fot. Tomek Mąkolski / So Magazyn
Podziel się:
Skopiuj link:

Kasia Sokołowska: "My kobiety mamy wszystko!"

Krótkie włosy, dobrze skrojony garnitur, czerwona szminka na ustach - gdy myślimy o polskiej girl boss, trudno pominąć Kasię Sokołowską. Nie ma w polskiej modzie osoby, która nie kojarzyłaby jej nazwiska, bo to ona stoi za większością najlepszych pokazów. Szara eminencja polskiej mody, gwiazda TVN, zaradna businesswoman. Kim jest Kasia Sokołowska i czy kobiecość pomaga, czy przeszkadza jej w spełnianiu marzeń?

Aleksandra Nagel: Reżyserka pokazów, jurorka "Top Model", projektantka obuwia. Kim jest Kasia Sokołowska i czy bliżej jej dzisiaj do biznesu czy show-biznesu?

Kasia Sokołowska: Raczej do sztuki i biznesu. Mój świat to połączenie jednego i drugiego. Chyba po prostu jestem na swoim miejscu. To taka bardzo moja przestrzeń, taka, którą sobie sama zdefiniowałam wiele lat temu. Wracam do tego miejsca myślami za każdym razem, gdy mam wątpliwości, gdy muszę podjąć decyzję. Ono przypomina mi, kim jestem.

Konkretnie co to oznacza?

Wszystko, co robię, musi być zgodne z zasadami, które sobie określiłam. To zasady estetyczne, filozoficzne i moralne.

Jak byś mogła określić sama siebie jednym słowem, co to byłoby za słowo?

Twórca. Mechanizmem, który od zawsze mnie napędzał, była kreacja.

Stylizacja: koszula Dawid Woliński i biżuteria Apart. Paznokcie Nailed It.

Stylizacja: koszula Dawid Woliński i biżuteria Apart. Paznokcie Nailed It.

Źródło: Tomek Mąkolski / So Magazyn

Dlaczego więc nie zostałaś artystką przez duże A?

A widzisz, sama z góry wartościujesz a ja uważam, że moda potrafi być też sztuką, sztuką przez duże "S". Studiowałam reżyserię i wtedy odkrywałam moją pasję i przyszły zawód. To, co zagnało mnie w kierunku mody, to nie chęć sprzedaży czegokolwiek, i nie ubranie samo w sobie, ale reżyserowanie – tworzenie pewnego spektaklu, opowieści, która dzieje się wokół mody. Pokaz mody okazał się formą, która skupiała wszystkie moje żądze Nie musiałam już wybierać – czy chcę się zajmować dźwiękiem, ruchem czy światłem. To było absolutne odkrycie. Nie bez znaczenia, a nawet kluczowe było to, że modę kocham.

Mówisz o sztuce, o spektaklu, o procesie tworzenia, a tymczasem moda to – nie oszukujmy się – przede wszystkim wielki biznes.

Prawdę mówiąc, żadnej sztuki nie możemy oderwać od biznesu.

Kaplica Sykstyńska nie powstałaby bez papieża Sykstusa IV…

Dokładnie tak jest. Kilka dni temu podczas balu charytatywnego w Muzeum Narodowym mówiłam właśnie o tej zależności. Mecenat to również rodzaj współtworzenia, misja, możliwość wspierania rozwoju sztuki. Daje "morze" satysfakcji. Poza tym, wierzę, że moda potrafi być sztuką, ale świadomie – po wielu latach poznawania tej branży od podszewki – wiem, że moda i biznes zawsze szły w parze.

Stylizacja: garnitur Robert Kuta i biżuteria Apart.

Stylizacja: garnitur Robert Kuta i biżuteria Apart.

Źródło: Tomek Mąkolski / So Magazyn

O czym myślałaś, gdy zaczynałaś swoją przygodę z pokazami mody?

Na pewno nie myślałam o biznesie (śmiech). Zaczynałam w czasach, gdy w Polsce rodził się kapitalizm. Ten moment stwarzał nowe możliwości, dawał wielkie nadzieje, ale z drugiej strony była to wyprawa na nieznany ląd. Oczywiście Polska miała już swoją historię mody, pokazów, znaczących domów mody, ale ten rynek wyglądał kompletnie inaczej niż teraz. W obecnym kształcie praktycznie nie istniał. Podejmowałam ogromne ryzyko, idąc w tym kierunku, ale nie myślałam wtedy o pieniądzach. Myślałam o sztuce.

Mijają lata i stajesz się guru pokazów – szarą eminencją polskiej mody. Mówi się, że masz monopol.

Jeśli tak, to chcę to rozumieć, że to monopol jakościowy (śmiech). Jakość pracy i wysokie standardy zawsze były i są dla mnie najważniejsze. Pokazy mody wciąż kocham, ale moje życie zawodowe jest dzisiaj bardziej rozbudowane. Jestem już nie tylko reżyserką pokazów, ale również producentem i dyrektorem artystycznym różnych modowych projektów, ambasadorką wielu marek. Mam też swoje projekty biznesowe.

Właśnie! W ubiegłym roku zdecydowałaś się stworzyć własną markę obuwniczą Emeralds and Crocodiles. Trochę mnie to zastanawia, bo moda jest w bardzo trudnym momencie, a moda polska to już z pewnością. Żyjemy w świecie ogromnej konkurencji, wszech dostępności, krótkich mód. Wydaje mi się, że na takim gruncie trudno jest stworzyć mocną markę. Znając ten rynek, zdecydowałaś się zaryzykować.

Ale jednak wciąż ktoś ryzykuje (śmiech). Uwierz mi, że decyzję podejmowałam bardzo długo. Ostatecznie stworzyłam coś w rodzaju konceptu modowego. Nie chciałam się ścigać z wielkimi markami. Raczej miałam pewien pomysł na biznes. Chciałam dać kobietom pewne rozwiązanie, pewną myśl. Tak powstała marka Emeralds and Crocodiles, gdzie możesz kupić w jednym komplecie szpilki i baletki.

Można to nazwać modowych start upem?

Myślę, że jak najbardziej. Zanim jednak usiadłam do etapu kreacji, który jest dla mnie zawsze jednym z najciekawszych momentów, poświęciłam dużo czasu tematom produkcyjnym i biznesowym.

I co, było warto?

Pomysł okazał się trafiony, bo dzisiaj mogę się pochwalić, że oto mój mały start up łączy się z wielką obuwniczą marką Kazar. To dla mnie bardzo ważny moment, bo będę mogła dotrzeć do szerokiej publiczności. Mój pomysł będzie bliżej kobiet. Będzie bardziej dostępny. Będzie mógł się rozwijać. Satysfakcja i rozwój są dla mnie równie ważne, jak materialny wymiar pracy.

Stylizacja: garnitur Aggi i biżuteria Apart. Paznokcie Nailed It.

Stylizacja: garnitur Aggi i biżuteria Apart. Paznokcie Nailed It.

Źródło: Tomek Mąkolski / So Magazyn

Czy czułaś tę satysfakcję, gdy decydowałaś się zająć miejsce w loży jurorów "Top Model"?

Ta propozycja przyszła do mnie tuż przed czterdziestką. Była zaskakująca i jednocześnie ultra ciekawa, ale nie dostałam tej roli tak po prostu. Musiałam wziąć udział w castingu. Zmierzyć się z konkurencją. To był regularny casting, na którym oprócz mnie było co najmniej 10 gwiazd.

Jak myślisz, dlaczego wygrałaś?

Wszyscy odgrywali jakąś zadaną scenę (casting modelek), ja byłam w swoim naturalnym środowisku. Byłam po prostu sobą. Myślę, że właśnie ta prawda i ta szczerość sprawiła, że ostatecznie dostałam propozycję. Wtedy musiałam zmierzyć się z decyzją, czy bycie w programie – bądź co bądź rozrywkowym – to na pewno jest droga dla mnie?

Stylizacja: garnitur Marlu, buty EMERALDS AND CROCODILES, biżuteria Apart.

Stylizacja: garnitur Marlu, buty EMERALDS AND CROCODILES, biżuteria Apart.

Źródło: Tomek Mąkolski / So Magazyn

Zdecydowałaś. "Poszłaś w show-biznes".

Uznałam, że to jest propozycja, która zdarza się raz w życiu. Zapytałam sama siebie, dlaczego ją dostałam? Odpowiedź była zaskakująco prosta. Jestem specjalistką w swoim zawodzie. Poza tym nadarzała się okazja, by o moim niszowym zawodzie opowiedzieć szerszej publiczności. Pokazać mój świat. Zdecydowałam, że warto. Oczywiście jako 39-latka zdawałam sobie sprawę z tego, że kiedy nagle stanę się osobą publiczną, zmieni się wiele. Będę rozpoznawalna. Będzie mnie można klepnąć po plecach, ale też kopnąć, powiedzieć "good job", ale i opluć. Przeanalizowałam "za i przeciw" i podjęłam ryzyko. Tak jak na początku swojej drogi zaryzykowałam, tak wówczas zaryzykowałam po raz drugi.

