fot. Archiwum prywatne
Podziel się:
Skopiuj link:

Diane Goldie: "Granica między życiem a śmiercią jest cienka. Czuję moją córkę codziennie"

Normalnie napisałbym jakieś peany na temat osoby, z którą rozmawiam. Opisał ją z szacunkiem. Tym razem nie będę pisać nic. Musisz poznać Diane sam/a. Przefiltrować jej historię przez swoją wrażliwość, a może i zobaczyć w niej siebie. Jest to rozmowa z kobietą, która przeszła w życiu wiele. Straciła coś najcenniejszego. Musiała stawić czoła pożegnaniu własnego dziecka, córki Imogen, która odebrała sobie życie w wieku dwudziestu paru lat.

Na podstawie pozostawionych przez nią zapisków, pamiętników, nagrań i piosenek – powstał krótkometrażowy dokument. Nazywa się po prostu “Imogen” i producenci organizują obecnie jego wyświetlenia przez Instagram @imogen.film. Za darmo. Obejrzałem go w dzień premiery. Diane ze wszystkimi zaangażowanymi w ten projekt postawiła Imogen pomnik. Dała jej życie wieczne. Imogen, gdziekolwiek jest – z pewnością jest dumna ze swojej Matki. Wiem, ile kosztowało ją zrobienie tego dokumentu. Mimo wyboistej życiowej drogi wciąż jest silna. Wiem, że czasami płacze. Wszyscy to robimy. Podziwiam ją za to, że głośno mówi o sprawach, z którymi my, jako rasa ludzka, mamy do czynienia. O problemach, z którymi musi się zmierzyć jako kobieta, matka, artystka, kochanka lub ofiara przemocy. Diane nie jest celebrytką, nie jest nawet sławna, ale zapewniam Cię, że jest najlepszym towarzyszem, jeśli chodzi o rozmowy. Otworzy Ci oczy na wiele spraw.

Bartek Fetysz: Szczera. Odważna. Gawędziarka. Kochająca. Opiekuńcza. Wojowniczka. To są słowa, które przychodzą mi do głowy, kiedy myślę o tobie. Jak opisałbyś siebie?

Diane Goldie: Zawsze byłam cholernie szczera. To mantra, wedle której żyję. Czasami wpadam przez to w kłopoty, ale z drugiej strony to jest korzeniem mojej autentyczności. Bycie uczciwą jest podstawą wszystkiego, co robię. Dlatego wściekam się na obecny świat, w którym żyjemy. Głęboko wierzę, że moja siła wynika z mojej zdolności do bycia bezbronnym i stania u władzy w tej prawdziwej przestrzeni. Uczciwość jest moją ochroną, bo kiedy jesteś uczciwy, nikt nie może cię tak naprawdę skrzywdzić. Uważam, że ta potrzeba uczciwości wynika przede wszystkim z mojego uzdrowienia z narcystycznego otoczenia rodziny, gdzie gaslighting był na porządku dziennym.

[gaslighting - mało znany termin nazywa rodzaj przemocy psychicznej, polegającej na takim manipulowaniu drugą osobą, by stopniowo przejmować kontrolę nad jej sposobem postrzegania rzeczywistości. Manipulant może udawać, że nie rozumie drugiej osoby ("o co ci chodzi, coś sobie wymyśliłeś/aś"), podawać w wątpliwość jej wersję zdarzeń (przecież tak nie było, wymyśliłeś/aś sobie), odrzucać jej obawy ("przesadzasz", "masz urojenia", "to szalone" - źródło Focus]

Kiedy znalazłam uczciwość, znalazłam poczytalność. Jestem uczciwą, uduchowioną, polityczną i odważną artystką. Dopiero teraz uczę się siebie, mocy posiadania tych zalet, mówienia o nich wprost, więc wybacz mi, jeśli nie brzmi to zbyt skromnie.

Diane, żyjemy w dziwacznych czasach. Kompletny brak talentu jest dzisiaj talentem, a kiedy masz talent i nie boisz się o tym mówić, od razu jesteś zarozumiały, zbyt pewny siebie, narcystyczny, żebrasz o komplementy, albo za bardzo się cenisz i jestes “za drogi”. Jakie trudności spotykasz na drodze jako niezależna artystka?

Doskonale opisujesz świat mediów społecznościowych (śmiech). Szczerze mówiąc, nie biorę go zbyt poważnie. Ignoruję kulturę celebrytów, ponieważ to wszystko jest iluzją. Nie ma w niej uczciwości, nie ma jedności, więc nie mogę się odnosić, bo mnie ona nie dotyczy. Ale dotyka mnie to nieco, drażni, ociera, bo do swoich klientów docieram głównie poprzez media społecznościowe. Wiem, że algorytmy kochają skandale, klikalność, ale odmawiam tu jakiegokolwiek kompromisu w sprawie ekspozycji czy budowania wizerunku. Nie pójdę drogą firm takich jak Dove, Gucci czy Burberry, które robią pieniądze za wszelką cenę na zasadzie elementów szoku, obrazoburczości, bólu lub rasizmu. To jest obraźliwe i jest częścią problemu. Miałam szczęście być trochę koniem trojańskim na platformie StyleLikeU na Youtube, gdzie mogłam wygłosić moją prawdę. Mówię koniem trojańskim, ponieważ dla nich, styl, o którym rozmawiamy, jest tylko okładką, zalążkiem rozmowy. Mój film ma ponad 700 tysięcy wyświetleń. To według mnie ogromny sukces dla grubej kobiety w średnim wieku, która siedzi na stołku i opowiada o tym, co ją boli. Świadomie i szczerze mówię o sobie gruba. Wszyscy boją się tego słowa, a nie ma w nim zniewagi. Ale, wracając do marketingu, koncepcji, które są sprzeczne z obecną kulturą... to trudne. A może to rodzaj gry? Nie wiem. Po prostu posuwam się naprzód w jedyny sposób, jaki znam. Przynosząc radość i tworząc emocjonalne więzi z ludźmi, którzy kupują to, co proponuję.

Wiem coś o tym, niestety to nie Ty wybierasz. Nie możesz wybrać sobie artystycznego życia - to ono wybiera Ciebie. Tworzysz piękne kimona i ubrania. Każde wygląda jak dzieło sztuki. Jakie masz doświadczenie w modzie?

Na pewno nie wybrałam tej drogi sama. Walczyłam z tożsamością artysty przez większość mojego życia aż do śmierci ojca. Kiedy usiadłam obok jego ciała, zrozumiałam całkowicie Carpe Diem. To było duchowe katharsis. Zdałam sobie sprawę, że nie mogę umrzeć, mając w sobie żal i że liczy się tylko to, co jest TERAZ. W jednym momencie chwyciłam metkę “artystka”. Dosłownie chwyciłam się za łono. Urodziłam siebie. Moja matka spędziła całe swoje życie, próbując temu zapobiec, ale ja właśnie w tym momencie stałam się dorosła. W wieku 48 lat. Rozumiesz? Nigdy nie jest za późno, aby coś rozpocząć. Dziękuję za miłe słowa na temat moich kimon. Tak naprawdę nie wierzę, że jestem odpowiedzialna za ich tworzenie. Uważam, że jestem tylko zwykłym kanałem do pracy, do ich wykonania. Pracuję, mając pusty umysł. Niczego nie kalkuluję. Nazwijmy to medytacją. Nie podejmuję żadnych decyzji, poza podstawowymi wskazówkami od klienta, jeśli robię coś na zlecenie. Reszta to tylko przepływ energii. Moje doświadczenie w modzie? (śmiech) Brak. #fuckfashion.

Żyjemy w czasach, w których wielkie marki otwarcie kopiują niezależnych projektantów. Są uprzywilejowani finansowo, zatem mogą kraść cudze pomysły, bo i tak nikt ich nie pozwie. Versus Versace zerżnęło całą kolekcje od niezależnej londyńskiej marki No Fixed Abode – łącznie z logo. Sprawa toczy się od 2016. Versus Versace zastąpiono Versace Jeans Couture. Czy kiedykolwiek byłaś w sytuacji, w której globalna marka ukradła coś od Ciebie?

Powiem wprost – kolekcja Gucci Cruise “zainspirowana” London Style Tribes. Pracowałam w tej estetyce przez ponad cztery lata, zanim na scenę nie wszedł ze swoją fortuną Gucci i nie zdobył nagle międzynarodowego i mainstreamowego uznania. P**yć ich. Nie jestem projektantką. Jestem artystką. W dzisiejszych czasach bycie pacyfistką jest najbardziej punkowe. Oni będą kraść, ja będę robić swoje.

Jako dojrzała, szczera i niezależna kobieta - czy byłaś często odrzucana jako artystka? Co było przyczyną tego odrzucenia? Jaka jest sytuacja kobiet w twoim wieku we współczesnym społeczeństwie? Ludzie mówią "wiek to tylko liczba", ale widzę na tym polu wiele dyskryminacji. Pracodawcy chcą, aby wszyscy byli młodzi i doświadczeni, ale młodzi nie są doświadczeni, a doświadczeni nie są młodzi.

Czy mogę najpierw podziękować Ci po prostu za to pytanie? Szczególnie jako facetowi? Bo to naprawdę ważne, że ty to widzisz. Ważna jest twoja świadomość i ja w tym momencie czuję się również zauważona. Dziękuję. A teraz do rzeczy. Jest powód, dla którego mój film na platformie StyleLikeU nazywa się “I may not be fuckable but I'm not for you to fuck”. Pomyśl o tym przez chwilę. To proste stwierdzenie mówi o męskim uprawnieniu do postaci żeńskiej i redukcji kobiecego ciała do zwykłej cielesności. Uprzedmiotowienia. Do zaspokojenia męskich potrzeb. Jako kobieta po 50-tce, bez porannego czy wieczornego reżimu (nie wszystkie stosujemy stereo), bez wysokich obcasów, bez botoksu, w tych wielkich wygodnych majtach i do tego rozkraczona na krześle w staniku bez rusztowań i drutów podtrzymujących mi cycki nigdy nie czułam się bardziej sexy niż w trakcie tego nagrania. Nigdy nie czułam się bardziej swobodnie z tym, kim jestem jako człowiek. Jeśli inni ludzie po praniu mózgu nie mogą poczuć mojego ognia i mojej duszy, to jest to ich problem. Niestety moje obecne wcielenie (kobiety po 50-tce) sprawia, że dla większość społeczeństwa jestem niewidzialna. Nie żartuję.

Mimo że jestem gruba, głośna, widoczna, bo świecę się od brokatu i reprezentuję kolorową bohemę, to jednak wydaje mi się, że znikam, gdy stoję przy barze. Znikam, gdy fotografowie robią zdjęcia na wystawie. Rozumiesz? Jestem zbyt stara, aby być obiektem seksualnych fantazji, ale nie na tyle stara, aby być przedstawiana jako urocza, ekscentryczna babcia, która nie potwierdza stereotypów przyjętych przez społeczeństwo, na temat tego, jak wygląda stary człowiek. I jestem cholernie dumna, że jestem w stanie zarobić własne pieniądze, bo większości kobiet po 45. roku życia nie udaje się dostać nawet zaproszenia na rozmowę o pracę. Menopauza to ciekawy czas dla kobiet, a tuż po zaczynasz być transparentna. Wołam jak Adele: “Hello? Hello?”, bo przecież wciąż trwam i jestem, ale nikt mnie nie widzi.

Powiedz mi, jak tworzysz swoje projekty i kim są twoi główni klienci?

To połączenie lekkiego stylu terapeutycznego i rozmowy z klientem, dzięki czemu mogę uzyskać wgląd w ich charakter i ich tajemnice. Jestem trochę jak psychoterapeutka, pracująca w tekstyliach. Staram się pozostać otwarta, czuć i ufać pierwszym wrażeniom i emocjom, które do mnie przychodzą. Mam dość standardową procedurę podstawowej struktury jak styl odzieży czy krój rękawa itp. Rzeczy zaczynają nabierać kształtu przy wyborze kolorów. Proszę ludzi, aby wybrali kolory, z którymi są emocjonalnie związani. Wierzę, że jeśli otaczasz się kolorem, który sprawia, że czujesz się szczęśliwy, to Ty będziesz szczęśliwy. Szczęśliwi ludzie to piękni ludzie. To naprawdę jest czasami takie proste.

Następnym krokiem jest wybór zdjęć do dekorowania kimona. Mogą być to bohaterowie, osobiste symbole lub pasje. Moim ulubionym obrazem dla kobiet jest ich własna twarz. Zachęcam kobiety do posiadania własnych twarzy na plecach. Niestety jesteśmy tak zawstydzeni "próżnością" w tej kulturze, że często nie mamy odwagi. Wmawia nam się inne kanony piękna, a dlaczego kanonem piękna nie możemy być my sami? Spróbuj kiedyś. Powiedziano mi, że to jak terapia. Sprawia, że czujesz się tak jakby wyższy. Czujesz, że masz prawo zajmować przestrzeń wokół siebie.

Zdjęcia aplikowane na kimona są ręcznie malowane, używam bogatych dekoracji z kwiatów i naturalnych elementów, w tym ptaków, motyli i czaszek. Dwa ostatnie elementy to ukłon w kierunku mojego szacunku dla śmierci i wiecznego cyklu życia. Uważam, że poddanie się nieuchronności śmierci jest drogą do wewnętrznego spokoju. Czaszka nie jest dla mnie ani makabryczna, ani mroczna. To przypomnienie tego, że w życiu trzeba być obecnym. Czasami dodaje tekst, czcionkę, która wybierana jest przez klienta. Doszywam wielkie kieszenie. Wystarczająco duże, aby pomieścić w nich iPada albo książkę. Każde kimono to ważna, celowa i trochę polityczna manifestacja siebie lub swoich poglądów. Ludzie często płaczą, kiedy widzą gotowe kimono. To moment, gdy zdobywam kolejnego dobrego znajomego.

Kim są moi klienci? Są ludzie odważni i różnorodni - członkowie zespołów, artyści - np. Tank and the Bangas, Jill Scott, Dylema a nawet Selena Gomez czy Dominique Christina. Są to magiczne kobiety, takie jak "Moniasse" Laurence Sessou. Ona jest moją siostrzaną czarownicą. Są to rebelianckie kobiety, takie jak Sue Kreitzman, moja matka bogini, artystka z zewnątrz i wewnątrz, wizjonerka, która broniła mnie od samego początku i uciszyła demona mojej matki, przeganiając ją z mojego ucha. Są to mężczyźni, których wyrzucono ze społecznego status quo i domagają się nowego sposobu życia. Są też ludzie, którzy oszczędzają przez rok na ich specjalne ubranie. To bohaterzy, których prawdopodobnie nigdy nie spotkam, kontaktują się ze mną w mediach społecznościowych, wojownicy, kochankowie, ty.

W jednym ze swoich postów otwarcie wyznałaś, że czasami trudno jest Ci zapłacić czynsz lub związać koniec z końcem. Ludzie nie chcą wydawać pieniędzy na coś wyjątkowego, ponieważ mogą mieć tańszą kopię... Co dzieje się w modzie z artystami takimi jak Ty?

Wierzę, że kiedy masz otwarte serce - ludzie zareagują. Nie zawsze jest to łatwe. Musiałam przełknąć wiele dumy, zanim napisałam, że jestem po prostu biedna i nie mam na chleb. Ale przypomniałem sobie o mojej podstawowej misji, aby być uczciwą. Wstrzymałam oddech i zrobiłam to. Przyznałam się do własnej słabości. Zostałam nagrodzona wylewem miłości i prawdziwych, praktycznych rozwiązań. Ludzie dzielili się moją stroną internetową, oferowali mi darmowe porady biznesowe, kontaktowali mnie z ludźmi, którzy ich zdaniem mogli pomóc, kupowali kimona, składali zamówienia... To było jednak naprawdę upokarzające. Spędziłam cały dzień ze łzami w oczach. W czasach takich jak ten, kiedy mówi się nam, że ludzie są nihilistyczni, narcystyczni i chciwi, dostałam tak wiele. Nie pracuję w modzie. Jestem k**a modą. Zawsze rozumiałam związek między modą a feminizmem, podstępnym praniem mózgu i kontrolowaniem tego, co nakłada się na nasze ciała i umysły, tworząc niekończące się niepokoje, aby utrzymać nas w ryzach. Zawstydzanie ciała, umniejszenie płci, tendencje, które zabijają planetę z powodu nadmiernego konsumpcjonizmu. Moda umiera i jestem tutaj, aby dostarczyć to coup de grace. Jestem wojowniczką i wierzę w moją misję. Moja armia rośnie. I wiem, że są tacy, jak ja.

Ile kosztują Twoje projekty?

Pobieram za pracę głównie stawkę dzienną. Zależy to od czasu, który poświęcam na wykonanie. Większość projektów zaczyna się od około £320 za zamówione kimono. Ale często robię wyprzedaże - ceny zaczynają się od około £120 do £280. Jestem bardzo szybka. Niektórzy pytają, czy mam jakieś elfy do pomocy, ale nie jestem p**nym Świętym Mikołajem. W okresie letnim siedzę nago przy maszynie. Po prostu. To prawdziwa historia. Zainspirowałam nawet artystę do stworzenia obrazu tej historii zwanej Naked Dressmaker. To moje życie.

Jak zmieniło się Twoje życie od wideo na StyleLikeU?

Tak wiele się wydarzyło w ciągu ostatnich lat, odkąd usiadłam na tamtym stołku i pokazałam moją duszę, biustonosz i majtki. Mówiłam o miłości do mojego partnera przez 13 lat i macierzyństwie. Jestem teraz sama, chociaż jestem nadal matką. Imogen odebrała sobie życie w Kambodży 3 lata temu po dożywotniej chyba walce z problemami psychicznymi i byciem niezrozumiałą. Pięć lekarzy diagnozowało jej osobowość jako borderline.

Nie rozumiałam, o co chodzi, dopóki nie powiedziała mi, że poznała dziewczynę z zespołem Aspergera i było to dla niej jak spotkanie siebie w lustrze. Wtedy wiele zrozumiałam. Napisałam list do jej lekarza, ale było już za późno. Zdecydowała się pojechać do Kambodży ze swoim mężem, Robem, i w dniu swoich 28. urodzin oboje odebrali sobie życie. On trzymał ją za rękę do samego końca. Powiesili się w tym samym czasie. Jestem wdzięczna za piękne czasy, które dzieliliśmy. Nic tego nie zmieni. Przez moje życie przeszło tsunami smutku. Mam drugą córkę, która wyrosła na spektakularnie silną kobietę. Jestem z niej bardzo dumna. Razem maszerujemy wspólnie przez ten świat, oddając jednocześnie hołd Imogen. Ona jest wszędzie, dookoła nas, we wszystkim, co robimy. Na zawsze pozostanie moją córeczką. Stworzyłam kolekcje ubrań poświęconą jej i Robowi. Granica między życiem, a śmiercią jest cienka, czuję Imogen codziennie. Słyszę ją. A motyle ją manifestują.

Miejsce, gdzie możesz spotkać Diane Goldie: dianegoldieartist.com

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij