Must have w garderobie. 10 modowych klasyków naszych czasów
Marynarka
W 1947 roku był "New Look" Diora, który bazował na mocno taliowanej garsonce. W 1966 roku przyszedł czas na "Le Smoking", czyli flagowy damski garnitur domu mody Yves Saint Laurent. Wniosek? Marynarka przez dekady zajmowała honorowe miejsce w kobiecej szafie. Dziś jest synonimem power dressingu. Manifestuje profesjonalizm i pewność siebie.
Trzeba jednak zaznaczyć, że ulega transformacjom. Jeszcze kilka lat temu dominował model taliowany. Teraz świat fashion skupia się na mocno oversizowym kroju, który widzieliśmy już w latach 90. Nowością jest natomiast marynarka ścięta, czyli krótka – tworząca genialne proporcje w duecie ze spodniami z wysokim stanem.
Ale możesz być pewna, że inwestując w prostą, pudełkową marynarkę w kolorze czarnym, szarym lub beżowym, zyskujesz towarzyszkę na długie lata. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Izabella Krzan, której styl okraszony jest szczyptą maskulinizmu.
Płaszcz
Mówiąc "płaszcz", myślimy o prostym, mięsistym modelu, który nosimy późną jesienią oraz zimą (jeśli jest wełniany) lub o trenczu, który wyciągamy z szafy wczesną wiosną, gdy pierwsze pąki pojawiają się na drzewach. Obydwa możemy określić mianem modowych klasyków.
Natomiast warto nadmienić, że historia tego drugiego sięga XIX wieku, Szkocji i mody dla dżentelmenów. Trencz miał pełnić praktyczną funkcję – chronić przed deszczem i wiatrem. Pierwsze modele pokryte były gumą. W 1900 roku rząd brytyjski poprosił markę Burberry o zaprojektowanie dla wojska płaszcza nieprzemakalnego, ale lżejszego. Tak powstał trencz, który znamy do dziś. Tutaj wyjaśnia się temat takich detali, jak pagony czy dodatkowy karczek.
Świat oszalał na punkcie charakterystycznego płaszcza, gdy zobaczył go w filmie "Casablanca" (1942), a potem w "Śniadaniu u Tiffany'ego" (1961). Był i pozostaje unisexowy. Nad jego zakupem nie trzeba zastanawiać się nawet chwili. W tym roku trencz lansowała m.in. Katarzyna Warnke oraz Julia Wieniawa.
Koszula
Kiedyś funkcjonowała jako synonim sztywnego mundurka pracownicy biurowej. Jednak prawda jest taka, że zawsze była po prostu bazowym elementem eleganckiego stroju. Na naszych oczach zmienia swoje DNA. Dzisiejsza moda popchnęła bowiem koszulę w stronę figlarnych pląsów z innymi stylami.
Kilka lat temu fashionistki łączyły ją z bokserką, kolarkami i sneakersami. W zeszłym sezonie letnim zaczęły pojawiać się w stylizacjach razem z szortami przypominającym luźne, męskie bokserki. Czy obserwowanie tego, jak zmienia się otoczenie modowych klasyków, nie jest fascynujące? Ale trzeba wspomnieć, że nowoczesne kobiety koszulę noszą najczęściej w duecie z jeansami. Na takie rozwiązanie decyduje się m.in. Olga Bołądź.
T-shirt
Powinien być bazą zarówno garderoby damskiej, jak i męskiej, ponieważ zgra się ze wszystkim i nigdy nie straci na ważności. W zależności od preferencji i aktualnych trendów może przybierać formę bardziej obcisłą, pudełkową lub zupełnie luźną. Ważne tylko, aby był biały. Proste nadruki również są mile widziane.
Kluczową kwestią jest natomiast jakość – dobra bawełna to podstawa, by T-shirt przetrwał przez lata. Pro tip: jeśli nie chcesz stracić śnieżnej bieli, pierz go tylko z ubraniami w tym samym kolorze. Scrollując instagramowe profile polskich gwiazd, nietrudno zauważyć, że to Olga Frycz chodzi najczęściej w białej koszulce.
Proste jeansy
Chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, że najlepszym towarzyszem dla białego T-shirtu są jeansy. A te przeszły długą drogę, by zapracować sobie na miejsce w naszych szafach.
Wszystko zaczęło się w 1873 roku, gdy Levi Strauss i Jacob Davis opatentowali spodnie z denimu. Te, pół wieku później, zaczęły bezpardonowo panoszyć się w kinematografii. Kojarzymy je z westernowymi macho czy z buntownikami jak James Dean. Nie pozostały jednak zamknięte w popkulturze, a na stałe zagościły w naszej codzienności.
Od zawsze wyróżniano trzy fasony: straight, slim oraz loose. Dzisiaj te dwa ostatnie znamy jako rurki i jeansy wide leg, które nieustannie rywalizują ze sobą o względy i uznanie. Aktualnie wygrywają szersze modele, ale szala lada moment może się przechylić na korzyść węższych fasonów. Dlatego najlepiej zainwestować w coś pomiędzy, czyli jeansy z prostą nogawką. Małgorzata Socha uwielbia łączyć je z klasycznymi marynarkami.
Mała czarna
Tej kultowej propozycji rozsławionej przez Coco Chanel chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Czemu mała czarna była tak awangardowa? Bo sięgała przed kolano, co w świadomości wielu kobiet było szczytem... frywolności, by ująć to najłagodniej.
Dziś przyjmuje przeróżne fasony – od zabudowanych i obcisłych w stylu Kim Kardashian po trapezowe i minimalistyczne w guście Katarzyny Tusk. Jej zaletą jest to, że nadaje się niemal na każde wieczorne wyjście (chyba, że mowa o wystawnym bankiecie), więc nie trzeba główkować godzinami i wpatrywać się w zawartość szafy, bo rozwiązanie wisi tuż przed nosem.
Szpilki
Platformy, słupki, koturny. Sandałki, czółenka "peep toe" czy "slingback". Od liczby modeli obuwia może zakręcić się w głowie. Ale to klasyczne szpilki sprawdzą się niemal w każdej okazji. W gotowości czekają w naszych garderobach na ważniejsze wyjście lub po prostu zwykły dzień, podczas którego chciałybyśmy optycznie wydłużyć i wyeksponować nogi.
Buty sportowe
Czy byłoby nadużyciem powiedzieć o nich jako o alternatywie dla szpilek? Absolutnie nie. Bo zarówno buty na szpilkach, jak i buty sportowe można dorzucić do zestawu T-shirtu i jeansów. To dowodzi jedynie tezie, że kupując każdy z wyżej wymienionych elementów, w rzeczywistości kompletujemy fenomenalną garderobę kapsułową, w ramach której każdy element pasuje do pozostałych.
Nie jest tajemnicą, że buty sportowe stały się tymi, w których żyjemy na co dzień. Przestały być zarezerwowane dla biegaczy, piłkarzy czy tenisistów. Ich popularność wynika przede wszystkim z faktu, iż są gwarantem wygody. A tego w pędzie życia codziennego często potrzebujemy najbardziej.
Cienkie rajstopy
Są dopełnieniem całości, którego każda z nas raz na jakiś czas potrzebuje. Cienkie rajstopy zgodnie z dress codem wpisują się w wieczorową porę, ale przyjęło się, że w sezonie jesienno-zimowym nosimy je znacznie częściej, np. z dzianinowymi kompletami, tak jak Karolina Pisarek.
Gwiazdy jednak przekraczają symboliczne granice, zestawiając je nawet z białymi sukniami (Hailey Bieber na Gali Met) czy z butami z odkrytymi palcami. Jeśli posiada się klucz do bycia "chic", wpadka jest wykluczona.
Torebka "bagietka"
"It's a baguette" – powiedziała w pamiętnym odcinku "Seksu w wielkim mieście" Carrie Bradshaw. I choć pikowana "flap bag" na łańcuszku także pretenduje do miana modowego klasyka, to należy stwierdzić, że średniej wielkości, noszona na ramieniu, podłużna torebka "bagietka" jest zdecydowanie bardziej uniwersalna i nie wyszła z trendów od ponad 30 lat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl