówczas w celebryckim świecie.

Kim Kardashian na starych zdjęciach

Kim Kardashian na starych zdjęciach

Autor: Pascal Le Segretain

Źródło: Getty Images

Na wspomnianych fotografiach młodziutka Kardashian, ubrana trochę przaśnie, zgodnie z estetyką Y2K, wygląda, owszem, atrakcyjnie. Ale wydaje się też trochę nieśmiała, trzyma się na uboczu, jakby czuła, że nie należy do tego świata, choć bardzo by chciała. Jednak, gdy tylko paparazzi zwracają obiektywy aparatów w jej stronę, od razu posyła im perlisty uśmiech. Pragnie atencji, chce być dostrzeżona. To widać. Takich dziewczyn w Hollywood są miliony – miłe, ładne, zgrabne, niewyróżniające się niczym szczególnym. Wszystkie marzą, że któregoś dnia zrobią zawrotną karierę. Niewielu się to udaje.

Kim Kardashian na imprezie z siostrami Hilton

Kim Kardashian na imprezie z siostrami Hilton

Autor: 2006 Getty Images

Źródło: Getty Images

Na jednym ze zdjęć Kim Kardashian, jak zwykle w bardzo kusej sukience i niebotycznych szpilkach, tuż za Paris Hilton zmierza do limuzyny. Nie ma jeszcze idealnie wykonturowanej bronzerem twarzy, wyrzeźbionego na siłowni ciała czy słynnych pośladków w rozmiarze XL, które staną się jej znakiem rozpoznawczym. Jest zupełnie przeciętna. Zastanawiałaś się, kiedy z tej zwykłej dziewczyny zmieniła się w ikonę stylu? Otóż stało się to mniej więcej wtedy, gdy zaczęła spotykać się z raperem i producentem (a ostatnio też skandalistą) Ye, a dawniej po prostu Kanye Westem.

To Kanye wymyślił Kim Kardashian 2.0. Stwarzając jej nowy wizerunek, nadał jej tożsamość, uczynił marką, która wyznacza trendy. Będąc w show-biznesie od dawna, wiedział doskonale, jaką wagę ma kreacja. Potrafił docenić to, co wielu traktowało jak błahostkę – wizerunek.

Ten nie mógł być ani chaotyczny, ani tandetny – musiał być za to absolutnie perfekcyjny. A granice tego, co mieści się pod tym pojęciem, wyznaczał West.

Kanye West wykreował styl Kim Kardashian

Kanye West wykreował styl Kim Kardashian

Autor: Bauer-Griffin

Źródło: Getty Images

Kim mogła oczywiście zignorować jego rady i próbować dalej robić karierę, kręcąc się na salonach wśród sławnych i bogatych. Ale miała już dość bycia tłem – pragnęła wysunąć się na pierwszy plan i błyszczeć. West obiecał, że z jego pomocą to osiągnie. I to niedługo. Zaufała mu. Reszta jest historią, którą teraz sobie przypomnimy.

W jednym z odcinków "Z kamerą u Kardashianów" widzimy, jak Ye/Kanye West, będący wówczas u szczytu kariery, bezceremonialnie wkracza do garderoby Kim i nakazuje jej pozbyć się większości rzeczy. Są wśród nich warte tysiące dolarów sukienki, drogie szpilki czy markowe torebki - jak choćby ta obszyta białym futerkiem, marki Louis Vuitton, którą chciała kiedyś przekazać swojej córce. Kardashian zgadza się na tę znaczącą redukcję szafy, ale nie jest w stanie opanować emocji. Płacze. Kanye jest bezwzględny. Nie pozwala jej zachować nic, co w najmniejszym stopniu trąci tandetą lub przywodzi na myśl "dawną Kim".

Od teraz ma być elegancko, minimalistycznie i z klasą. Kim Kardashian ma reprezentować wszystko to, czym nie jest klan, z którego się wywodzi. Akurat z tym dziewczyna nie ma problemu - jest gotowa, by zerwać z rodzinną tradycją i wybić się na (stylową) niepodległość. "Kanye rozbudził mój modowy indywidualizm – wyzna. - Mój styl obecnie ewoluuje i myślę, że właśnie tak powinno być".

Trzeba przyznać, że Kardashian umiała oddać swojemu "stwórcy" należyty hołd. W wywiadach podkreślała, że Ye/Kanye West jest "absolutnie genialny" i że ufa mu bezgranicznie – nie tylko jeśli chodzi o gust. "Konsultuję z nim każdą stylizację – mówiła. – Kiedyś myślałam, że im więcej, tym lepiej, dlatego do każdego stroju dobierałam akcesoria – kolczyki, bransoletki, naszyjniki czy paski. Musiało być na bogato. Dzięki Kanye zrozumiałam, że im mniej, tym lepiej, że prostota może być naprawdę cool". Stała się też chodzącą reklamą jego marki Yeezy. I trzeba przyznać, że w super prostych monochromatycznych rzeczach sygnowanych nazwiskiem Westa wyglądała naprawdę świetnie.

Kim Kardashian zyskała sławę, o której marzyła i styl, który naśladują miliony

Kim Kardashian zyskała sławę, o której marzyła i styl, który naśladują miliony

Autor: Christopher Polk

Źródło: Getty Images

Wkrótce okazało się, że Kim i Kanye są zaręczeni. Ich ślub odbył się w 24 maja 2014 roku we Florencji. Było spektakularnie, ale z klasą. Dla Kardashian było to już trzecie małżeństwo, jednak żadna z jej poprzednich sukni ślubnych nie zapisała się w historii mody. Kreacja z zaślubin z Westem – jak najbardziej. Zjawiskowy projekt Ricarda Tisciego, wówczas dyrektora kreatywnego francuskiego domu mody Givenchy, zachwycił wszystkich, w tym redaktor naczelną amerykańskiego "Vogue’a". Anna Wintour, która wcześniej traktowała Kardashian jako trzecioligową celebrytkę całkowicie pozbawioną dobrego gustu, zaczęła doceniać jej stylową przemianę. A że przy okazji przyjaźniła się z Kanye Westem, zgodziła się na ich wspólną okładkę w "Vogue’u". Tym samym największe marzenie Kim Kardashian się spełniło.

"Moja była menedżerka powiedziała mi kiedyś, żebym nawet nie śniła o okładce "Vogue’a", że jest to całkowicie poza moim zasięgiem. Oczywiście, z przyjemnością wyślę jej egzemplarz z naszą sesją, z autografem" – żartowała podczas jednego z wywiadów. Później zaliczyła jeszcze wiele okładek "Vogue’a", nie tylko w USA. Co więcej, w 2018 roku ten prestiżowy magazyn okrzyknął ją "modową influencerką roku". Nagrodę odebrała podczas dorocznej gali CFDA, zwanej Oscarami branży fashion. "Jestem w szoku – powiedziała, trzymając statuetkę. – Ja influencerką modową? Przecież na większości zdjęć jestem naga" – śmiała się ze sceny. Oczywiście, kokietowała.

Doskonale zdaje sobie sprawę z wpływu, jaki wywiera na świat mody. Siła jej oddziaływania z roku na rok tylko się zwiększa. Dlatego niedawno, podczas tej samej gali, amerykański "Vogue" wyróżnił Kim nagrodą dla modowej innowatorki. Tym razem wśród publiczności, która oklaskiwała Kardashian, nie było ojca chrzestnego jej sukcesu, Kanye Westa. W lutym 2021 roku Kim wystąpiła bowiem o rozwód.

Ciężko byłoby wymienić wszystkie trendy, które w ciągu ostatniej dekady wylansowała Kim Kardashian. Dziś każda marka chce z nią współpracować. O Kim walczą nawet ci projektanci, którzy kiedyś jawnie nią gardzili. Jak choćby Domenico Dolce i Stefano Gabbana.

Ostatnio gwiazda odświeżyła estetykę tego nieco już zapomnianego (i trochę skompromitowanego) włoskiego duetu. Współtworzyła nową kolekcję marki i wystąpiła na wybiegu jako muza projektantów. Wciąż promuje też Balenciagę, pojawiając się w jej pokazach, kampaniach, a także nosząc awangardowe ubrania z najnowszych kolekcji na co dzień.

Kim Kardashian w sukience Thierry’ego Muglera

Kim Kardashian w sukience Thierry’ego Muglera

Autor: Karwai Tang

Źródło: Getty Images

Na Met Galę w 2019 roku Kim Kardashian przyszła w ekstremalnie dopasowanej cielistej sukience Thierry’ego Muglera, wyglądającej, jakby została utkana z deszczu. I została królową balu. Ten zaszczytny acz nieoficjalny tytuł zdobyła też w kolejnych latach – gdy zjawiła się w gmachu Metropolitan Museum (MET) cała, łącznie z twarzą, spowita w matową czerń od Balenciagi, oraz gdy miała na sobie suknię, w której Marylin Monroe w 1962 roku odśpiewała prezydentowi Johnowi F. Kennedy’emu "sto lat".

Pomysł, by włożyć kreację należącą do największej gwiazdy wszech czasów, nikomu innemu nawet nie przyszedłby do głowy. Bo nikt by się zwyczajnie nie ośmielił. Kim Kardashian – owszem. Bo dziś może już naprawdę wszystko. To nawet zabawne – przecież jest wciąż tą samą dziewczyną, którą przed laty w ostatniej chwili dopisywano do listy VIP jako "osobę towarzyszącą".

Jednak odkąd zmieniła wizerunek, a w konsekwencji została ikoną stylu, to ona rozdaje karty. Jest nie tylko super stylowa - stała się również pewna siebie. Na zdjęciach nie wygląda już na nieśmiałą. Emanują z niej siła, spokój i wysokie poczucie własnej wartości. Być może taka postawa też wkrótce stanie się modna. Bo, czy nam się to podoba, czy nie, Kim Kardashian jest największą trendsetterką naszych czasów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij