Podziel się:
Skopiuj link:

Alfabet na nowe czasy. Bez względu na rozwój sytuacji

Do niczego nie należy się przyzwyczajać, jedynym pewnikiem jest zmiana - co pewien czas trafiam na te słowa, ale do tej pory nigdy nie robiły na mnie szczególnego wrażenia. Aż do roku 2020, kiedy może nie z dnia na dzień, ale z tygodnia na tydzień zmieniało się wszystko. Zmienia się do tej pory, a skutki pandemii prawdopodobnie będziemy odczuwać jeszcze długo po jej zakończeniu.

Modzie oberwało się szczególnie, nie tylko z powodu zamkniętych sklepów stacjonarnych czy odwołania praktycznie wszystkich dużych imprez z nią związanych (lub przeniesienia ich w rejony wirtualne). Zmieniła się formuła pokazów, zmieniła się funkcja ich gości, a nawet zasadność ich obecności na tychże pokazach, zmieniły się nasze nawyki zakupowe, a przede wszystkim zapotrzebowanie na nowe rzeczy. Również wirtualny świat przeszedł rewolucję, przenieśliśmy się do niego nie tylko z zakupami, lecz także z pracą czy spotkaniami towarzyskimi. Czy dawne czasy wrócą? Czy nastały całkiem nowe, do które warto zacząć oswajać, by w pewnym momencie się w nich odnaleźć?

Oto alfabetycznie uporządkowane zjawiska, tendencje, ubrania i marki, które będą nam towarzyszyć w tym roku, bez względu na rozwój sytuacji.

A jak Akceptacja. Dawno nie mówiło się tyle o świadomości: swojego ciała, swojego charakteru, swojego stylu. Różnorodność jest w modzie - to już oficjalne. Wraz z nią rozpoczęła się dyskusja o nowym kanonie piękna, ciałopozytywności czy płci, która, chcąc nie chcąc modę ograniczała. Młodzi projektanci coraz częściej stawiają na uniseks, starzy wyjadacze znacznie poszerzają rozmiarówkę, wybiegi, kampanie czy kanały społecznościowe pełne są modeli i modelek w różnym wieku i o różnych sylwetkach. Coraz większą popularność zyskują konta instagramowe z tzw. autentycznymi zdjęciami street style, zwykle robionymi z ukrycia i anonimowo jak @parisiensinparis czy @chinatownpreety. Najchętniej obserwowane instagramowe influencerki o akceptacji mówią głośno i wyraźnie. Danae Mercer oswaja swoją publiczność z tak oczywistymi rzeczami jak cellulit czy rozstępy. Rianne Meijer w lekki i zabawny sposób obnaża prawdę o idealnych instagramowych kadrach. W Polsce kult jedynego słusznego rozmiaru czy perfekcyjnego ciała po ciąży z sukcesem odczarowują Joanna Banaszewska czy Julia Kuczyńska.

B jak Balagan. Jeśli wspierać polskie marki, to właśnie takie. Buty, torebki i galanteria Balagan to klasyki, które pozostaną z nami na dłużej. Na Instagramie dowiemy się, jak konkretne rzeczy powstają, prześledzimy proces produkcji, a na stronie przeczytamy, jak konkretnie rozkłada się cena, w ramach Transparent Shopping Collective. Kupując produkty Balagan pomagamy innym. Przynajmniej 2% marży trafia do potrzebujących. Warto przyjrzeć się zimowym egzemplarzom (np. ocieplanemu modelowi Tefer), ale też zaplanować sezon wiosenny.

C jak Crush. Crush to warszawski komis odzieżowy założony przez Justynę Konczewską. Początkowo działał wśród znajomych, dziś stał się marką samą w sobie. Upolować coś w Crushu to praktycznie tak samo, jakby kupić nową rzecz na Net-a-Porter. Identyczna radość, a satysfakcja jeszcze większa, bo zakupy z drugiej ręki to zerowe poczucie winy.

D jak Dres. Jeśli ktoś w roku 2020 wskoczył w dres, prawdopodobnie już w nim został. A jeśli którakolwiek marka takiego nie wyprodukowała, to w 2021 szybko nadrabia to niedopatrzenie. Dresy w modzie co pewien czas się pojawiają, nigdy wcześniej jednak nie były aż tak potrzebne i docenione. Nawet podczas oficjalnych spotkań na Zoomie sporo osób pozostawało w niewidocznych na ekranie wygodnych spodniach. W sklepach internetowych pojawiają się specjalne działy z odzieżą domową, z dresem w roli głównej. I nawet marki, które do tej pory trzymały się od tego stylu z daleka, nie mogły nie zareagować na nową rzeczywistość. O ile rok temu dres mógł się wydawać jeszcze czymś dziwnym, o tyle teraz i w najbliższych miesiącach pozostanie na równi z dżinsami i t-shirtem. Dres to nowa klasyka.

E jak Euforia. Choć premiera serialu "Euforia" miała miejsce w roku 2019, wiele osób zainteresowało się nim dopiero po fenomenalnych wynikach nagród Emmy we wrześniu 2020. Estetyka "Euforii" zachwyca i inspiruje, w szczególności nagrodzone charakteryzacje i makijaże głównych bohaterek, Rue i Jules, granych przez Zendayę i Hunter Schafer. Brokatowe łzy, fluorescencyjne kreski, a do tego oryginalny i wyrazisty styl praktycznie każdego bohatera, zachęcają do eksperymentowania z ubiorem w każdym wieku, przypominając czasy, gdy wyrażanie siebie było równie kluczowe, co zdanie do następnej klasy. Stąd coraz większa popularność takich marek czy kont instagramowych, które reprezentują sobą coś więcej niż gotową odpowiedź na najświeższe trendy.

F jak Fashion shaming. To zdecydowanie anty trend i w 2021 r. chcemy się go pozbyć raz na zawsze. Podobnie jak body shaming, zjawisko dotyczy zawstydzania, w tym przypadku - zawstydzania danej osoby ze względu na styl czy sposób ubierania się. Krytykowanie czyjegoś wyglądu, nawet pod przykrywką tzw. „konstruktywnej krytyki” w tych czasach to większe faux pas niż założenie nieodpowiednich butów na wieczorowe przyjęcie. Zresztą i te zasady ulegają zmianom, pozostawiając coraz więcej miejsca na swobodną interpretację mody.

G jak Good on You. Intuicyjna aplikacja, dzięki której sprawdzimy, na jakim etapie etycznego rozwoju jest dana marka. Jej twórcy zbierają niezależne dane, które pozwalają obiektywnie określić stopień transparentności i zaangażowania, Za jej pośrednictwem możemy też wysyłać wiadomości do danej marki z prośbą o udostępnienie większej ilości danych czy odniesienie się do konkretnych pytań, np. o zrównoważony rozwój czy łańcuch dostaw.

H jak Hajde. Gdy marka Hajde pojawiła się na rynku, temat korzystania z dostępnych już zasobów i upcyklingu w modzie dopiero raczkował. Wykorzystywane na nowo materiały z różnych stron świata, patchworkowe formy, a do tego unikanie nadprodukcji i szycie na zamówienie - dziś powoli staje się to standardem. Całość utrzymana w stylu nostalgiczno-wakacyjnym, znanym choćby z książek z dzieciństwa czy analogowych zdjęć z rodzinnych albumów. Spokój, którego tak bardzo potrzebujemy, u Hajde panuje od samego początku.

I jak It bag. Najwyraźniej zjawisko najmodniejszej torby sezonu, którą trzeba mieć, odeszło na dobre do lamusa, skoro stało się tematem wystawy w jednym z najważniejszych muzeów świata. „Bags: Inside Out” w Victoria & Albert Museum w Londynie to podsumowanie złotych lat „it bags”, zawierające zarówno ponadczasowe hity jak Hermes Birkin czy Fendi Baguette, jak i kuferek na listy należący do Winstona Churchilla. Wystawa z wiadomych względów na razie pozostaje zamknięta, według pierwotnego planu ma potrwać do 12 września 2021 roku, więc są spore szanse, że uda się ją odwiedzić.

J jak JW Anderson i Jurgen Teller oraz ich wspólna, zaskakująca sesja zdjęciowa, przedstawiająca kolekcję na jesień zimę 2021/22. Zamiast wybiegu - betonowa podłoga i ściana z białych cegieł. Zamiast pokazu - lekko surrealistyczne zdjęcia z celowo błędnymi podpisami. Całość została wydrukowana i w formie plakatów przesłana ludziom mody na całym świecie. Same projekty? Żartobliwie dysproporcjonalne, choć prezentowane podczas tygodnia mody męskiej, dalekie od kategoryzowania pod kątem płci. Jonathan Anderson mocno podkreśla, że nawet gdyby pandemia się nie wydarzyła, moda tak czy inaczej stanęłaby przed koniecznością zmiany. On jako jeden z pierwszych nie obawiał się stawić jej czoła.

K jak Kosmetyki bez okrucieństwa. Jeśli interesuje nas, które marki kosmetyczne nie testują na zwierzętach na żadnym etapie tworzenia swoich produktów, tę inicjatywę powinniśmy śledzić obowiązkowo. Niestety kwestia testów wcale nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać, dlatego warto korzystać ze sprawdzonych źródeł informacji.

L jak Love On The Snow. Czy bielizna może być jednocześnie ciepła i seksowna? Może! Jeśli jest z Love On The Snow. Produkowana w Polsce, z przyjemnej i niegryzącej wełny merino, zdobiona piękną koronką lub tiulowymi wstawkami, spokojnie może nam towarzyszyć przez cały rok. Przędza z której powstaje dzianina używana do produkcji ubrań LOTS, ma status "mulesing free" (czyli pozyskiwana jest bez zadawania zwierzętom bólu) i pochodzi z ekologicznych hodowli owiec. Opakowania są wykonane z tektury z recyklingu, a foliopaki - biodegradowalne.

M jak #masztowszafie. To hashtag, który wymyśliłam kilka lat temu przy okazji odkrycia w swojej garderobie kilku zapomnianych elementów. Odkrycia w ostatniej chwili, bo właśnie wybierałam się po identyczne do sklepu. Nauczenie się swojej szafy na pamięć to rzecz obowiązkowa. Nie dość, że ułatwi nam codzienne wybory, to jeszcze znacznie ograniczy impulsywne zakupy.

N jak Naprawianie. Co zrobić z lekko podniszczonym ubraniem? Zdecydowanie nie wyrzucać. Urwany guzik można przyszyć, dziurę załatać, a zmechacony sweter - ogolić. Warto przyjrzeć się japońskiej technice cerowania: sashiko. A żeby przedłużyć życie naszych ubrań - dbać o nie, czytać metki i odpowiednio pielęgnować.

O jak Osnowa. Stworzenie szafy kapsułowej rozwiązuje na zawsze problem pt. „Nie mam co na siebie włożyć”. Polska marka Osnowa przybywa z pomocą, oferując nieduże kolekcje wspaniale skomponowanych ubrań, uszytych lokalnie z najwyższej jakości certyfikowanych materiałów. Znajdziemy tu zarówno basicowe t-shirty i topy z bawełny organicznej, dżinsy z bawełny z recyklingu, jak i płaszcze z recyklingowanej wełny czy jedwabne małe czarne. Nie zabrakło klasycznej, świetnie skrojonej białej koszuli, a ostatnio pojawiły się nawet piżamy. Marka jako pierwsza w Polsce zastosowała system RePack, czyli opakowania wielokrotnego użytku, które można zwrócić kurierowi lub wrzucić do skrzynki pocztowej. Osnowa prowadzi również outlet oraz second hand z wybranymi elementami swoich kolekcji, które wyprzedają się w okamgnieniu. Warto trzymać rękę na pulsie.

P jak Pinatex. Wegańska skóra z ananasa mimo pozorów nie jest skórą owocu, a tworzywem powstałym z włókien jego liści. Z charakterystyczną, papierową fakturą z roku na rok zyskuje na popularności. Korzystają z niej polskie marki jak Bohema czy Atomy, popularne są też sneakersy portugalskiej marki NAE.

R jak Robótki ręczne. Druty, szydełko, warsztat tkacki - do wyboru, do koloru. Lockdown uruchomił naszą kreatywność i zapomniane umiejętności. W kultowych sklepach internetowych We Are Knitters czy Wool And The Gang notorycznie brakuje włóczek, a tutoriale na Youtube notują rekordową liczbę odsłon. Powstają też nowe marki, mające w ofercie celowo wyglądające na niedoskonałe ręcznie dziergane swetry i czapki (fenomenalna jest nowa włoska marka Cavia). Te z ugruntowaną pozycją nie nadążają z produkcją (po swetry Bereniki Czarnoty w tym sezonie ustawiają się długie kolejki). O, dziwo, nawet letnie wybiegi 2021 pełne były solidnych, mięsistych dzianin.

S jak Serfenta. "Istniejemy, aby plecionkarstwo żyło" - czytamy na stronie Stowarzyszenia Serfenta. To inicjatywa zapoczątkowana w Cieszynie, mająca na celu kontynuację bogatej, lecz nieco zapomnianej tradycji plecionkarskiej w Polsce. Jej założyciele przemierzają tysiące kilometrów, by poznawać nowe techniki i chronić rzemiosło przed zaniknięciem. W internetowym sklepie Serfenty kupimy piękne przedmioty plecione z wikliny, rogożyny czy leszczyny: koszyki, torebki, kapelusze, a także elementy wystroju. W zeszłym roku polskie produkty trafiły z Serfenty prosto do Tokio. Kolejne sukcesy są nieuniknione.

T jak Turtle Story. Sama marka istnieje od kilku lat, lecz tradycję ma niemal trzydziestoletnią. W roli głównej spinki, zarówno proste, minimalistyczne, jak i zdobione kryształkami, w kształcie śnieżynek czy homara. Powstają w niewielkiej rodzinnej manufakturze, a jedynym ograniczeniem jest fantazja twórców. Tworzywo, z którego są wykonane, octan celulozy, jest biodegradowalne. Aby minimalizować jego odpadki, z niewielkich kawałków pozostających po wycięciu spinek, powstają kolejne modele, np. kolczyków. Turtle Story uruchomiło też sprzedaż archiwalnych egzemplarzy i zaskakujące jest, jak bardzo znów są na czasie.

U jak Upcycling. Z niszy na wybieg. No, prawie, bo wybiegiem dla wiosennej kolekcji Marni została ulica. Wydarzenie nazwane „Marnifesto”, złożone z ujęć z całego świata oraz specjalnego ponad godzinnego filmu, to oda do upcyclingu. Ubrania zostały uszyte z elementów archiwalnych kolekcji marki, złożone w nowoczesny patchwork, zyskując nowy kontekst. Dla głównego projektanta Marni, Francesco Risso, nowe podejście do ubrań było sprawą kluczową, dekonstrukcja odzwierciedlać miała wymykającą się schematom rzeczywistość pierwszego lockdownu, który szczególnie dotknął miasto rodzinne Marni, czyli Mediolan.

Idea ponownego wykorzystywania ubrań od lat przyświeca marce Levi’s i jej specjalnej linii Love & Crafted. Jednymi z pionierów gatunku byli projektanci Viktor & Rolf, projektując na początku 2018 r. specjalną kolekcję dla Zalando, szytą wyłącznie z archiwalnych materiałów.

W jak Womsh. Co zrobić, gdy dziecko odmawia noszenia skórzanych butów? Stworzyć kolekcję ze… skóry jabłkowej. To proste, gdy prowadzi się firmę obuwniczą. Tak narodziła się wegańska linia Womsh, włoskiej marki założonej przez Gianniego Dalla Morę. Jabłkowe tworzywo zostało wynalezione przez firmę Frumat Leather, również we Włoszech. Efekt? Zgrabne i biodegradowalne trampki z charakterystycznym zamaszystym W po bokach. Mają spore szanse zawojować modne ulice.

V jak Vintage. Wydawać by się mogło, że określenie vintage dotyczy odzieży z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych - w końcu według definicji, aby zakwalifikować się do tej kategorii, ubranie powinno mieć co najmniej 20 lat. Czas płynie jednak na tyle szybko, by z zaskoczenia postawić nas przed faktem, że oto ubrania z przełomu wieków jak najbardziej spełniają ten warunek. Vintage w dużej mierze przeniosło się do internetu, jak grzyby po deszczu powstają kolejne wirtualne miejsca z odzieżą z drugiej ręki, lecz odpowiednio wyselekcjonowaną. Jak się w tym nie zgubić? Stawiać na jakość, sprawdzać skład materiału i pamiętać o możliwości naprawiania różnych drobnych niedoskonałości.

Y jak yDe. Czternaście zapachów, wegańskich, nietestowanych na zwierzętach i wyprodukowanych w Polsce. Marka Fridge by yDe opracowuje receptury swoich perfum na bazie naturalnych olejków eterycznych i absolutów. Efekt? Zaskakujące, delikatne i niespotykane kompozycje, które dodatkowo na każdej skórze układają się nieco inaczej. Zamknięte w oryginalnych, ręcznie zdobionych szklanych flakonach przy okazji stanowią intrygującą ozdobę naszej toaletki.

Z jak Zmiana. Jak nie dać się jej zaskoczyć? Zapoczątkować ją samemu. To mogą być małe kroki: porządek w szafie, trzy miesiące bez kupowania nowych ubrań albo rozpoczynanie zakupowych poszukiwań od sklepów vintage zamiast sieciówek. Można też zaplanować spotkanie z coachem stylu. Sama skorzystałam z usług Sylwii Antoszkiewicz i jeszcze nigdy nie miałam takiej łatwości korzystania z szafy, jak po jednej porządnej konsultacji. Zmienić możemy nawyki żywieniowe albo aktywności: rozpocząć nowy trening, więcej spacerować z psem, uruchomić stary rower… A może czytać więcej książek? Podobno na przyzwyczajenie się do nowych zwyczajów potrzeba trzech tygodni. Cóż to jest w perspektywie całego roku? Powodzenia!

Ż jak Życzliwość. Rok 2021 zaczęliśmy teledyskiem do piosenki Harry’ego Stylesa "Treat People With Kindness", która szybko stała się nieoficjalnym hymnem nadchodzących miesięcy. Życzliwość, czułość, empatia - na tym, zamiast frustracji czy hejtu, będziemy się skupiać w najbliższym czasie. I to niezwykle optymistyczny akcent w tym trudnym momencie.

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij