Dlaczego tak kochamy... święto zakochanych?

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska

"Miłość nie zmienia się z czasem, w ciągu godzin czy tygodni, ale potwierdza się, nawet u progu przeznaczenia" – napisał William Shakespeare. Udowadnia to również historia Jennifer Cavalieri i Olivera Barretta, bohaterów kultowego "Love story", a książki Jane Austen przypieczętowują tezę. Romanse często pojawiają się na kartach powieści czy w filmach, ale to życie pisze najciekawsze historie. Prędzej czy później każdy z nas stworzy własną opowieść, a wspaniałym jej początkiem może być… Dzień Zakochanych. Powszechnie uważa się, że walentynki przybyły do nas ze Stanów Zjednoczonych. W rzeczywistości jednak zostały spopularyzowane w Europie, a konkretnie w Wielkiej Brytanii. Co tak naprawdę o nich wiemy?

Niezwykła historia walentynek

Prawda jest taka, że nie ma jednego źródła pochodzenia walentynek. Najpopularniejsza teoria głosi, że obrzędy te mają swój początek w rzymskich Luperkaliach obchodzonych 14 i 15 lutego. Trudno jednak uwierzyć w prawdziwość tej tezy, gdyż pierwotnie było to święto pasterzy. Z czasem religijne rytuały zaczęto powiązywać z kultem Fauna – boga płodności, a później postacią Świętego Walentego. Według historyków żył on za panowania Klaudiusza II i piastował stanowisko biskupa Terni. Legendy mówią, że był z wykształcenia lekarzem, a duchownym z powołania. Podobno sprzeciwił się woli cesarza i zaczął potajemnie udzielać ślubów młodym legionistom i ich wybrankom – został za to stracony 14 lutego 269 r. W przeddzień egzekucji zdążył napisać list do swojej ukochanej – tak narodziła się tradycja poczty walentynkowej.

Pierwsze oficjalne wzmianki na temat walentynek znaleźć można w średniowiecznych wierszach i poematach, np. w "Sejmie ptasim" autorstwa Geoffrey'a Chaucera. To historia snu, w którym poeta widzi ptaki dobierające się w pary właśnie w dniu Świętego Walentego. Z kolei najstarsza zachowana kartka walentynkowa znajduje się obecnie w British Museum i została napisana w 1415 r. Autorem jest książę Orleanu – Karol, który będąc więźniem w londyńskim Tower, pragnął przekazać swej żonie, że ją kocha. Co ciekawe, w Polsce również można znaleźć wiele historii związanych z Dniem Zakochanych. W kościele farnym w Chełmnie, w pobliżu prezbiterium można zobaczyć osobny ołtarz, który w 1715 r. księża misjonarze przeznaczyli św. Walentemu.

Pomysły na romantyczny wieczór

Walentynki to znakomita okazja, by sprawić radość ukochanej osobie. Trudno nie zauważyć, że w tym dniu towarzyszy nam wyjątkowa atmosfera. W sklepach pełno serduszek, w kwiaciarniach dominują czerwone róże, a w kinach grają komedie romantyczne. Jak przygotować się do walentynek, by były one naprawdę wyjątkowe? Wszystko zależy od tego, czy planujemy spędzić ten dzień w domu, czy w jakimś innym miejscu. Jeśli w grę wchodzi wyjazd, warto wybrać specjalne miejsce. Niekoniecznie musi być to kolacja w restauracji na Wieży Eiffela, rejs wenecką gondolą czy spacer wokół Fontanny di Trevi. W Polsce także kryje się wiele romantycznych zakątków, jak choćby wspomniane Chełmno, a także krakowskie Planty, wokół których spacerowała niegdyś Helena Modrzejewska, czy Zamek w Mosznej, gdzie nawet można wynająć pokój na weekend.

Jeżeli jednak wolimy spędzić walentynki w domowym zaciszu, stwórzmy odpowiedni nastrój. Zadbajmy o to, by salon był schludny i wysprzątany. Dekoracja stołu nie musi być skomplikowana – postawmy kwiat róży unoszący się na wodzie w kryształowym naczyniu. Aby światło było ciepłe i lekko przytłumione, skorzystajmy ze ściemniacza lub żarówki zmieniającej kolor. Nie zapomnijmy o specjalnej zastawie stołowej, np. z motywem serca lub złotymi elementami. Wstąpmy do sklepu z materiałami i poszukajmy nietypowych dodatków, takich jak koronki, perełki czy frędzle – zrobimy z nich piękne obrączki na serwetki. Kluczowym elementem są oczywiście świece. Obchodźmy się z nimi jednak ostrożnie i nie zapomnijmy ich zgasić przed pójściem do sypialni. Unikajmy perfumowanych świec, gdyż ich zapach może zgłuszyć aromat potraw.

Walentynkowa kolacja i… prezenty

Jak mówi znane powiedzenie: przez żołądek do serca – najlepiej kogoś w sobie rozkochać, gotując dla niego smaczne potrawy. Czym warto uraczyć ukochaną osobę w dniu Świętego Walentego? Jest wiele propozycji, ale prawdziwym afrodyzjakiem rozpalającym zmysły są podobno owoce morza. Już grecka bogini miłości Afrodyta doceniała magiczną moc frutti di mare, wzmagających miłosne zaloty. To właśnie od jej imienia pochodzi nazwa potraw i napojów działających jak wabik na płeć przeciwną. W miłosnej karcie dań znaleźć można również szparagi, karczochy, trufle oraz czekoladę – zwłaszcza roztopioną z dodatkiem truskawek i mięty. W staropolskiej kuchni lubczyk uważany był za ziele miłości, podobnie zresztą jak rozmaryn czy jagody jałowca. Włoski uwodziciel Casanova jadał na śniadanie kilkadziesiąt ostryg oraz omlet doprawiony lubczykiem i bazylią. A słynna markiza de Pompadour, metresa Ludwika XV, udając się na rendez-vous z królem, piła gorącą czekoladę z ambrą. Skoro wiemy już, co stanowi rozkosz dla podniebienia, jak oczarować pozostałe zmysły?

Być może książę z bajki nie przybędzie na białym koniu, ale i tak będzie mógł się wykazać. Niech ten jedyny ujawni swoje uczucia, wręczając cenny podarunek – prosto z serca. To właśnie ono jest symbolem miłości i namiętności. Wśród walentynkowych prezentów nie może zabraknąć biżuterii z romantycznymi motywami: sercem, nieskończonością, kłódką i kluczykiem, inicjałem imienia czy napisem love. W kolekcji Apart Love Love znajdziemy wyjątkowe dodatki, np. złotą zawieszkę z cyrkoniami z literą K, a także złoty naszyjnik w kształcie serduszka czy naszyjnik z symbolem nieskończoności. Absolutnym hitem wśród walentynkowych bransoletek jest ta na czerwonym sznurku z EKG serca. Kolejną inspiracją jest złota zawieszka z cyrkoniami z EKG serca. Wśród propozycji nie brak też złotych pierścionków z diamentami oraz pozłacanych bransoletek z charmsami: kłódką i kluczykiem oraz sercami w kształcie klucza – każda zawieszka przywołuje inną romantyczną chwilę. Bo choć walentynki celebrujemy tylko przez jeden dzień, rok za rokiem tworzymy między sobą coraz silniejszą więź.