Teraz moja medialna kariera nabiera tempa. Oprócz "Top Model" prowadzę nowy program dla TVN Style "Projekt na Sukces". To świetny format o małych start upach na początku swojej drogi biznesowej.

Opłacało się?

Nie żałuję. Dzięki "Top Model" i pracy w mediach zrobiłam gigantyczny postęp w samorozwoju! Nagle zaczęłam się mierzyć z kompletnie nowymi sytuacjami. Do tego mogłam opowiadać o mojej pracy. Mogłam pracować z młodymi ludźmi. To dało mi ogromną satysfakcję, a potem pojawiły się propozycje reklamowe, które były dla mnie totalnym zaskoczeniem. Miałam na karku czterdziestkę.

Myślałaś, że takie propozycje zdarzają się tylko młodym dziewczynom, które castingujesz do pokazów?

Nie w tym rzecz. Zawsze byłam "po drugiej stronie". To mnie szalenie otworzyło jako kobietę i jako człowieka.

Ciężka praca nad karierą, a przede wszystkim nad samą sobą. To układa mi się w jakiś coachingowy speach. Z drugiej strony, ciekawe jak to jest być reżyserem pokazu mody, gdzie musisz ogarnąć wszystko i zarządzasz sporą grupą artystów (projektant, wizażyści, styliści – to wszystko są ludzie wielce wrażliwi, a czasem też przewrażliwieni na swoim punkcie). Jak tobie się to udaje?

To kwestia zaufania i wrażliwości. Projektant dzieli się ze mną swoim intymnym światem. A ja transponuję to na język sceny. Jestem też gwarancją jakości. Mój zawód jest bardzo złożony. Z jednej strony bardzo artystyczny, z drugiej to twardy świat produkcji. Pamiętaj, że pokazów mody nie robi się w pojedynkę. To złożony mechanizm i "zbiór" różnych specjalistów. Ludzi, z którymi współpracuję. Moją rolą reżysera jest ten projekt artystyczny spiąć. Nie da się tego zrobić bez umiejętności zarządzania. Niezwykle istotna jest też dobra komunikacja z ludźmi. Publiczności nie interesuje, jaki był budżet i czas na produkcję. Musi dostać niepowtarzalną emocję i obraz, który zapamięta.

Stylizacja: marynarka ESCADA / Modivo.pl, sukienka Diane von Furstenberg / zalando.pl i biżuteria Apart. Paznokcie Nailed It.

Stylizacja: marynarka ESCADA / Modivo.pl, sukienka Diane von Furstenberg / zalando.pl i biżuteria Apart. Paznokcie Nailed It.

Źródło: Tomek Mąkolski / So Magazyn

Boją się ciebie? Jesteś takim twardym zawodnikiem?

Jestem twardym zawodnikiem, ale nie o wywoływanie strachu tu chodzi. Nigdy nie krzyczę (śmiech). Wiem, czego chcę i umiem to wyegzekwować. Nie bez znaczenia jest też dyscyplina. Bez respektowania harmonogramu, w ekstremalnie szybkim czasie produkcji, niczego się nie zdziała.

Jesteś perfekcjonistką?

Jeśli tak to nazywasz… Po prostu mam do zrealizowania pewien plan i jestem to winna projektantowi. Czuję ogromną odpowiedzialność.

Jaka jest główna różnica między pokazami mody, które robiłaś na początku a które tworzysz dzisiaj?

Projektanci początkowo robili wszystko sami. Wydawało im się to naturalne, że jeśli są twórcami kolekcji, to powinni sami realizować pokaz. Potrzeba było czasu, by podzielili się ze mną swoją intymnością. Dzisiaj już zawsze potrzebują reżysera.

Mówisz o początku swojej drogi i o tym, że reżyseria to nie tylko miękki, artystyczny świat. Gdzie tu miejsce na kobiecość?

Na początku chowałam swoją kobiecość pod grubym golfem, szerokimi spodniami, by nie epatować kobiecością. Wydawało mi się, że jeśli będę wyglądać bardziej męsko, to będę postrzegana tylko i wyłącznie zawodowo. Niepotrzebne mi były do tego "długie nogi" (śmiech).

Stylizacja: sukienka MMC, marynarka Aggi, biżuteria Apart, buty EMERALDS AND CROCODILES, paznokcie Nailed It.

Stylizacja: sukienka MMC, marynarka Aggi, biżuteria Apart, buty EMERALDS AND CROCODILES, paznokcie Nailed It.

Źródło: Tomek Mąkolski / So Magazyn

Właśnie i ja mam wrażenie, że jesteśmy w przełomowym momencie, gdy biznes zaczyna doceniać kobiecą energię. Już nie musimy "przerabiać się" na mężczyzn. Biznes potrzebuje kobiet i kobiecego spojrzenia.

Kobiety są niesamowite w zarządzaniu. Co więcej, mamy cechy, które pozwalają nam niejednokrotnie zarządzać lepiej od mężczyzn. Jest w nas ten bardziej miękki aspekt zarządzania – emocjonalność, wrażliwość, empatia. Ale jesteśmy też świetnie wykształcone, kompetentne i odważne. Krótko mówiąc, mamy wszystko (śmiech).

Stylizacja: Płaszcz i spodnie MaxMara, koszula DILIGENT, biżuteria Apart, buty EMERALDS AND CROCODILES, paznokcie Nailed It.

Stylizacja: Płaszcz i spodnie MaxMara, koszula DILIGENT, biżuteria Apart, buty EMERALDS AND CROCODILES, paznokcie Nailed It.

Źródło: Tomek Mąkolski / So Magazyn

Myślę, że kobiety, które zaczynają przebijać szklany sufit, ogólnie zmieniają biznes, styl zarządzania.

Zdecydowanie tak, ale wiesz, problem leży gdzie indziej. Raz zostałam zaproszona na spotkanie w dużej korporacji, by porozmawiać z grupą kilkudziesięciu kobiet z kadry zarządzającej, między 30 a 50 rokiem życia. Co mnie zaintrygowało, te kobiety były na stanowiskach menadżerskich, ale stanęły w miejscu. Mogły być dyrektorami, prezesami, ale coś je blokowało. Miałam wrażenie, że one non stop muszą stawiać na jednej szali karierę zawodową, a na drugiej macierzyństwo, dom, rodzinę.

Co im powiedziałaś?

Jedyne co mogłam zrobić, to opowiedzieć o swoje drodze. Ja też borykam się ze swoją kobiecością i swoimi wyborami. Powiedziałam im, że nie ma w tej kwestii dobrego kompromisu, ale nie można całego życia traktować jako jednej drogi. W naszym życiu są różne etapy, a każdy odcinek życia rządzi się swoimi prawami. Najważniejsze, by wiedzieć, na jakim etapie życia jesteśmy i realizować obrany cel. Jest czas na karierę, na rozwój, ale jest też czas na rodzinę, dzieci.

Jesteś feministką?

Jestem feministką w tej całej sferze niesprawiedliwości w stosunku do kobiet – przemocy, nierówności społecznej i finansowej, dyskryminacji. Jednocześnie nie dzielę świata na męski i damski. W moim idealnym świecie na początku jest człowiek, w którym jest przecież zarówno pierwiastek męski, jak i kobiecy.

Wracając więc do tematu biznesu, dla ciebie nie ma prezesa czy prezeski. Jest po prostu człowiek?

Oczywiście, że tak. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia.

Dla ciebie, ale myślę, że dla wielu kobiet w wielu firmach nadal ma…

Powiedziałabym, że raczej dla facetów (śmiech), ale na poważnie, właśnie w tym sensie jestem feministką. Jestem z kobietami, które nie mają tej siły, żeby pójść o krok dalej.

One jutro będą zastanawiać się, czy na negocjacje powinny założyć szpilki albo pomalować usta…

Tak jak powiedziałam, też kiedyś nad tym się zastanawiałam. Dzisiaj już nie. Jestem silna, mam wspaniałych mężczyzn wokół siebie. Ale zaczęło się od poczucia własnej wartości. Nad tym pracujmy kobiety.

Stylizacja: marynarka Robert Kuta, spodnie MMC, buty EMERALDS AND CROCODILES x Kazar i biżuteria Apart. Paznokcie Nailed It.

Stylizacja: marynarka Robert Kuta, spodnie MMC, buty EMERALDS AND CROCODILES x Kazar i biżuteria Apart. Paznokcie Nailed It.

Źródło: Tomek Mąkolski / So Magazyn

Kasia Sokołowska dla So Magazyn - sesja:

Zdjęcia: Tomasz Mąkolski
Stylizacja: Mateusz Kołtunowicz
Make-up/Włosy: Aneta Kostrzewa
Asystent Fotografa: Otto Sot
Produkcja: Błażej Żuławski
W sesji wykorzystano obuwie marki EMERALDS AND CROCODILES. Paznokcie gwieździe pomalowano w salonie Nailed It.

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij