fot. Getty Images
Podziel się:
Skopiuj link:

Prosto z ekranu. Jak moda z seriali wyszła na ulice

Poduszki w stylu Alexis z "Dynastii", kapelusz pork pie Waltera White’a z "Breaking Bad", psychodeliczne koszulki Rue z "Euforii" - dziś możemy się nimi zachwycać nie tylko na srebrnym ekranie komputera, względnie telewizora, lecz dotknąć ich nawet dzień czy dwa po premierze odcinka. Seriale mają podwójną rolę: jednocześnie odwzorowują modną rzeczywistość i na tę rzeczywistość wpływają. Czy powrót mody na talię zawdzięczamy tytułowi "Mad Man", a wszechobecną czerwień - "Opowieści podręcznej"?

Choć wciąż najczęściej w kontekście mody wspomina się o serialu "Seks w wielkim mieście", nie bacząc na to, że od premiery minęło już ponad dwadzieścia lat, to wcale nie od niego się zaczęło. Jeszcze przed erą nadmiaru, gdy nie musieliśmy robić notatek, by nie pomylić akcji dwunastu oglądanych na raz seriali na Netflixie, emisja nowego odcinka była jak spotkanie z przyjaciółmi. Tu Alexis przyszła z nowym futrze, tam Sally Spectra uszyła sobie nową, cekinową suknię… Inspirowały zarówno pokaźne kolekcje swetrów w "Miasteczku Twin Peaks", jak i brazylijskie telenowele, domowe kreacje Madzi Karwowskiej w "Czterdziestolatku" czy, nieco później, biżuteria Krystyny w "Klanie". Ba, wisiorek z dwoma kółeczkami od lat już całkiem oficjalnie jest nazywany "klanówką" w wielu sklepach jubilerskich. To niekoniecznie musiała być wielka moda, choć żakiety cioteczki Jilly z "Powrotu do Edenu" czy cała garderoba po metamorfozie głównej bohaterki, Stephanie, mocno zaznaczała się w tej kwestii, uruchamiając kreatywność kobiet, a także mocno wpływając na asortyment nieśmiało otwierających się prywatnych butików w latach osiemdziesiątych.

Autor: 2011 American Broadcasting Companies, Inc.

Źródło: Getty Images

Kreatywność to ważne słowo. Rzadko kiedy dało się bowiem odtworzyć stroje z ekranu w wersji jeden do jednego. Nawet we wspomnianym "Seksie w wielkim mieście" kostiumy w dużej części opierały się na modelach vintage, od dawna nieobecnych w regularnej sprzedaży. Zresztą kto by myślał o literalnym przeniesieniu serialowych kostiumów do sklepów? A jednak ktoś pomyślał. I to w całkiem nowatorski sposób. W roku 2000 w Wielkiej Brytanii wystartowała strona internetowa As Seen On Screen. Jej założyciele, Nick Robertson, Andrew Regan, Quentin Griffiths i Deborah Thorpe, postanowili stworzyć miejsce, w którym można będzie kupić ubrania identyczne lub podobne do tych oglądanych na co dzień w telewizyjnych filmach, serialach czy po prostu na ulubionych gwiazdach. Wpisując nazwisko celebryty lub tytuł produkcji, mogliśmy natychmiast kupować rzeczy w danym stylu. Idea tak prosta, lecz jednocześnie atrakcyjna, szybko doprowadziła do wejścia As Seen On Screen na giełdę. Sklep istnieje po dziś dzień, choć mało kto zdaje sobie sprawę z jego początków. A nazywa się ASOS, co jest po prostu akronimem pierwotnego określenia. Internetowy multibrand już dawno odszedł od pierwotnych założeń, lecz pojawili się całkiem godni, choć nieco inaczej działający następcy.

WornOn TV jest amerykańską platformą, gromadzącą informacje o kostiumach z najpopularniejszych seriali, przekierowującą do ich źródeł. Zdarza się, że rzecz wciąż można kupić, lecz nie jest to regułą. Założona w 2012 roku przez Lindę Wilks, obecnie oferuje informacje o 367 serialach, do tej pory zebrała ponad 68tys. stylizacji. Zaczęło się od zabawnego bloga pt. "What Would Zoey Deschanel Wear?", a skończyło na stronie, która jest obecnie pierwszym źródłem informacji, bez względu na to, czy jesteśmy ciekawi sukienki Donny z "The Suits", czy pantofelków Fallon z nowej wersji "Dynastii". Wszystko jest świetnie opisane, skatalogowane nie tylko po tytułach, lecz również po nazwiskach bohaterów oraz odgrywających ich aktorów. Co więcej, znajdziemy też cały dział ubrań za cenę poniżej 100$.

Rok 2021 przyniósł sytuacje całkiem odwrócone. Lada moment premiera kontynuacji "Seksu w wielkim mieście", pt. "And Just Like That". Czy serial będzie jakąkolwiek niespodzianką? Z pewnością nie w kwestii kostiumów, które na bieżąco są identyfikowane choćby na Instagramie przez nieoficjalne konto @justlikethatcloset (co ciekawe, oficjalny profil @andjustlikethatcostumes, dokumentujący serialowe kostiumy i stylizacje autorstwa Molly Rogers i Danny’ego Santiago powstał kilka dni później!).

Choć do emisji pierwszego odcinka jeszcze chwila, już wybuchło kilka aferek, na przykład z sukienką marki Forever21 noszoną przez Carrie Bradshaw. Fanki serialu emocjonowały się tak, jakby postać Carrie była całkiem realna i posiadała moc oddziaływania na ich uczucia. Rozczarowanie. Smutek. Niedowierzanie. Bohaterka nie może przecież nosić rzeczy z sieciówki! Zwłaszcza takiej. Magazyn Vogue pokusił się nawet o sformułowanie "skandal", komentując całe zdarzenie, a nieobecność Patricii Field, stylistki odpowiedzialnej za wszystkie słynne stroje Carrie, przyrównując do nieobecności Kim Cattrall w roli Samanthy. Warto jednak wspomnieć, że Molly Rogers jest wieloletnią współpracowniczką Field, a Field z kolei zbiera baty po wyjątkowo oderwanych od rzeczywistości stylizacjach w serialu "Emily w Paryżu". Ale tu już pojawia się pytanie, na ile realistycznie traktujemy takie serialowe opowieści, a na ile dajemy się wciągnąć we współczesny, baśniowy świat. Bo czy portfel dwudziestoletniej stażystki bardzo różni się od portfela trzydziestoparoletniej autorki felietonów? Raczej ani jednej, ani drugiej w realnym życiu nie byłoby stać na Chanel. A właśnie luksusowe metki były głównym zarzutem stawianym w stronę zabawnej skądinąd Amerykanki w Paryżu.

Autor: � 2020 Netflix, Inc.

Ale wpływ seriali na modę to nie tylko dosłowne przeniesienie tego czy owego kostiumu do własnej szafy. Idealnym przykładem na szersze oddziaływanie jest "Euforia" oraz cała estetyka zawarta w produkcji. Przez muzykę, scenografię, światło czy makijaż po kostiumy, które zdefiniowały styl nowego pokolenia. Heidi Bivens, odpowiedzialna za stroje bohaterów, stworzyła wielowątkową opowieść, w której każda osoba może poprzez strój wyrazić siebie. Czyż nie jest to właśnie to, o czym marzy młodzież, bez względu na czasy, jednocześnie jednak pragnąc akceptacji? Stroje podkreślają nastrój i przemiany bohaterów, mówią wspólnym głosem lub kontrapunktują niepewność siebie, tworząc modny pancerz. Balansują na granicy tego, co w szkole wolno a tego, czego już nie wypada, ucieleśniają fascynacje, marzenia czy nawet gust filmowy (mamy nawet żywcem ściągnięty kostium z Patricii Arquette w filmie "Prawdziwy romans", ale nie chcę zdradzać zbyt wiele tym, którzy jeszcze "Euforii" nie oglądali).

Ile można opowiedzieć kostiumem, dowiemy się, sięgając po serial "The Affair". Tu rewolucyjnych stylizacji nie będzie, choć całkiem dobrze zostały zatrzymane w czasie pewne mainstreamowe trendy (oraz przewidziane te w przyszłości - znów: nie mogę zdradzić zbyt wiele), natomiast nawet mało wprawne oko dostrzeże rozbieżności w poszczególnych wizjach bohaterów. Koncepcją serialu jest opowiadanie tej samej historii z różnych punktów widzenia. Dowiadujemy się, jak doszło do tytułowego romansu, poznając interpretacje zdarzeń przez poszczególnych bohaterów. Co więcej, w zależności od wizualnego narratora, sukienki są krótsze lub dłuższe, fryzury staranniejsze lub zabałaganione, a styl wyrafinowany lub całkiem codzienny. Oczywiście, stereotypowo, gdy mężczyzna spogląda na kobietę, ta ubrana jest znacznie bardziej, w jego mniemaniu, atrakcyjnie niż gdy oglądamy historię z jej perspektywy. Szczegółów jest jednak znacznie więcej, a oglądanie "The Affair" ma dodatkową warstwę rozrywki, przypominającą zabawę w "znajdź różnice". W wywiadzie dla Vanity Fair kostiumografka Caroline Duncan opowiada o eksperymencie, który przeprowadziła zaraz po premierze pilotowego odcinka. Zapytała kilka małżeństw obecnych na pokazie, czy pamiętają, co mieli na sobie, gdy się poznali. Nie padła ani jedna zgodna odpowiedź. Właśnie z tego założenia wyszła, obmyślając kostiumy. Pamięć jest ulotna, a wspomnienia potrafią żyć własnym życiem, w zależności od nastroju, w jakim byliśmy wtedy lub jesteśmy teraz. Gdy już połapiemy się gmatwaninie uczuć bohaterów, możemy zabawić się w odnajdywanie różnic. Przy okazji to fantastyczna nauka o percepcji.

Źródło: HBO POLSKA

Seriale, po które warto sięgnąć nie tylko dla kostiumów (choć jednak trochę dla nich):
"Seks w wielkim mieście"
"Plotkara"
"Dynastia"
"Euforia"
"The Affair"
"Sukcesja"
"Przyjaciele"
"Mad Men"
"Genialna przyjaciółka"
"The Crown"
"I May Destroy You"
"Black Mirror"
"Babylon Berlin"
"Killing Eve"

Podziel się:
Skopiuj link:
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij